Pucharowe serialePucharowe seriale
KronikiPucharowe seriale
Pucharowe seriale
Autor: Piotr Kuczkowski
Data dodania: 30.04.2022
FOT. CYFRASPORTFOT. CYFRASPORT

Polacy kochają seriale! Taką tezę już od wielu lat potwierdzają badania oglądalności zarówno telewizji, jak i internetu. Do regularnego oglądania filmowych „tasiemców” przyznaje się zdecydowana większość z nas. A jeśli coś sprawdza się na szklanym ekranie, to równie dobrze może sprawdzić się… w sporcie. W przypadku Fortuna Pucharu Polski sezonu 2021/2022 mieliśmy do czynienia z drugim odcinkiem serii pt. „Triumf Rakowa”. Pokonując poznańskiego Lecha na PGE Narodowym w Warszawie podopieczni Marka Papszuna obronili tytuł wywalczony rok wcześniej w Lublinie i dołączyli do elitarnego grona klubów, które takim osiągnięciem mogły się pochwalić w przeszłości.

To był wyjątkowo gorący finisz rozgrywek dla fanów spod Jasnej Góry. Po osiągnięciu rok wcześniej największego sukcesu w historii i wywalczeniu w 100-lecie istnienia klubu Pucharu Tysiąca Drużyn i wicemistrzostwa Polski, kolejne rozgrywki mogły dla Rakowa zakończyć się dubletem. Czerwono-niebiescy w drodze do tego celu chcieli… popsuć okrągły jubileusz swojemu głównemu rywalowi. Tak się złożyło, że w wielkim finale Fortuna Pucharu Polski, a także w PKO BP Ekstraklasie, kwestia tytułów rozstrzygnęła się właśnie między Rakowem a Lechem. Pierwsza odsłona częstochowsko-poznańskiej rywalizacji znalazła swój finał 2 maja w stolicy. Piłkarze Marka Papszuna udowodnili, że w tych rozgrywkach czują się wyśmienicie i po zwycięstwie 3:1 obronili trofeum. Tym samym po raz 17. w blisko 100-letniej historii zmagań, Puchar Polski sezon po sezonie trafił do tej samej drużyny. Kolejorz zrewanżował się za to w lidze, ostatecznie nieznacznie wyprzedzając popularne Medaliki.

Pucharowe serialePucharowe seriale
ŹRÓDŁO: twitter.com/@Raków1921

SERIALOWI REKORDZIŚCI

Z wywalczenia Pucharu Tysiąca Drużyn wcześniej mogli się cieszyć piłkarze 23 klubów, ale tylko 5 z nich, było w stanie w kolejnym sezonie obronić trofeum. Zdecydowanym liderem pod oboma względami jest warszawska Legia. Drużyna ze stolicy w rozgrywkach triumfowała aż 19-krotnie! Co więcej, zaliczyła też kilka pucharowych serii. Pierwszą datuje się na lata 1955-1956, kiedy to prowadzeni najpierw przez Węgra Janosa Steinera, a później Ryszarda Koncewicza „Wojskowi” pokonali kolejno Budowlanych Gdańsk (5:0) i rok później Górnika Zabrze (3:0). Była to zarazem pierwsza w historii całych rozgrywek sytuacja, żeby trofeum dwukrotnie zdobyła ta sama drużyna. Taki wyczyn warszawianie powtarzali jeszcze w latach 1980-1981, 1989-1990, 1994-1995, 2015-2016, a raz przedłużyli swoją zwycięską serię do trzech. Miało to miejsce od 2011 do 2013 roku. Co ciekawe dwa pierwsze puchary piłkarze z Łazienkowskiej wywalczyli wówczas pod wodzą… Macieja Skorży – w minionym sezonie szkoleniowca poznańskiego Lecha.

2 RAZY PO 2 RAZY

Swoje miejsce w serialowej historii Pucharu Polski mają również zawodnicy z Sosnowca. Zagłębie po raz pierwszy po to trofeum sięgnęło w – najlepszych w dotychczasowej historii klubu – latach 60. XX wieku. Wówczas to pięciokrotnie stawali na podium w rozgrywkach ligowych (w sezonach 1963/1964 i 1966/1967 świętowali wicemistrzostwo), ale także dwukrotnie – w 1962 i 1963 roku sukcesem zakończyli zmagania pucharowe. Nie bez znaczenia pozostawał fakt, że zespół prowadzony przez Teodora Wieczorka w decydujących spotkaniach okazywał się lepszy od lokalnych rywali – Górnika Zabrze (2:1) i rok później – Ruchu Chorzów (2:0), a mecze finałowe rozgrywane były na legendarnym Stadionie Śląskim. Wyczyn „Chłopcy znad Brynicy” powtórzyli ponad dekadę później – w sezonach 1976/1977 i 1977/1978. I co ważne, były to ostatnie znaczące sukcesy sosnowiczan w krajowym futbolu do dziś.

