„Męczyli, męczyli, ale wymęczyli ” – słowa wypowiedziane przez komentującego to spotkanie Dariusza Szpakowskiego doskonale oddają to, co zademonstrowali piłkarze Legii w starciu z Linfield Belfast w 1. rundzie eliminacji Ligi Mistrzów. Drużyna Aleksandara Vukovicia zaprezentowała się znacznie słabiej niż kilka dni wcześniej w Fortuna Pucharze Polski przeciwko GKS-owi Bełchatów (6:1). Jednak w meczu z mistrzem Irlandii Północnej nie styl był najważniejszy, lecz końcowy wynik – a ten brzmiał 1:0 dla Legii. Premiował on stołeczny zespół do II rundy kwalifikacji. W związku z pandemią koronawirusa, która storpedowała rozgrywki poprzedniej edycji europejskich pucharów (wciąż nie byli znani triumfatorzy w sezonie 2019/2020, w LM zwycięzcę wyłonić miał turniej finałowy w Portugalii), UEFA zdecydowała, że w eliminacjach Ligi Mistrzów (poza ostatnią rundą) i Ligi Europy o awansie do kolejnej fazy przesądzi tylko jedno spotkanie (gospodarzem była drużyna, którą wylosowano jako pierwszą). W dodatku, mecze musiały być rozgrywane bez udziału publiczności.
39
M. Rosołek
20
J. Kanté
To, że Linfield postawi na obronę było wiadomo już przed spotkaniem. Tak zapowiadał trener północnoirlandzkiego zespołu i faktycznie tak było. Jego piłkarze ograniczali się do wybijania piłki i przerywania akcji. Legia nie radziła sobie w ataku pozycyjnym i zbyt powolne podania ułatwiały zadanie rywalom.
Drużyny Legii Warszawa i Linfield Belfast przed meczem 1. rundy kwalifikacji do Ligi Mistrzów oraz… smutny obrazek pustych trybun na stadionie przy Łazienkowskiej 3. W takich warunkach musiały być rozgrywane mecze eliminacyjne europejskich pucharów. Było to jedno z rozporządzeń UEFA związane z pandemią koronawirusa.
Mistrz Polski, który kilka dni temu rozbił na wyjeździe GKS Bełchatów 6:1 w Pucharze Polski, przeciwko zespołowi z Irlandii Północnej zagrał słabiutko. Piłkarze poruszali się po murawie w tempie spacerowym. Legia posiadała przewagę, ale niewiele z tego wynikało. Akcje były przejrzyste, brakowało w nich zaskoczenia. Dużo wrzutek, dużo szumu w szesnastce rywala, mało korzyści. Linfield FC skutecznie się bronił i odpierał powolne ataki stołecznej drużyny.
Doceniam fakt, że taki mecz wygraliśmy. Zrobiliśmy awans, o który nam chodziło. Na lepsze z naszej strony spotkania przyjdzie jeszcze czas. Nie mierzyłem się z tak defensywnie nastawioną drużyną. Takich meczów nie gramy nawet w lidze na własnym stadionie.
Bardzo chciałbym podziękować Legii za znakomitą gościnność. Chciałbym również życzyć jej powodzenia w kolejnej rundzie. Rzadko kiedy spotyka się tak wielkie przyjacielskie i serdecznie nastawienie klubu rywala. Gratuluję Legii i życzę jej jak najlepiej.
Po meczu klub z Warszawy opublikował w mediach społecznościowych zdjęcie wysprzątanej szatni drużyny z Irlandii Północnej. Takie obrazki nie należą do codzienności.
„Głoście światu powrót Króla” – wpis tej treści pojawił się w mediach społecznościowych Legii Warszawa 1 sierpnia 2020 roku. Tego dnia Artur Boruc wrócił do zespołu ze stolicy po 15 latach nieobecności. Sam zainteresowany odbierał to jednak inaczej, i chętnie podpisałby się pod zdaniem: „Nigdy z Legii nie odszedł, po prostu pracował w innych klubach”. Pierwszy mecz w barwach stołecznej drużyny doświadczony bramkarz rozegrał w Bełchatowie z GKS-em w Fortuna Pucharze Polski (6:1). Spotkanie z Linfield było więc jego drugim występem, ale pierwszym po powrocie – w europejskich pucharach. Boruc nie miał wiele pracy. Rywal głównie się bronił, choć dwukrotnie mógł zaskoczyć bramkarza Legii. Pod koniec I połowy „Król Artur” wybronił jednak główkę Marka Stafforda, a w ostatnich minutach spotkania wyręczył go… słupek (po strzale Christy’ego Manzingi).
