Mateusz Klich po strzeleniu gola w meczu z Danią (14.08.2013).Mateusz Klich po strzeleniu gola w meczu z Danią (14.08.2013).
Kroniki13 czerwca 1990
13 czerwca 1990
Autor: Piotr Kuczkowski
Data dodania: 13.06.2023
FOT. CYFRASPORTFOT. CYFRASPORT

Po okresie stabilizacji, znów rewolucja. Mateusz Klich w swojej karierze reprezentował barwy klubów z Polski, Niemiec, Holandii i Anglii. Ostatnie lata spędził na Wyspach, gdzie w barwach Leeds United występował z przerwą na wypożyczenie do Utrechtu od 2017 roku. Najlepiej wiodło mu się pod wodzą Argentyczyka Marcelo Bielsy, kiedy to wspólnie awansowali do Premier League. Ostatni czas to jednak głównie rola rezerwowego, której konsekwencją był m.in. brak powołania na mundial w Katarze. Dlatego początek 2023 roku przyniósł wielką zmianę, a polskiego pomocnika rzucił aż za Ocean – do D.C. United. I to właśnie Waszyngtonie Klich świętuje 33. urodziny.

CEL – ZAGRANICA

Przygoda pomocnika urodzonego w Tarnowie z polskimi rozgrywkami ligowymi nie jest zbyt długa. Wychowanek Tarnovii już w wieku 13 lat trafił pod Wawel. Początkowo jako piłkarz juniorów Cracovii, później w Młodej Ekstraklasie, z czasem coraz śmielej zaczął zgłaszać akces do pierwszej drużyny. Swój cel zrealizował przed sezonem 2008/09. Zadebiutował w najwyższej klasie rozgrywkowej w meczu z GKS-em Bełchatów. W pierwszym sezonie rozegrał 8 spotkań, w dwóch kolejnych odpowiednio 21 i 27, stając się jednym z kluczowych zawodników Pasów. 

Mateusz Klich w barwach Cracovii.Mateusz Klich w barwach Cracovii.
FOT. CYFRASPORT

Cracovia była pierwszym i jak do tej pory jedynym polskim klubem w karierze Mateusza Klicha. Przy ul. Kałuży w Krakowie spędził w sumie osiem lat i to tam zadebiutował w seniorskiej piłce.

EUROPEJSKIE TOURNÉE

Trzy sezony w Cracovii to w sumie 56 meczów w ekstraklasie i 5 zdobytych bramek. Szybko stało się jednak jasne, że celem utalentowanego zawodnika jest gra w silniejszych europejskich ligach. Wybór padł na Bundesligę, ale zderzenie z rzeczywistością nie było łatwe. Przez półtora roku Klichowi nie udało się zadebiutować w pierwszej drużynie VfL Wolfsburg. Pozostała mu gra w rezerwach, w których jednak również zaliczył zaledwie 12 występów.

Mateusz Klich w drużynie rezerw VfL Wolfsburg.Mateusz Klich w drużynie rezerw VfL Wolfsburg.
FOT. PAP

Marzenia o grze w Bundeslidze Mateusz Klich musiał odłożyć na później. Pierwszy pobyt w Dolnej Saksonii nie był specjalnie udany dla polskiego zawodnika. Nie udało mu się zadebiutować w oficjalnym meczu pierwszego zespołu.

Dla piłkarza w tym wieku szczególnie ważna jest gra. Dlatego Klich szukał miejsca, w którym mógłby liczyć na regularne występy. Wybór padł na holenderski PEC Zwolle. W Eredivisie szybko się odnalazł. Systematycznie pojawiał się na boisku i przyczynił się do utrzymania w lidze. Dlatego po półrocznym wypożyczeniu klub zdecydował się na jego wykupienie.

Chciałem tu zostać. Miałem okazję grać tu regularnie i być ważną częścią drużyny. Czuję zaufanie ze strony klubu.
Mateusz Klich
„Przegląd Sportowy” z 25 czerwca 2013 r.

Kolejny sezon to kolejne dobre występy, asysty i gole. Nie umknęło to uwadze działaczy z Wolfsburga, którzy skorzystali zapisu w umowie i odkupili pomocnika. Znów nie dali jednak szansy Polakowi, który po kolejnych sześciu miesiącach definitywnie rozstał się z ekipą Wilków. Mimo oczekiwań kibiców Zwolle, którzy w mediach społecznościowych zapoczątkowali nawet akcję #Klichcomeback, nie wrócił do Holandii, a przeniósł się do grającego w 2. Bundeslidze 1. FC Kaiserslautern. Półtora sezonu zaowocowało wyjazdem do Twente. W Enschede był podstawowym graczem, wywalczył Puchar Holandii, pełnił nawet funkcję kapitana zespołu.

Mateusz Klich i Marcin Gortat (29.06.2014).Mateusz Klich i Marcin Gortat (29.06.2014).
FOT. CYFRASPORT

A może jednak koszykówka? Mimo argumentów Marcina Gortata Mateusz Klich nie zamienił zielonej murawy na parkiet. Na zdjęciu ze środkowym Washington Wizards podczas Marcin Gortat Camp w Krakowie (29.06.2014 roku).

