W II rundzie eliminacji Ligi Mistrzów w sezonie 2020/2021 los skojarzył Legię Warszawa z Omonią Nikozja. Spotkanie to – tak jak i poprzednie z Linfield Belfast (1:0) – stołeczny zespół rozgrywał na własnym stadionie. W normalnych okolicznościach dawałoby to gospodarzom sporą przewagę – z uwagi na doping kibiców. Tych jednak, w związku z obostrzeniami covidowymi, znów zabrakło na trybunach. Fani nie mieli więc okazji do wspierania swoich ulubieńców, a także do powitania byłego trenera Legii – Henninga Berga, który przyjechał do Warszawy w roli szkoleniowca mistrza Cypru. Po ostatnim gwizdku sędziego (po 120 minutach gry) to Norweg mógł wznieść ręce w geście triumfu. W dogrywce jego zespół zadał Legii dwa bolesne ciosy, a grający przez większość czasu w dziesiątkę gospodarze (czerwona kartka dla Igora Lewczuka w 56. minucie) nie byli w stanie odwrócić losów rywalizacji. Po słabym spotkaniu mistrzowie Polski pożegnali się z marzeniami o Lidze Mistrzów (rozgrywano tylko jeden mecz). Do III rundy kwalifikacji awansowała Omonia, a Legii pozostawała walka o udział w fazie grupowej Ligi Europy.
4
M. Wieteska
24
A. Martins
67
B. Kapustka
20
J. Kanté
Dariusz Mioduski w rozmowie z naszym portalem (sportowefakty.wp.pl – przyp. red.) szybko odbił pytanie o styl gry w rundach eliminacyjnych. Nie krył, że przymyka oko na jakość, bo na początku w pucharach liczy się tylko wynik. Jak widać, jedno idzie z drugim w parze. Do Warszawy przyjechała trochę lepsza drużyna niż mistrz Irlandii Północnej i Legia nie miała nic do powiedzenia. Przegrała będąc zespołem zdecydowanie słabszym.
Legia Warszawa przed meczem z Omonią Nikozja w 2. rundzie eliminacji Ligi Mistrzów 2020/2021. Stoją od lewej: Artur Boruc, Filip Mladenović, Domagoj Antolić, Tomáš Pekhart, Bartosz Slisz, Michał Karbownik, Luquinhas, Maciej Rosołek, Igor Lewczuk, Walerian Gwilia. Na zdjęciu brakuje kapitana – Artura Jędrzejczyka.
Jeśli jacyś kibice Legii Warszawa tęsknią za czasami Henninga Berga, to Norweg przypomniał w środę, dlaczego. Pod jego wodzą drużyna słynęła z dobrej organizacji i to trener, który potrafił ustawić zespół na europejskie puchary. Z nim na ławce legioniści potrafili dwa razy awansować do fazy grupowej Ligi Europy i raz nawet wygrać swoją grupę, zdobywając 15 punktów. Ile fani Legii daliby dzisiaj, by wrócić do tych czasów.
To nieudany mecz pod wieloma względami. Wydarzyło się w nim tyle sytuacji dla nas mało przychylnych, że nie mogliśmy odnieść zwycięstwa. Czerwona kartka dla Lewczuka była niezasłużona! Niezasłużona, bo przy pierwszej żółtej kartce faulował Vako (Walerian Gwilia - przyp. red.), a kartkę dostał Igor. Druga żółta? Faul może na żółtą, ale i tak gramy jednego zawodnika mniej. Potem rzutu karnego dla nas nie odgwizdano...
Jestem bardzo zadowolony, a nawet zachwycony pracą mojego zespołu i każdego, kto brał udział w przygotowaniach do tego spotkania. To zwycięstwo każdego, kto ma Omonię w sercu. Ten awans to dla nas fantastyczne osiągnięcie.
