
180 sekund radości. Ruch jako pierwsza z polskich drużyn, przystąpił do rywalizacji w 3. rundzie eliminacji Ligi Europy. I dość niespodziewanie, bardzo szybko objął prowadzenie w meczu z faworyzowaną Austrią Wiedeń. W przypadku Niebieskich, tym razem sprawdziło się jednak powiedzenie „miłe złego początki”, bo już po trzech minutach, na stadionowym zegarze w Chorzowie wyświetlał się wynik remisowy. Zespół prowadzony przez Waldemara Fornalika, który wcześniej z rozgrywek wyeliminował kazachski Szachtior Karaganda i maltańską Valettę, tym razem musiał uznać wyższość rywali, choć w porównaniu z poprzednimi występami, paradoksalnie zaprezentował się najkorzystniej. Na powrót z tarczą z rewanżu w austriackiej stolicy, trudno było jednak liczyć.
Z wysokości trybun, spotkanie na stadionie przy ulicy Cichej w Chorzowie, obserwował selekcjoner reprezentacji Polski Franciszek Smuda.
Ruch nie może się „otworzyć” i nie może stracić bramki. Musi zagrać ciasno, precyzyjnie, na maksymalnej koncentracji. I czekać na swoją szansę. Tylko wtedy chorzowianie mają szansę – Radosław Gilewicz i trener Jerzy Wyrobek, który obserwował Austrię w jej wyjazdowym meczu z zespołem Široki Brijeg, zgodnie podkreślali taktykę, jaką powinien był obrać wczoraj trzeci zespół polskiej ekstraklasy w potyczce z wicemistrzem T-Mobile Bundesligi.
Tymczasem „Niebiescy” zaproponowali inną grę. Od razu rzucili się do ataku i bardzo szybko objęli prowadzenie. Piłkę z autu wrzucił w pole karne Wojciech Grzyb. Skozłowała ona nad głowami austriackich obrońców, Łukasz Janoszka wycofał ją do Michała Pulkowskiego, a ten w pełnym biegu wpakował piłkę do siatki. Niestety, tylko kilka chwil trwała radość gospodarzy, którzy tak byli... zaskoczeni zdobyciem bramki, że po 180 sekundach dali sobie strzelić gola.
2
P. Stawarczyk
9
M. Zając
27
B. Flis
Gołym okiem było widać, że Austria jako zespół jest od nas lepsza. Ale przy większej konsekwencji z naszej strony, można było się pokusić o korzystny wynik. Zbyt łatwo straciliśmy bramki po błędach.
Nie mogło być lepszego wyniku w meczu wyjazdowym. Moi piłkarze co prawda zaczęli od straty gola, ale potem dobrze kombinowali i grali w piłkę. Do meczu rewanżowego przystąpimy jako faworyt i raczej nie pozwolimy sobie odebrać awansu. Nie spodziewałem się tak łatwej wygranej w Chorzowie.
Choć zdobywanie bramek nie należało do podstawowych obowiązków Michała Pulkowskiego (pomocnik we wszystkich ligowych występach w barwach Ruchu w latach 2005-2011 zdobył ich zaledwie 6), to właśnie on efektownym uderzeniem otworzył wynik spotkania z wicemistrzem Austrii. Wówczas wydawało się, że niespodziewane prowadzenie pozwoli Niebieskim „ustawić” sobie mecz z faworyzowanym rywalem i w konsekwencji osiągnąć korzystny rezultat. Z takim planem gospodarze musieli pożegnać się jednak już kilka chwil później, kiedy do wyrównania doprowadził Roland Linz. Polscy kibice mogli pamiętać go sprzed blisko pięciu lat, kiedy w eliminacjach mundialu 2006, w wygranym przez biało-czerwonych meczu 3:2 z Austrią w Chorzowie, właśnie on zdobył bramki dla gości.
Spotkanie fajnie nam się ułożyło, zdobyliśmy bramkę. Szkoda, że nie potrafiliśmy tego dłużej utrzymać. Austria nas nie zaskoczyła, bo spodziewaliśmy, że jest to – jak na nasze warunki – klasowy zespół, który potrafi fajnie operować piłką. Nie musi dużo biegać, a piłka ich zdecydowanie bardziej słucha. Szkoda, że się tak skończyło, ale takie jest życie. Dla nas to na pewno dobre doświadczenie. Lepiej szlifować formę w pucharach, niż przygotowywać się do ligi meczami sparingowymi. Uważam, że jeszcze nie jesteśmy w pełni gotowi do sezonu. W porównaniu do wcześniejszych spotkań wyglądało to trochę lepiej, ale przeciwnik był zdecydowanie silniejszy.