ODLICZANIE DO PIĘCIU

Analizując rozstrzygnięcia w Pucharze Polski sezon po sezonie trzeba zauważyć, że jeśli w rozgrywkach dochodziło już do seryjnych triumfów, to najczęściej ograniczały się one do dwóch (przed tegorocznym finałem tak było aż ośmiokrotnie). Poza wspomnianymi już Legią Warszawa i Zagłębiem Sosnowiec, takie osiągnięcie zapisali na swoim koncie piłkarze krakowskiej Wisły (w latach 2002 i 2003). Ale na tle pozostałych jedna seria wyróżnia się w sposób zdecydowany. Niekwestionowanym liderem pod względem liczby kolejnych zwycięstw, już od pół wieku jest Górnik Zabrze, do którego osiągnięcia nawet nie zbliżyli się pozostali triumfatorzy. Zespół z Roosevelta w Pucharze Polski „rządził” od 1968 do 1972 roku, zdobywając w tym czasie pięć ze swoich sześciu trofeów. Co ciekawe po dwa razy do końcowego sukcesu zabrzan doprowadzili szkoleniowcy z Węgier: Géza Kalocsay i Ferenc Szusza. Raz z zespołem świętował trener Jan Kowalski. W historii rozgrywek zapisał się wówczas również legendarny napastnik Górnika – Włodzimierz Lubański, który jeśli tylko grał w finałach, zawsze trafiał do siatki. I tak: w sezonie 1967/1968 zdobył wszystkie bramki w meczu z Ruchem Chorzów (3:0). Rok później otworzył wynik spotkania z Legią Warszawa (2:0). Sezon 1969/1970 to kolejny gol w starciu z „Niebieskimi” (3:1), żeby po dwóch latach znów Legii (5:2) zaaplikować tym razem aż cztery trafienia! Pod nieobecność reprezentanta Polski w roku 1971 przeciwko Zagłębiu Sosnowiec (3:1) godnie zastąpił go autor hat-tricka – Jerzy Wilim.

Włodzimierz LubańskiWłodzimierz Lubański
FOT. PAP

Na przełomie lat 60. i 70. XX wieku Włodzimierz Lubański był podporą nie tylko Górnika Zabrze, ale też reprezentacji Polski. Na zdjęciu podczas historycznego meczu z Anglią (2:0) 6 czerwca 1973 roku, w którym ustalił wynik, ale też doznał poważnej kontuzji.

PUCHAROWY HAT-TRICK

Jedyną serię trzech kolejnych pucharowych zwycięstw zanotowali piłkarze klubu, który obecnie nie ma już przedstawiciela w seniorskich zmaganiach, ale na przełomie wieków, odgrywał ważną rolę w futbolu nad Wisłą. Amica Wronki, która na najwyższym szczeblu rozgrywek spędziła łącznie 11 sezonów, a dwa razy (w latach 2002 i 2004) zajmowała w lidze najniższe miejsce na podium, trzykrotnie: w 1998, 1999 i 2000 roku triumfowała też w Pucharze Tysiąca Drużyn. Cieniem na zwycięskiej serii drużyny z Wielkopolski rzuca się jednak pierwszy ze wspomnianych finałów, kiedy to „Kuchenni” pokonali po dogrywce drugoligowe Aluminium Konin 5:3. Do dziś trwają bowiem dyskusje co do uczciwości przebiegu decydującej potyczki w Poznaniu. Wątpliwości nie było za to w kolejnych sezonach, w których Amica okazała się lepsza od GKS-u Bełchatów (1:0) i Wisły Kraków w dwumeczu (2:2 i 3:0). 

SERYJNE TRIUMFY W PUCHARZE POLSKI:
5 – Górnik Zabrze (1968-1972)
3 – Amica Wronki (1998-2000), Legia Warszawa (2011-2013)
2 – Legia Warszawa x 5 (1955-1956, 1980-1981, 1989-1990, 1994-1995, 2015-2016), Zagłębie Sosnowiec x 2 (1962-1963, 1977-1978), Wisła Kraków (2002-2003), Raków Częstochowa (2021-2022)