Paradoksalnie, obrońca Legii grał dobre spotkanie. Ale… dwie nieroztropne interwencje, zakończyły się dla niego czerwoną kartką (2 żółte). Zdaniem trenera Aleksandara Vukovicia zwłaszcza pierwsza z kar dla Lewczuka była mocno na wyrost. Doświadczony defensor wystąpił w spotkaniu z Omonią w specjalnym kasku. Był to efekt kontuzji odniesionej kilka dni wcześniej w spotkaniu ligowym z Rakowem Częstochowa. Lewczuk wyskoczył do górnej piłki wraz z Vladislavsem Gutkovskisem, obaj zderzyli się głowami. Gracz Legii w przerwie meczu został odwieziony do szpitala na badania. Skończyło się na założeniu około 10 szwów. Do końca nie było wiadomo, czy zdąży wyleczyć się na mecz w eliminacjach Ligi Mistrzów. Jak się okazało, zdążył, ale zakończył go jednak o wiele za wcześnie. Osłabiona Legia nie była w stanie nawiązać walki z rywalem z Cypru.
Hiszpan to wychowanek FC Barcelona, który nie zaistniał jednak w macierzystym klubie. Grał głównie w drugiej drużynie Dumy Katalonii. Szczęścia poszukał więc u rywala zza miedzy – w Espanyolu. Ale i tam jego występy ograniczały się głównie do zespołu B. W ekipie z Primera Division zagrał zaledwie trzykrotnie (w lidze). W 2008 roku Jordi Gómez opuścił Hiszpanię i zdecydował się na kontynuowanie kariery w Anglii. To okazał się właściwy kierunek. Na Wyspach Brytyjskich grał do 2017 roku. Najlepsze lata spędził w Wigan Athletic, dla którego rozegrał w sumie 142 ligowe mecze i zdobył 20 bramek. Do Omonii trafił w 2018 roku z Levskiego Sofia i stał się czołową postacią cypryjskiego klubu. Został nawet jego kapitanem. W starciu z Legią w eliminacjach LM podszedł do rzutu karnego i dał Omonii prowadzenie, po którym polska drużyna nie potrafiła się już podnieść.
► 126. mecz klubu z Polski w Lidze Mistrzów
► 55. potyczka (mecz lub dwumecz) polskiego klubu w Lidze Mistrzów
► 33. potyczka polskiego klubu w LM kończona na własnym boisku
► 22. porażka polskiego klubu w LM na własnym boisku
► 11. potyczka polskiego klubu w 1/128 finału LM
► 11. mecz polskiego klubu w 1/128 finału LM na własnym boisku
► 99. potyczka (mecz, dwumecz lub trójmecz) Legii w europejskich pucharach
► Obie porażki polskich klubów w 1/128 finału LM różnicą 2 bramek kończyły się wynikiem 0:2 (obie na własnym boisku)
► 30. mecz Legii w LM bez wygranej
► 40. mecz Legii w LM bez remisu
► 55. potyczka Legii w europejskich pucharach kończona na własnym boisku – spośród nich po raz 20. nie udało się awansować do następnej rundy
► Wszystkie 3 porażki Legii w 1/128 finału europejskich pucharów różnicą 2 bramek kończyły się wynikiem 0:2
► 1030. mecz polskiego klubu w europejskich pucharach
► Pierwszy gol dla Omonii był bramką nr 1440 straconą przez polskie kluby w europejskich pucharach
► 232. mecz Legii w europejskich pucharach (rekord wśród polskich klubów)
► 52. mecz Legii w Lidze Mistrzów (rekord wśród polskich klubów)
► 80. mecz polskiego klubu w europejskich pucharach na własnym boisku ze straconymi dokładnie 2 bramkami
► 20. mecz polskiego klubu w LM ze straconymi dokładnie 2 bramkami
► Pierwszy gol dla Omonii był bramką nr 10 straconą przez polskie kluby w 1/128 finału LM
► 77. porażka Legii w europejskich pucharach
► 11. porażka Legii w europejskich pucharach w rozmiarze 0:2
► Drugi gol dla Omonii był bramką nr 70 straconą przez Legię w LM
► 30. mecz Legii w europejskich pucharach na własnym boisku bez zdobytej bramki
► 11. mecz Legii w 1/128 finału LM