► 796. mecz polskiego klubu w europejskich pucharach
► 21. mecz klubu z Polski w Lidze Europy
► 11. mecz polskiego klubu w LE na własnym boisku
► 55. mecz Ruchu w europejskich pucharach
► Piąty mecz Ruchu w Lidze Europy
► 555. mecz polskiego klubu w europejskich pucharach ze strzeloną minimum 1 bramką
► 10. mecz polskiego klubu w LE bez wygranej
► 10. mecz Ruchu w europejskich pucharach na własnym boisku ze strzeloną dokładnie 1 bramką
► 11. mecz polskiego klubu w LE ze straconą minimum 1 bramką
► 55. mecz polskiego klubu w 1/128 finału europejskich pucharów bez remisu
► Siódmy mecz polskiego klubu w 1/128 finału LE i siódmy ze straconą minimum 1 bramką
► Siódmy mecz polskiego klubu w 1/128 finału LE i siódmy ze straconą minimum 1 bramką
► 33. mecz polskiego klubu w 1/128 finału europejskich pucharów na własnym boisku ze strzeloną minimum 1 bramką
► 20. mecz polskiego klubu w 1/128 finału europejskich pucharów na własnym boisku ze straconą minimum 1 bramką
► Czwarty mecz polskiego klubu w 1/128 finału LE na własnym boisku, czwarty bez wygranej i czwarty ze straconą minimum 1 bramką
► 39. mecz Ruchu w europejskich pucharach ze strzeloną minimum 1 bramką i 39. z minimum 1 straconą
► 22. mecz Ruchu w europejskich pucharach na własnym boisku ze strzeloną minimum 1 bramką
► Trzeci mecz Ruchu w 1/128 finału europejskich pucharów, trzeci bez remisu i trzeci ze strzeloną minimum 1 bramką
► Drugi mecz Ruchu w 1/128 finału europejskich pucharów na własnym boisku, drugi bez remisu i drugi ze strzeloną minimum 1 bramką
► Piąty kolejny mecz polskiego klubu w 1/128 finału LE bez wygranej (wyśrubowany rekord)
► Szósty kolejny mecz polskiego klubu w 1/128 finału LE (na 7 wszystkich) ze strzelona minimum 1 bramką (wyśrubowany rekord), jedyny bez zdobytej to 0:1 Polonii Warszawa na własnym boisku z holenderskim klubem NAC Breda w poprzednim sezonie
► 99. gol strzelony przez polskie kluby w meczach 1/128 finału europejskich pucharów na własnym boisku
► 80. gol strzelony przez Ruch w europejskich pucharach
► Trzeci kolejny mecz Ruchu w LE bez wygranej (wyśrubowany rekord)
► Pierwsza porażka polskiego klubu w meczu LE na własnym boisku w rozmiarze 1:3
► Pierwsza porażka polskiego klubu w meczu 1/128 finału europejskich pucharów na własnym boisku w rozmiarze 1:3, a zarazem pierwszy mecz ze straconymi dokładnie 3 bramkami
► Pierwsza porażka Ruchu w Lidze Europy
► Pierwszy mecz Ruchu w LE ze straconymi dokładnie 3 bramkami, a zarazem pierwsza porażka w rozmiarze 1:3
► Pierwszy mecz Ruchu w 1/128 finału europejskich pucharów ze straconymi dokładnie 3 bramkami, a zarazem pierwsza porażka w rozmiarze 1:3
► Pierwszy mecz Ruchu w 1/128 finału LE
► Pierwszy gol dla Austrii był bramką nr 1150 straconą przez polskie kluby w europejskich pucharach
► Szósty mecz polskiego klubu w 1/128 finału LE (na 7 wszystkich) bez wygranej, jedyne zwycięstwo to wyjazdowe 6:1 Lecha z norweskim Fredrikstad FK w poprzednim sezonie
► Po tym starciu bilans bramkowy polskich klubów w meczach 1/128 finału LE stał się ujemny: 12-13
► 20. mecz Ruchu w europejskich pucharach na własnym boisku bez remisu
► Trzeci gol dla Austrii był bramką nr 30 straconą przez polskie kluby w meczach 1/128 finału europejskich pucharów na własnym boisku
► Czwarty mecz Ruchu w LE (na 5 wszystkich) ze strzeloną minimum 1 bramką, jedyny bez zdobytej to 0:0 w Chorzowie z maltańską Valetta FC w 1/256 finału tego sezonu
► Po tym starciu bilans bramkowy Ruchu w meczach LE stał się równy: 5-5
► Po tym starciu bilans bramkowy Ruchu w meczach LE na własnym boisku stał się ujemny: 2-3