Jeśli kibic Legii liczył w tym meczu na popis gry stołecznej drużyny, to przeżył srogi zawód. Owszem gospodarze zdołali odnieść zwycięstwo nad rumuńskim FC Botoșani, ale gra zdobywców Pucharu Polski pozostawiała wiele do życzenia. Zniesmaczeni takim obrotem sprawy fani Wojskowych dawali to odczuć piłkarzom na każdym kroku (transparenty, gwizdy, niewybredne okrzyki pod ich adresem). Po przegranej batalii o mistrzostwo Polski w sezonie 2014/2015 na rzecz Lecha Poznań i porażce z tym rywalem w Superpucharze (1:3) na inaugurację kolejnego w poczynania ekipy z Warszawy wkradła się nerwowość. W pierwszym starciu 2. rundy eliminacji Ligi Europy gracze Legii długo męczyli się z FC Botoșani, a decydujący o wygranej cios zadali dopiero w 77. minucie. Gol Ondreja Dudy wybudził gospodarzy z letargu. Od tego momentu zawodnicy Henninga Berga zaczęli prezentować się lepiej, stwarzali kolejne okazje, ale piłka nie znalazła już drogi do siatki. Na rewanż do Rumunii polski zespół jechał więc ze skromną zaliczką.
33
M. Żyro
16
M. Masłowski
99
A. Prijović
To miał być mecz na przełamanie. Mecz, którym Legia zamknie usta krytykom i pokaże, że wciąż potrafi grać w piłkę i strzelać gole. Ale niestety zapomnieliśmy, że na ławce wicemistrzów Polski jest Henning Berg – człowiek, który w kilka miesięcy potrafił przekształcić najlepszą drużynę w Polsce i zwycięzcę grupy Ligi Europejskiej w zespół bez pomysłu, polotu i zrozumienia.
Drużyny Legii Warszawa (na biało) i FC Botoșani przed meczem 2. rundy eliminacji Ligi Europy. Stoją od lewej w zespole Legii: Jakub Rzeźniczak (kapitan), Dušan Kuciak, Dominik Furman, Tomasz Brzyski, Ondrej Duda, Guilherme, Michał Pazdan, Tomasz Jodłowiec, Łukasz Broź, Michał Kucharczyk, Nemanja Nikolić.
Myślę, że każdy zauważył, że po golu Ondreja wróciliśmy do starego stylu, w którym ładnie i szybko rozgrywaliśmy akcje. Ciąży na nas presja, z którą nie zawsze jesteśmy w stanie sobie poradzić. Kiedy zdobyliśmy bramkę, ona z nas zeszła. Nie podchodzimy do rewanżu z obawami. Musimy czuć pewność siebie i być nastawieni na zwycięstwo.
To był dobry mecz. Legia stworzyła osiem szans bramkowych, a Botoșani żadnej. A przecież to zespół, który pod względem umiejętności byłby może nawet w pierwszej piątce polskiej ligi. Tymczasem my mogliśmy wygrać 5:0. Może powinniśmy byli być nieco bardziej dokładni, wtedy osiągnęlibyśmy fantastyczny wynik. Jedyne czego nam brakowało to skuteczności. Jedziemy na rewanż w dobrej sytuacji.
„Już był w ogródku, już witał się z gąską” – brzmią pierwsze słowa bajki Adama Mickiewicza „Lis i kozioł”. Idealnie oddają one sytuację, w jakiej znalazł się słowacki pomocnik Legii w 2015 roku. Ondrej Duda był już po rozmowach z Interem Mediolan, ustalił z tym klubem warunki indywidualnego kontraktu. Był tak pewny przenosin do stolicy włoskiej mody, że w zasadzie „siedział już na walizkach”. Nerazzurri wycofali się jednak z pomysłu sprowadzenia Słowaka. Ówczesny trener tego klubu Roberto Mancini wolał sprowadzić innego gracza – Ivana Perišicia. „Nie wiem, czy byłem gotowy na transfer do Włoch w tamtym momencie” – przyznał kilka lat później w wywiadzie dla TVP Sport. Duda został w Legii na kolejny rok. Kto wie, co by było, gdyby 16 lipca 2015 roku zabrakło go w składzie Wojskowych. To dzięki jego bramce stołeczny zespół wymęczył zwycięstwo nad rumuńskim FC Botoșani.
