Zwycięstwo nad faworyzowaną Ukrainą tak rozpędziło polskich futsalistów, że Belgów ograli zaskakująco lekko, łatwo i przyjemnie. Biało-czerwoni dominowali od początku do końca i po pewnym triumfie awansowali na pierwsze miejsce w grupie w decydującej fazie kwalifikacji do mistrzostw świata 2024. Belgom nie pomógł ani ofensywnie usposobiony bramkarz, ani nawet wycofanie go – kibice obejrzeli festiwal goli, ale większość z nich strzelili Polacy. Rywale dwukrotnie im jednak pomogli, gdy trafiali do własnej bramki. Przed rewanżem rozegranym pięć dni później to biało-czerwoni byli więc zdecydowanymi faworytami.
► Uwaga: dwumecz Belgia – Węgry był barażem o awans do decydującej fazy grupowej kwalifikacji do mistrzostw świata 2024. Po rewanżowym spotkaniu, które Węgrzy wygrali 4:3, rozegrano konkurs rzutów karnych. W nich 4:3 triumfowali Belgowie i wyeliminowali przeciwników.
Reprezentacja Polski w futsalu przed meczem z Belgią. W górnym rzędzie od lewej: Bartłomiej Nawrat, Piotr Skiepko, Michał Marek, Mateusz Madziąg, Tomasz Lutecki, Mateusz Mrowiec, Tomasz Kriezel, Michał Kałuża. W dolnym rzędzie od lewej: Krzysztof Elsner, Michał Kubik, Paweł Kaniewski, Mikołaj Zastawnik, Kacper Sendlewski, Sebastian Leszczak.
Futsal jest tak dynamiczną dyscypliną, że nie da się całkowicie uniknąć błędów. Nam się przydarzył na przykład przy pierwszym golu, ale nie było tych błędów tak dużo, żebym się teraz bardzo denerwował. Może to nie jest najlepsze, bo gdybym się bardzo zdenerwował, to na środę (w dniu rewanżu - przyp. red.) bylibyśmy lepsi, a teraz muszę się wewnętrznie zdenerwować, żeby przypilnować zespół i abyśmy nie myśleli, że mecz w Belgii sam się wygra.
POLSKA
Wyjściowy skład: 1. Michał Kałuża (BR), 4. Piotr Skiepko, 7. Mikołaj Zastawnik, 9. Tomasz Lutecki, 13. Tomasz Kriezel (C).
Rezerwowi: 12. Bartłomiej Nawrat (BR), 2. Michał Kubik, 3. Mateusz Madziąg, 5. Kacper Sendlewski, 6. Paweł Kaniewski, 10. Sebastian Leszczak, 11. Mateusz Mrowiec, 14. Michał Marek, 17. Krzysztof Elsner.
Trener: Błażej Korczyński
BELGIA
Wyjściowy skład: 1. Dries Vrancken (BR), 4. Omar Rahou, 5. Ahmed Sababti (C), 6. Gréllo, 7. Steven Dillien.
Rezerwowi: 12. Bram Meyers (BR), 2. Abdelhakim Sababti, 8. Ibrahim Adnane, 9. Zakaria Lamsaiah, 10. Marvin Ghislandi, 11. Soufian El Fakiri, 14. Mohamed Dahbi Reda, 15. Benneth Vaelen, 16. Thibeau Dochez.
Trener: Karim Bachar
Sędziowie: Vedran Babić, Mislav Džeko (CRO).
Myślę, że kolejny mecz będzie trudniejszy. Belgów czeka teraz analiza naszej gry, więc na pewno zwrócą uwagę na to, w czym byliśmy od nich lepsi. Duża rola naszego trenera jest w tym, żebyśmy ponownie zaskoczyli Belgów.
W poprzednich dwóch meczach przegrywaliśmy 0:2, więc potem musieliśmy odrabiać straty, kiedy czasu było już mało. Trener nas na to uczulał i dzisiaj to my wyszliśmy na prowadzenie.
Thibeau Dochez zapamięta mecz w Mielcu do końca życia. 22-letni futsalista debiutował w reprezentacji Belgii i strzelił gola, ale samobójczego. Po zagraniu z autu Michała Kubika piłka odbiła się od biodra Docheza i wpadła do bramki. Trudno mieć o to pretensje do niedoświadczonego Belga, który po raz pierwszy pojawił się na polu gry zaledwie dwie minuty wcześniej. Po tej sytuacji powrócił zaś na ławkę rezerwowych, choć wcześniej pokazał się z dobrej strony. Dochez dopiero rozpoczynał grę w seniorskiej kadrze (występował w młodzieżowych reprezentacjach Belgii), a ponadto łączył futsal ze studiowaniem prawa oraz grą na trawiastym boisku w barwach szóstoligowego KHO Bierbeek.
Klasyczną odmianę piłki nożnej uprawiał w przeszłości również Paweł Kaniewski, który występował w Unislavii Unisław, Victorii Koronowo, a przede wszystkim w Starcie Warlubie, z którym grał w III lidze. Równolegle uprawiał futsal, a w wieku 21 lat postanowił skoncentrować się tylko na tej dyscyplinie. W 2023 roku wywalczył z Constractem Lubawa mistrzostwo Polski. W meczu z Belgami Kaniewski zdobył jedną bramkę, ale był kluczowy w kilku innych sytuacjach. Po faulach na nim rywale dwukrotnie zostali ukarani żółtymi kartkami. Jedną z nich obejrzał Mohamed Dahbi Reda, który w końcówce spotkania został napomniany po raz drugi, więc sędziowie wykluczyli go z gry.