Zgodnie z oczekiwaniami. Lider z Warszawy, po tym jak tydzień wcześniej dość niespodziewanie stracił punkty w Bełchatowie, remisując z Rakowem Częstochowa 2:2, tym razem nie miał problemów z 9. w tabeli PKO BP Ekstraklasy Jagiellonią Białystok. Legia przeważała na boisku od samego początku i już do przerwy prowadziła dwoma bramkami, po zmianie stron podwajając swój dorobek. Na miano bohatera zasłużył strzelec dwóch goli José Kanté, choć na uwagę zasługuje również dokonanie jego zmiennika. Czech Tomáš Pekhart, który niespełna dwa tygodnie wcześniej dołączył do Wojskowych z hiszpańskiego Las Palmas, zanotował debiut, w którym od razu wpisał się na listę strzelców.
9
T. Pekhart
17
M. Cholewiak
34
I. Astiz
33
R. Cierzniak
44
W. Rémy
24
A. Martins
41
P. Stolarski
77
M. Praszelik
39
M. Rosołek
Najpierw idol i młody adept futbolu. Później dwóch kolegów z boiska. W końcu trener Legii i zawodnik przeciwnej drużyny. Przed meczem klub z Warszawy przypomniał w mediach społecznościowych historię relacji Aleksandara Vukovicia z Arielem Borysiukiem.
Odnieśliśmy bardzo ważne zwycięstwo. Przed meczem mówiliśmy, że priorytetem są trzy punkty, a styl będzie sprawą drugorzędną. Trzeba jednak przyznać, że mecz mógł się podobać. Rozegraliśmy kolejne widowiskowe spotkanie na Łazienkowskiej i myślę, że zasłużyliśmy na tyle goli, biorąc pod uwagę liczbę wykreowanych sytuacji. Pamiętamy jednak, że to tylko kolejny ważny krok. Teraz musimy zachować koncentrację i pokazywać takie podejście w następnych spotkaniach.
Pierwszy raz w mojej karierze zdarzyło się, żebyśmy tracili gole w taki sposób. Gospodarze mają dobrych piłkarzy, którzy wykorzystują błędy. W przypadku pierwszej bramki można mówić o braku szczęścia, ale przy kolejnych już nie. Wydaje mi się, że problem siedzi w naszych głowach. Pokazaliśmy inną twarz w meczu u siebie, gdzie byliśmy pewniejsi swoich umiejętności, a w meczach wyjazdowych tego brakuje. Musimy popracować i postarać się wyeliminować błędy.
Z pewnością nie tak mecz w Warszawie wyobrażał sobie pochodzący zza południowej granicy Polski pomocnik Jagiellonii. Tomáš Přikryl nie dość, że tak niefortunnie blokował strzał Marko Vešovicia, że pokonał własnego bramkarza, to jeszcze już w przerwie został zmieniony. Tym samym nie dane mu było spotkać na boisku rodaka i imiennika Tomáša Pekharta. Napastnik Legii zadebiutował w stołecznym zespole, wchodząc na murawę na 20 minut. Wystarczyło mu to jednak do zdobycia premierowej bramki w nowym zespole.
Dzisiaj byliśmy bardzo agresywni i kontrolowaliśmy przebieg spotkania. Oczywiście nie wszystko było perfekcyjne, ale był to nasz bardzo dobry występ. Po takim meczu, strzeleniu dwóch goli i zwycięstwie, zawodnik zawsze czuje się lepiej, nabiera pewności siebie. Bardzo cieszymy się też z pierwszej bramki Tomáša Pekharta. On ciężko trenuje, tak jak my wszyscy. Trafienie w debiucie z pewnością doda mu skrzydeł.
To był słaby mecz w naszym wykonaniu. Legia dominowała od pierwszej minuty. Byliśmy dzisiaj kompletnie bez argumentów. Mamy z pewnością dużo rzeczy do poprawy. Trener na konferencji powiedział, że się baliśmy, to jego opinia. Na pewno jest duża różnica w pewności siebie, jeżeli przyjeżdża się do lidera i od pierwszych minut jest się w obronie. Szybko straciliśmy bramkę, a przecież Legia wcześniej miała już dwie sytuacje. Tak nie można zaczynać spotkania. Tu na Łazienkowskiej jest taka klasowa drużyna, która „jak poczuje krew” to złapie i nie wypuści. Zdajemy sobie sprawę, że po trzech meczach w tym roku mamy tylko punkt, bez strzelonego gola. To też gdzieś w głowie siedzi. Ale jesteśmy dorosłymi mężczyznami, którzy trochę już pograli i widzieli, więc takie sytuacje są niedopuszczalne i to jest ostatni dzwonek, żeby się obudzić i gonić czołową ósemkę.
Skoro Legia w meczu z Jagiellonią zagrała „śpiewająco” nie mógł dziwić fakt, że właściciel stołecznego klubu Dariusz Mioduski, gościł na trybunach jednego z najpopularniejszych polskich piosenkarzy – Dawida Podsiadłę.
► W pierwszych sześciu meczach tych drużyn w Warszawie Jagiellonia nie strzeliła żadnego gola – na pierwszego czekała ponad 22 lata
► Legia przegrała dotychczas 10 meczów z Jagiellonią w ekstraklasie
► Po tej kolejce Legia notowała najdłuższą serię kolejnych meczów ze zdobytą bramką – 12
► Po tej kolejce Jagiellonia notowała najdłuższą serię kolejnych meczów bez zdobytej bramki – 4
► To był mecz nr 900 bez remisu Legii na własnym boisku w historii ekstraklasy
► Trzeci gol był bramką nr 40 w meczach tych rywali w Warszawie
► Aż w 11 (na 18 wszystkich) meczach tych drużyn w Warszawie Jagiellonia nie strzeliła żadnego gola
► Po tej kolejce Legia była jedynym klubem w tabeli ze średnią strzelonych goli powyżej 2
► Po tej kolejce Legia utrzymała się w fotelu lidera ligowej tabeli
► Równo 1/4 remisów z Jagiellonią w ekstraklasie Legia zanotowała na własnym boisku (3/12)