Legenda, wychowanek i kapitan klubu. Z zespołem z rodzinnej miejscowości Botoszany związany był od 2005 roku (z krótką przerwą na półroczne wypożyczenie do rezerw Dinama Bukareszt w 2009 r.). Florin Acsinte z FC Botoșani awansował do najwyższej klasy rozgrywkowej w Rumunii. Rozegrał w jego barwach 248 spotkań i strzelił 10 goli. Jako piłkarz tej drużyny otrzymał powołanie do reprezentacji, ale nie dane mu było w niej zadebiutować. W Botoszanach grał do końca 2015 roku. Po odejściu z klubu występował w Pandurii Târgu Jiu i Voluntari. Z drugą z wymienionych drużyn sięgnął po Puchar Rumunii i Superpuchar. W 2018 roku Acsinte wrócił na krótko do FC Botoșani. Karierę zakończył jednak w innym miejscu – w FC Hermannstadt. W 2021 roku znów zawitał do rodzinnego miasta – już jako trener przygotowania fizycznego – i podjął pracę w sztabie ukochanego klubu.
W pierwszej połowie dobrze się prezentowaliśmy. Nie potrafiliśmy jednak utrzymać takiej formy i tempa do końca meczu. Mamy kilku nowych zawodników i brakowało zgrania, bo to jest nowa drużyna. Dało o sobie znać zmęczenie, ponieważ w końcówce zabrakło dyscypliny. Ten wynik daje nam nadzieję na awans. Trzeba jednak przyznać, że Legia to klasowy zespół. W końcówce meczu dominowała. Wierzę, że w rewanżu również będziemy grać na wysokim poziomie. W przyszłym tygodniu będziemy pracować nad zgraniem i spójnością gry.
Graliśmy u siebie, ale kibice nie byli z nami, czuliśmy się dziwnie. Wydaje mi się, że z meczu na mecz będziemy się rozkręcali, a każdy mecz będzie w naszym wykonaniu coraz lepszy.
► 926. mecz polskiego klubu w europejskich pucharach
► 129. mecz klubu z Polski w Lidze Europy
► 99. mecz polskiego klubu w Lidze Europy bez remisu
► 66. mecz polskiego klubu w LE na własnym boisku
► 185. mecz Legii w europejskich pucharach
► 39. mecz Legii w Lidze Europy
► 22. wygrana polskiego klubu w LE w rozmiarze 1:0
► 22. wygrana polskiego klubu w 1/256 finału europejskich pucharów
► 22. wygrana Legii w europejskich pucharach w rozmiarze 1:0
► 11. wygrana polskiego klubu w LE na własnym boisku w rozmiarze 1:0
► 22. mecz polskiego klubu w 1/256 finału europejskich pucharów bez straconej bramki
► 22. mecz polskiego klubu w 1/256 finału LE bez remisu
► 22. mecz polskiego klubu w 1/256 finału europejskich pucharów na własnym boisku
► 11. mecz polskiego klubu w 1/256 finału LE na własnym boisku bez straconej bramki
► Siódmy mecz Legii w 1/256 finału europejskich pucharów, siódmy bez porażki i szósty kolejny ze zdobytą minimum 1 bramką
► 15. mecz Legii w LE na własnym boisku bez remisu i 15. bez porażki
► Piąty mecz Legii w 1/256 finału LE, piąty bez porażki piąty ze zdobytą minimum 1 bramką
► Czwarty mecz Legii w 1/256 finału europejskich pucharów na własnym boisku, czwarty bez porażki i trzeci kolejny ze zdobytą minimum 1 bramką
► Trzeci mecz Legii w 1/256 finału LE na własnym boisku i trzecia wygrana
► Gol nr 1300 strzelony przez polskie kluby w europejskich pucharach
► 90. mecz polskiego klubu w LE ze zdobytą bramką
► 50. mecz polskiego klubu w LE na własnym boisku bez remisu
► 30. mecz polskiego klubu w LE na własnym boisku bez straconej bramki
► Gol nr 100 strzelony przez polskie klubu w meczach LE na własnym boisku
► 9. kolejny mecz Legii w LE na własnym boisku bez remisu (wyśrubowany rekord)
► 14. kolejny mecz Legii w europejskich pucharach bez remisu (wyśrubowany rekord)
► 18. kolejny mecz Legii w LE bez remisu (wyśrubowany rekord)
► 270. gol strzelony przez Legię w europejskich pucharach
► 25. mecz Legii w LE bez porażki
► 70. mecz Legii w europejskich pucharach na własnym boisku ze zdobytą bramką
► 33. zwycięstwo polskiego klubu w LE na własnym boisku
► 20. mecz polskiego klubu w LE na własnym boisku ze zdobytą dokładnie 1 bramką
► 20. mecz Legii w LE na własnym boisku
► 10. mecz polskiego klubu w 1/256 finału LE ze zdobytą dokładnie 1 bramką
► 10. wygrana Legii w europejskich pucharach na własnym boisku w rozmiarze 1:0
► 10. wygrana Legii w LE na własnym boisku
► 55. mecz Legii w europejskich pucharach ze zdobytą dokładnie 1 bramką