Człowiek związany z klubem z Belfastu od juniora. Nic w tym dziwnego, bowiem na świat przyszedł właśnie w stolicy Irlandii Północnej. W 2009 roku, nie mogąc się przebić do składu pierwszego zespołu, opuścił Linfield i przeniósł się do angielskiego Oldham Athletic. Graczem tej drużyny Millar był przez 5 lat (z krótkim wypożyczeniem do Chorley FC), by w 2014 roku powrócić do rodzinnego miasta. Tu czuł się najlepiej. Z ekipą z Belfastu sięgał po ligowe laury – mistrzostwo i krajowe puchary. W europejskich rozgrywkach już tak dobrze nie wiodło się jego klubowi, który odpadał przeważnie na początku kwalifikacji (w sezonie 2020/2021 przebrnął rundę przedwstępną i wstępną). Nie inaczej było w starciu z Legią w Warszawie. Millar przyczynił się poniekąd do wyeliminowania Linfield. W głupi sposób zarobił dwie żółte kartki (nierozważne faule w niegroźnych sytuacjach) i sędzia musiał usunąć go z boiska.
► 30. zwycięstwo polskiego klubu w LM na własnym boisku
► 30. mecz polskiego klubu w 1/256 finału europejskich pucharów na własnym boisku bez porażki
► 20. mecz polskiego klubu w 1/256 finału europejskich pucharów na własnym boisku bez straconej bramki
► 20. potyczka Legii w Lidze Mistrzów
► 22. zwycięstwo Legii w Lidze Mistrzów
► 10. zwycięstwo Legii w LM w rozmiarze 1:0
► 10. zwycięstwo Legii w 1/256 finału europejskich pucharów
► 10. mecz Legii w 1/256 finału europejskich pucharów bez remisu
► 10. awans Legii do następnej rundy Ligi Mistrzów wywalczony na własnym boisku
► 20. mecz Legii w LM na własnym boisku bez porażki
► 11. wygrana polskiego klubu w 1/256 finału europejskich pucharów w rozmiarze 1:0
► 10. wygrana polskiego klubu w LM na własnym boisku w rozmiarze 1:0
► We wszystkich 5 meczach 1/256 finału LM polskie kluby zdobywały minimum 1 bramkę
► Czwarty mecz polskiego klubu w 1/256 finału LM bez remisu i czwarty bez porażki
► Obie wygrane polskich klubów w 1/256 finału LM różnicą 1 bramki kończyły się wynikiem 1:0
► We wszystkich 7 potyczkach w europejskich pucharach w 1/256 finału Legia awansowała do następnej rundy
► Legia nie przegrała żadnego z 13 meczów 1/256 finału europejskich pucharów
► We wszystkich 5 meczach 1/256 finału europejskich pucharów, w których Legia zdobywała dokładnie 1 bramkę, wygrywała mecz 1:0
► Jeśli Legia w meczach 1/256 finału europejskich pucharów wygrywała różnicą 1 bramki to zawsze 1:0 (5 razy)
► Wszystkie 6 meczów w LM na własnym boisku wygrane przez Legię różnicą 1 bramki to zwycięstwa w rozmiarze 1:0
► Trzeci mecz Legii w 1/256 finału Ligi Mistrzów i trzecia wygrana do zera
► Siódmy mecz Legii w 1/256 finału europejskich pucharów na własnym boisku, siódmy bez porażki, szósta kolejna wygrana i szósty bez straconej bramki
► 1029. mecz polskiego klubu w europejskich pucharach
► 125. mecz klubu z Polski w Lidze Mistrzów
► 99. zwycięstwo Legii w europejskich pucharach
► 70. mecz polskiego klubu w LM bez porażki
► 25. mecz polskiego klubu w LM na własnym boisku bez straconej bramki
► 231. mecz Legii w europejskich pucharach (rekord wśród polskich klubów)
► 51. mecz Legii w Lidze Mistrzów (rekord wśród polskich klubów)
► 90. mecz Legii w europejskich pucharach na własnym boisku bez porażki
► 25. gol Legii strzelony w meczach 1/256 finału europejskich pucharów
► Pierwsza wygrana polskiego klubu w 1/256 finału LM na własnym boisku różnicą 1 bramki a zarazem pierwsza wygrana w rozmiarze 1:0
► 88. mecz polskiego klubu w LM ze zdobytą bramką
► 44. mecz polskiego klubu w LM ze zdobytą dokładnie 1 bramką
► 33. mecz polskiego klubu w 1/256 finału europejskich pucharów bez straconej bramki
► 11. wygrana polskiego klubu w LM na własnym boisku różnicą 1 bramki
► 10. mecz polskiego klubu w 1/256 finału europejskich pucharów na własnym boisku ze zdobytą dokładnie 1 bramką
► 11. wygrana polskiego klubu w 1/256 finału europejskich pucharów na własnym boisku różnicą 1 bramki
► 88. mecz Legii w europejskich pucharach bez straconej bramki
► 11. wygrana Legii w LM różnicą 1 bramki
► 10. mecz Legii w 1/256 finału europejskich pucharów bez straconej bramki