
Jeszcze nie tym razem. Ponad dwie dekady kibice pod Jasną Górą czekali na spotkanie z Legią, którego stawką byłyby ligowe punkty i na pierwsze w historii zwycięstwo nad ekipą ze stolicy. Do tej pory oba zespoły w lidze mierzyły się dziewięciokrotnie, trzykrotnie padł remis, a aż sześć razy zwyciężyli Wojskowi. I choć podopieczni (zawieszonego w tym meczu za czerwoną kartkę) Marka Papszuna tym razem również nie wygrali, stoczyli z liderem tabeli wyrównany i emocjonujący bój. Ostatecznie podział punktów nie krzywdził żadnej ze stron.
20
M. Poletanović
70
J. Bator
91
F. Brown Forbes
11
B. Nouvier
4
K. Piątkowski
30
M. Szczepański
1
M. Gliwa
23
P. Kun
6
A. Niewulis
Jeśli jest jakiś mecz PKO Ekstraklasy, na który kibice klubu z ul. Limanowskiego w Częstochowie czekali z utęsknieniem, to z pewnością było to spotkanie z Legią Warszawa. Dowód tego można było zaobserwować na sektorze gospodarzy GIEKSA Areny w Bełchatowie. Ten wypełniony był maksymalnie.
Drugi powód, już bardziej sportowy, to ten, że piłkarze czerwono-niebieskich wciąż pewnie mają w pamięci spotkanie w Pucharze Polski przed rokiem, kiedy to Raków wyeliminował Legię po golu w dogrywce. Jesienią przy Łazienkowskiej triumfował zespół Vukovicia 3:1, ale i tak częstochowianie pozostawili po sobie dobre wrażenie.
Na to spotkanie klub spod Jasnej Góry wyprzedał niemal wszystkie dostępne bilety. W tym święcie nie mogli jednak wziąć czynnego udziału Tomáš Petrášek i trener Marek Papszun. Obaj z powodu kartek otrzymanych w ubiegłotygodniowym meczu z Lechem w Poznaniu. Pierwszy z nich pauzował z powodu czwartej żółtej, drugi zaś z powodu czerwonej.
Ja nie jestem pierwszym trenerem. Przed meczem zapowiadałem też, że gramy przede wszystkim po to, by wygrywać, a cała otoczka mediów, trybuny, telewizja jest fajna dla piłkarzy, kibiców, dziennikarzy. Dla nas to jest po prostu mecz. Każdy chcemy wygrać. My w ciągu tygodnia robimy wszystko, by się jak najlepiej przygotować. Przez 90 minut sport jest ich. To oni decydują o tym, co dzieje się na boisku. My staramy im się pomóc jak tylko możemy.
Nie mogę powiedzieć, że Raków nas zaskoczył. To drużyna, która gra w określony sposób i tak zagrała dziś. Sporo „szumu” po stałych fragmentach, bo to wysocy zawodnicy, stawiający mocno na rzuty wolne i rożne. My zawsze chcemy zwycięstwa, ale punkt też jest zdobyczą. Jeżeli w następnych meczach będziemy wygrywać, on też będzie mieć swoją wartość. Tak do tego podchodzę.
Najważniejsze, to zaskoczyć przeciwnika. Z takiego założenia wyszła Legia, która przegrywając do przerwy 0:1, po zmianie stron od razu ruszyła do frontalnego ataku. Ten plan zakończył się sukcesem, bo nie minęła minuta, a z czwartego trafienia w sezonie mógł się cieszyć Brazylijczyk w barwach gości. Ta radość nie trwała jednak długo, bo chwilę później gospodarze wywalczyli rzut karny (którego nie wykorzystał Czech Daniel Bartl). Co ciekawe, scenariusz powtórzył się po drugim golu dla Legii, kiedy to Luquinhas szybko sprokurował drugą jedenastkę dla Medalików. Tym razem do piłki podszedł jednak Petr Schwarz, który w przeciwieństwie do swojego rodaka się nie pomylił.
