Kiedy we wrześniu 2025 roku Jan Urban rozpoczynał pierwsze zgrupowanie w roli selekcjonera reprezentacji Polski, nie miał łatwego zadania. Zaledwie kilka dni pracy z zespołem i dwa arcyważne mecze w eliminacjach mistrzostw świata 2026. Z tej wymagającej próby, były szkoleniowiec m.in. Górnika Zabrze, Legii Warszawa czy Osasuny Pampeluna, wyszedł jednak obronną ręką. Remis 1:1 w Holandii i wygrana w Chorzowie z Finlandią 3:1 dały drużynie spokój, a kolejne – październikowe „reprezentacyjne okno” rozpoczynało się od meczu towarzyskiego, w którym można było dać szansę zmiennikom. Oczywiście priorytetem był zaplanowany kilka dni później w Kownie, eliminacyjny mecz z Litwą, ale nawet skromna wygrana z pewnym już udziału w mundialu rywalem, była powodem do optymizmu. Co oczywiście nie oznaczało, że nie brakowało rzeczy do poprawy.
12
K. Grabara
14
J. Kiwior
16
P. Wszołek
8
B. Kapustka
15
A. Pyrka
7
K. Świderski
Reprezentacja Polski przed meczem z Nową Zelandią. W górnym rzędzie od lewej: Tomasz Kędziora, Krzysztof Piątek, Przemysław Wiśniewski, Jan Ziółkowski, Bartłomiej Drągowski, Jakub Piotrowski. W dolnym rzędzie od lewej: Przemysław Frankowski, Kacper Kozłowski, Michał Skóraś, Piotr Zieliński (kapitan), Sebastian Szymański.
Na pewno jedni zaprezentowali się lepiej, inni trochę gorzej. Patrzyłem na spotkanie pod względem płynności gry. Mimo że było sporo strzałów z obu stron, to gra była szarpana. Wiedziałem, że przy tylu zmianach może tak być, tym bardziej, kiedy oba zespoły w czasie meczu przeprowadzają kolejne roszady. Niezrozumienia jest wtedy zbyt wiele.
Po awansie na mistrzostwa świata, chcieliśmy zagrać z dobrymi zespołami, które są wysoko w rankingu FIFA. Tak jak Polska czy Norwegia, które są ok. 30. miejsca. Tworzyliśmy gospodarzom pewne problemy, ale grali dobrze. Nie był to jednostronny mecz. Gdy Polska zdobyła bramkę, jeszcze bardziej nas docisnęła i wtedy grało się nam naprawdę ciężko.
Co mogę powiedzieć o golu? Ładny, jednak najważniejsze, że wygraliśmy. W końcu piłka to sport drużynowy. Cieszę się, że mogłem dołożyć cegiełkę do zwycięstwa. Cała akcja była przez nas dobrze rozegrana, fajnie rozciągnęliśmy grę. Ja tylko wszystko sfinalizowałem. Każdy mecz w kadrze to coś wyjątkowego i szczególnego. Patrząc przez pryzmat tego, że selekcjoner mógł sprawdzić kilku nowych zawodników, którzy nie mieli do tej pory okazji gry w reprezentacji, był to bardzo pozytywny test. Momentami wyglądaliśmy dobrze. Były też fragmenty, kiedy oddaliśmy pole przeciwnikowi. Teraz zbieramy siły na Litwę i liczymy na zdobycie tam trzech punktów.
Jan Ziółkowski był tego wieczoru jednym z dwóch (obok Arkadiusza Pyrki) debiutantów w reprezentacji Polski.
Jeden dopiero co wyjechał z Polski. Drugi swoją przyszłość związał właśnie z PKO BP Ekstraklasą. Jan Ziółkowski z końcem sierpnia pożegnał się z Legią Warszawa, decydując się na transfer do jednego z potentatów włoskiej Serie A. Już jako zawodnik AS Roma dostał od Jana Urbana powołanie na wrześniowe zgrupowanie, ale z Holandią i Finlandią nie zagrał ani minuty. Cały mecz rozegrał natomiast przeciwko Nowej Zelandii i trzeba przyznać, że nie tylko jak na debiutanta, spisał się bardzo przyzwoicie. Znacznie bliżej do Chorzowa od swoich kolegów z reprezentacji Nowej Zelandii miał Alex Paulsen, który na Śląsk przyjechał… z Trójmiasta. Związany umową z angielskim Bournemouth bramkarz, na początku sezonu 2025/26 został wypożyczony do Lechii. Dla klubu z Gdańska do dnia swojego czwartego występu w drużynie narodowej, zdążył rozegrać już sześć spotkań (pięć w lidze i jedno w STS Pucharze Polski). Co ciekawe, bramka Piotra Zielińskiego była pierwszą, jaką puścił w swojej przygodzie z kadrą.