KIERUNEK – WYSPY

Kolejny etap w karierze pomocnika to już liga angielska. Początki w Leeds United nie były najłatwiejsze. Ale Klich zdążył się już chyba przyzwyczaić do tego, że sukces rodzi się w bólach. Pierwszy okres pobytu w klubie zakończył się… wypożyczeniem do Utrechtu. Dopiero po powrocie na Wyspy Brytyjskie jego kariera nabrała rozpędu.

Mateusz Klich w barwach Leeds United.Mateusz Klich w barwach Leeds United.
FOT. PAP

Mateusz Klich po latach poszukiwań znalazł swoje miejsce na ziemi. Leeds United to klub, w którym Polak przez kilka lat odgrywał ważną rolę.

Przełomowym momentem było przyjście do Leeds trenera Macelo Bielsy. Sam zawodnik w rozmowie z telewizją Canal+ przyznał, że Argentyńczyk był najlepszym szkoleniowcem, z którym było mu dane dotychczas pracować. I dość ekscentrycznym. Sam Klich przekonał się o tym w przedostatniej kolejce sezonu zasadniczego 2018/19. W meczu z Aston Villą strzelił gola w czasie, w którym piłkarz rywali leżał z urazem na murawie. Bielsa nakazał swoim piłkarzom „oddanie bramki” rywalom, którzy chwilę później wyrównali. Podczas tych rozgrywek Mateusza Klicha w Anglii z kamerą odwiedziła ekipa Łączy Nas Piłka.

Ostatecznie w tamtym sezonie Leeds nie udało się awansować do Premier League. Zajęli trzecie miejsce i w barażach nieoczekiwanie przegrali z Derby County. Niepowodzenie powetowali sobie rok później, zajmując pierwsze miejsce na zapleczu ekstraklasy. Na najwyższym szczeblu rozegrali w sumie trzy sezony, żeby w ostatnich tygodniach pożegnać się z elitą. Z perspektywy boiska nie doświadczył już tego Klich, który w połowie sezonu – mając na koncie blisko 200 ligowych występów – pożegnał się z klubem z północnej Anglii. Swoje kroki skierował aż do Waszyngtonu, gdzie związał się z D.C. United. 

REPREZENTACYJNE ZŁE MIŁEGO POCZĄTKI

Kariera w kadrze Mateusza Klicha również nie należała do najłatwiejszych. W reprezentacji zadebiutował jeszcze jako piłkarz Cracovii w towarzyskim meczu z Argentyną w Warszawie. Wszedł na murawę minutę przed końcem spotkania, a na kolejną szansę musiał poczekać… ponad dwa lata. W towarzyskiej potyczce z Danią za kadencji Waldemara Fornalika szybko otworzył wynik, zdobywając swoją pierwszą bramkę w narodowych barwach.

1:0 M. Klich, asysta J. Błaszczykowski

Dotychczas Klich dwa razy cieszył się z goli dla reprezentacji (drugie trafienie zanotował w towarzyskim meczu z Irlandią we wrześniu 2018 roku). W 2021 roku zadebiutował na pierwszej, dużej imprezie międzynarodowej w karierze – przełożonym o rok z powodu pandemii Euro 2020. W zespole Paulo Sousy był podstawowym piłkarzem, zaczynając od pierwszego gwizdka mecze ze Słowacją (1:2), Hiszpanią (1:1) i Szwecją (2:3). Z drużyną narodową świętował też wywalczenie awansu do mistrzostw świata 2022 (choć w decydującym barażu ze Szwecją pauzował za kartki). Z pewnością liczył, że Czesław Michniewicz znajdzie dla niego miejsce w samolocie udającym się do Kataru, ale ostatecznie brak regularnych występów w klubie spowodował pożegnanie z marzeniami o wyjeździe na mundial.

Mateusz Klich z kibicami po meczuMateusz Klich z kibicami po meczu
FOT. CYFRASPORT

Idol publiczności. Mateusz Klich zawsze chętnie pozuje do zdjęć z kibicami. I to nie tylko po tak udanych występach, jak ten z Irlandią 11 września 2018 roku.

Przed rokiem Mateusz Klich urodziny spędzał nie w gronie najbliższych, a wśród kolegów z reprezentacji Polski, przygotowując się do spotkania z Belgią w ramach Ligi Narodów (przegranego ostatecznie 0:1). Wtedy z pewnością marzył o wyjeździe na mistrzostwa świata i nie zakładał rewolucji w swojej karierze klubowej. Życie napisało jednak inny scenariusz i teraz, w dalekiej Ameryce, pracuje na zaufanie nowego selekcjonera. Na razie Fernando Santos nie znalazł dla niego miejsca w kadrze, co nie oznacza, że 41-krotny reprezentant Polski zrezygnował z walki o kolejne występy w koszulce z orłem na piersi.