Będąc na gorąco po spotkaniu, na pewno czujemy niedosyt. Mieliśmy sporo sytuacji, zwłaszcza w drugiej połowie, a graliśmy nie z byle jakim rywalem. Szkoda, że nie udało nam się wykorzystać więcej okazji podbramkowych. Chwała nam za to, że wykreowaliśmy przeciwko Legii tyle udanych ataków i zamieniliśmy dwa na gole. Zawsze może być lepiej, ale szanujemy zdobyty punkt. Do tej pory byliśmy zespołem grającym zero-jedynkowo, który notował mało remisów. Ten punkt może być ważny na koniec sezonu. Naszą mocną stroną jest niska obrona, w której byliśmy przez większą część tego meczu. Legia oddała co prawda dużo strzałów z okolicy pola karnego, czy też po dośrodkowaniach, ale nie stwarzała sobie klarownych sytuacji. Byliśmy na to dobrze przygotowani. Rywale często uderzali na bramkę, co rzadko zdarza się w meczach przeciwko nam. Nie ma co ukrywać, że graliśmy jednak z jedną z najlepszych drużyn w Polsce. Dzięki dobrej pracy całego zespołu, mimo optycznej przewagi Legii, nie dopuszczaliśmy przeciwników do żadnej stuprocentowej sytuacji.
Kibicom ten mecz mógł się podobać. Przed spotkaniem nasz cel był jeden: zdobyć trzy punkty. Po pierwszej połowie przegrywaliśmy, ale później ten mecz odwróciliśmy. Trzeba ten punkt szanować, ale na pewno liczyliśmy na więcej. Kontrolowaliśmy spotkanie. Staraliśmy się rozszerzać grę, bo wiedzieliśmy, że Raków będzie grał blisko siebie. Nie ma łatwych meczów. Bez odpowiedniego podejścia, zaangażowania, nie zdobywa się punktów. Nie ma nic za darmo. Uważam, że byliśmy skoncentrowani. Brakowało skuteczności, bo sam mogłem trafić do siatki.
► Raków nie wygrał jeszcze z Legią w ekstraklasie
► W meczach tych drużyn nigdy nie padł bezbramkowy remis
► Równo 1/6 porażek w meczach z Legią w ekstraklasie Raków zanotował na własnym boisku
► Drugi mecz Rakowa z Legią w ekstraklasie ze zdobytą więcej niż 1 bramką
► Raków tylko raz przegrał z Legią na własnym boisku – 0:1 w sezonie 1995/96
► We wszystkich 10 meczach tych rywali w ekstraklasie Legia strzelała minimum 1 gola
► Przerwana seria Legii 14 ostatnich meczów w ekstraklasie bez remisu
► Po tej kolejce Legia notowała najdłuższą serię kolejnych meczów w ekstraklasie ze zdobytą minimum 1 bramką – 11
► Przerwana seria Rakowa 23 ostatnich meczów w ekstraklasie na własnym boisku bez remisu
► To był mecz nr 10 tych rywali w ekstraklasie
► Trzeci gol był bramką nr 10 w meczach tych rywali z Rakowem w roli gospodarza
► Raków pobił swój klubowy rekord liczby kolejnych meczów na własnym boisku ze zdobytą minimum 1 bramką, który od tej kolejki wynosił 10
► Pierwszy wyjazdowy mecz Legii z Rakowem w ekstraklasie ze zdobytą więcej niż jedna bramką – w poprzednich czterech strzelała dokładnie jednego gola
► Pierwszy mecz tych drużyn na boisku Rakowa, w którym każdy z rywali strzelił więcej niż jednego gola
► Raków w meczach z Legią w ekstraklasie stracił dotychczas 20 bramek
► Raków w starciach z Legią w ekstraklasie tracił średnio 2 bramki na mecz (20/10)
► Raków w meczach z Legią w roli gospodarza remisował 4 razy więcej niż przegrywał (4/1)
► Po tej kolejce Legia utrzymała się w fotelu lidera tabeli ekstraklasy
► Po tej kolejce Legia była jedyną drużyną w tabeli ekstraklasy ze średnią strzelonych goli na mecz powyżej 2
► Wszystkie 4 remisy z Legią w ekstraklasie Raków zanotował na własnym boisku
► Raków w starciach z Legią na własnym boisku strzelał średnio 1 gola na mecz (5/5)