Czułem się dziś dobrze na boisku, co prawda trochę mi jeszcze brakuje do swoich najlepszych występów, ale jetem zadowolony z debiutu. Mam jednak świadomość, że są rzeczy do poprawy w mojej grze, zwłaszcza w ofensywie, bo w defensywie zrobiłem, co do mnie należało. To jest zaszczyt, że mogę grać dla reprezentacji. Trzeba po prostu robić swoje. Bardzo się cieszę, mam dużą satysfakcję, ale to dopiero początek. Mam więc nadzieję, że to wszystko będzie szło do przodu.
Cieszę się, że ponownie jestem w kadrze i z tych minut spędzonych na boisku. Nie był to łatwy mecz, bo nie często widzimy się w takim składzie i trudno o zgranie, dlatego pozytywne jest, że wygraliśmy. To jest niesamowite uczucie móc zagrać znowu w reprezentacji. Dla każdego zawodnika to powód do dumy. Mam nadzieję, że zagoszczę w kadrze na dłużej. Mam z boku bardzo dobrych zawodników, wiec nie jest to problemem, aby się dostosować. Uważam, że nie było tragedii z mojej strony. Oczywiście, mogłem zagrać lepiej. Cieszę się jednak z tego, co dał mi los, jestem zdrowy, a to jest najważniejsze.
► 904. oficjalny międzypaństwowy mecz reprezentacji Polski
► Po raz 111. reprezentacja Polski zagrała o 20:45 czasu lokalnego, to najczęstsza godzina rozpoczęcia meczu biało-czerwonych i jedyna, która wystąpiła ponad 100 razy
► 390. oficjalny mecz międzypaństwowy reprezentacji rozegrany na własnym boisku
► 780. mecz reprezentacji rozegrany na terytorium Europy
► Ósmy mecz reprezentacji rozegrany 9 października, bilans stał się dodatni: 4-1-3, bramki 15-9
► 111. październikowy mecz reprezentacji bez remisu
► Trzeci mecz reprezentacji przeciwko Nowej Zelandii, trzeci bez porażki i trzeci „na zero z tyłu”, bilans: 2-1-0, bramki 3-0
► Po raz 40. reprezentacja rozegrała oficjalny mecz międzypaństwowy w czwartek
► Do tej pory czwartek był jedynym dniem tygodnia, w którym reprezentacja miała ujemny bilans meczowy, po tym starciu stał się równy: 14-12-14, a bramkowy pozostawał dodatni: 64-61
► 940. gol strzelony przez reprezentację w meczach towarzyskich
► 300. mecz reprezentacji na własnym boisku bez porażki
► 150. mecz reprezentacji na własnym boisku bez straconej bramki
► Reprezentacja po raz drugi wyrównała rekord liczby kolejnych wygranych w meczach towarzyskich na własnym boisku, który wynosi 7
► 10. występ w reprezentacji Michała Skórasia
► Debiut Jan Ziółkowskiego w reprezentacji (debiutant nr 984)
► Debiut Arkadiusza Pyrki w reprezentacji (debiutant nr 985)
► Po raz pierwszy wystąpił w reprezentacji zawodnik grający na co dzień w belgijskim klubie KAA Gent (Michał Skóraś) – to 230. zagraniczny klub, który „dał” reprezentanta Polski
► Po raz pierwszy wystąpił w reprezentacji zawodnik grający na co dzień w tureckim klubie Gaziantep FK (Kacper Kozłowski)
► Po raz pierwszy wystąpił w reprezentacji zawodnik grający na co dzień w niemieckim klubie FC St. Pauli (Arkadiusz Pyrka) – to 310. klub, który „dał” reprezentanta Polski i 35. klub niemiecki (Niemcy to rekordzista pod względem liczby klubów, z których zawodnicy zagrali w biało-czerwonych barwach)
► Po raz pierwszy mecz reprezentacji Polski rozstrzygał belgijskich sędzia Erik Lambrechts
► 77. wygrana reprezentacji w rozmiarze 1:0
► Zagrało 17 zawodników z 15 klubów, w tym 2 z Legii Warszawa (jedyny polski) i Panathinaikosu Ateny
► Po raz 270. zagrał w reprezentacji zawodnik o imieniu Paweł (Wszołek)
► Po raz 90. wystąpił w reprezentacji zawodnik grający na co dzień w niemieckim klubie VfL Wolfsburg (Kamil Grabara)
► Po raz 10. wystąpił w reprezentacji zawodnik grający na co dzień we włoskim klubie Inter Mediolan (Piotr Zieliński)
► Po raz 180. wystąpił w reprezentacji zawodnik grający na co dzień w lidze greckiej – Bartłomiej Drągowski lub Tomasz Kędziora (obaj zagrali od początku meczu)
► Po raz 660. wystąpił w reprezentacji zawodnik grający na co dzień w lidze włoskiej – jeden z czwórki Wiśniewski, Ziółkowski, Piotrowski i Zieliński (wszyscy czterej zagrali od początku meczu)
► Po raz 190. wystąpił w reprezentacji zawodnik grający na co dzień w lidze tureckiej – Sebastian Szymański lub Kacper Kozłowski (obaj zagrali od początku meczu)