
Cierpliwość została nagrodzona. Lech, który awans do najlepszej ósemki Fortuna Pucharu Polski wywalczył już 1 grudnia, ćwierćfinałowego rywala poznał dopiero... w lutym. A to za sprawą stwierdzenia przypadków zakażenia koronawirusem w zespole Piasta Gliwice, który w 1/8 finału miał się mierzyć z Górnikiem. Ostatecznie ze śląskiej potyczki po rzutach karnych zwycięsko wyszła drużyna Jana Urbana i to ona gościła na swoim stadionie Kolejorza. Mecz w Zabrzu nie zachwycił, a faworyzowani goście zrobili to, co do nich należało. Wygraną podopiecznym Macieja Skorży dał zdobywca obu bramek – Portugalczyk João Amaral.
Z perspektywy tabeli Ekstraklasy, w Zabrzu doszło do najsilniej obsadzonego ćwierćfinału Fortuna Pucharu Polski, lider Lech Poznań grał bowiem z szóstym Górnikiem. Dzień wcześniej trzecioligowa Olimpia Grudziądz wyeliminowała po rzutach karnych Wisłę Kraków, a drugi Raków Częstochowa ograł pierwszoligową Arkę Gdynia. Po spotkaniu w Zabrzu czekał nas jeszcze mecz dwóch drużyn zagrożonych spadkiem z Ekstraklasy - Legii Warszawa i Górnika Łęczna.
Dla Lecha Poznań ćwierćfinał Fortuna Pucharu Polski przypadał w trudnym - pod względem terminarza Ekstraklasy - momencie: między meczami z rywalami z podium. Z Pogonią Szczecin poznaniacy wygrali aż 3:0, ale w niedzielę Lecha czeka kolejny mecz na szczycie - z Rakowem Częstochowa. Dlatego kibice Lecha Poznań zastanawiali się, jaki skład trener Maciej Skorża wystawi w Zabrzu, jak wyważy siłę jedenastki i możliwość odpoczynku dla swoich liderów. Na dodatek, w Fortuna Pucharze Polski musi grać aż dwóch młodzieżowców. Od pierwszej minuty na środku obrony zagrał więc Mateusz Skrzypczak. Poza tym, w bramce był Mickey van der Hart, a w ataku (zamiast lidera strzelców Ekstraklasy Mikaela Ishaka) - Dawid Kownacki.
Oczywiście, o tym trudnym momencie w kalendarzu gier mogli mówić niemal wszyscy ćwierćfinaliści Pucharu Polski, zarówno ci walczący o utrzymanie się (Legia, Górnik Łęczna, Wisła Kraków), jak i ci starający się o awans (Arka Gdynia, Olimpia Grudziądz). Niemal wszyscy, bo teoretycznie największy spokój w tym gronie miał Górnik Zabrze.
Górnik i Lech przed ćwierćfinałowym meczem Fortuna Pucharu Polski. W zespole z Zabrza od lewej: Lukas Podolski, Jean Mvondo, Adrian Gryszkiewicz, Dariusz Stalmach, Robert Dadok, Bartosz Nowak, Jakub Szymański, Dariusz Pawłowski, Mateusz Cholewiak, Grzegorz Sandomierski, Przemysław Wiśniewski (kapitan). W drużynie z Poznania od lewej: Radosław Murawski (kapitan), Mickey van der Hart, Joel Pereir, Jesper Karlström, Pedro Rebocho, Mateusz Skrzypczak, Jakub Kamiński, Bartosz Salamon, Dawid Kownacki, Kristoffer Velde i João Amaral.
64
E. Janža
26
R. Janicki
8
A. Manneh
21
P. Krawczyk
1
D. Bielica
31
P. Sokół
29
A. Dziedzic
6
K. Kubica
Skończyła się nasza przygoda z Pucharem Polski, a ta przygoda jest fajna, gdy było się tak blisko celu. Przed meczem wydawało się, że możemy powalczyć z Lechem, ale dziś rywal był po prostu dla nas za mocny. Lech to bardzo doświadczona drużyna, która wie, czego chce. Ten zespół oglądało się z przyjemnością.
Po golu na 1:0 grało nam się łatwiej, pierwszą połowę mieliśmy w miarę pod kontrolą, Górnik nie zepchnął nas do obrony, a tego się trochę bałem. Druga bramka wprowadziła jeszcze więcej spokoju, długo utrzymywaliśmy się przy piłce. Gratuluję drużynie, która przeszła bardzo trudnego rywala i to na jego terenie.
Pokazaliśmy dziś klasę i to, z czego słyniemy, czyli mądrość w naszej grze. Wiadomo, że mamy teraz intensywny tydzień, bo gramy co trzy dni, więc trzeba było szachować siłami i nie wystrzelać się ze wszystkiego. Uważam, że rozegraliśmy to spotkanie bardzo mądrze, taktycznie trochę inaczej niż zawsze, ale to poskutkowało. To był nasz cel i z tego się dziś cieszymy, bo w pucharze na razie nie straciliśmy gola, za to dużo ich zdobyliśmy. Cały czas wygrywamy pucharowe starcia i awansujemy do kolejnej rundy. Jestem dumny z naszej wykonanej pracy, teraz skupiamy się na kolejnym meczu.
Nie ma wątpliwości, że to właśnie ofensywnie usposobieni pomocnicy byli czołowymi postaciami Górnika i Lecha w tym spotkaniu. To, co odróżniało Polaka od Portugalczyka, to jednak skuteczność. Pierwszy blisko wpisania się na listę strzelców był Dadok, ale z jego uderzeniem poradził sobie Mickey van der Hart. Większą skutecznością wykazał się Amaral, który dwukrotnie posłał piłkę do bramki strzeżonej przez Grzegorza Sandomierskiego i zapewnił gościom miejsce w najlepszej czwórce Pucharu Tysiąca Drużyn.
W drugiej połowie wyszliśmy ze zmianami i nie wiem jak gra wyglądała z trybun, ale wydaje mi się, że nie było źle. Stworzyliśmy sobie sytuacje zarówno w drugiej połowie, jak i też w pierwszej. Trener podjął decyzję o zmianach i najwidoczniej czuł, że to przyniesie nam wygraną. Niestety się nie udało. Szkoda tego meczu, bo strzelając pierwszą bramkę byłoby nam dużo łatwiej powalczyć o dobry wynik. Na pewno pozostaje żal. Puchar to zawsze fajna przygoda. Z każdą drużyną gra się tylko jedno spotkanie, które decyduje o awansie dalej. Byłoby świetnie, gdyby udało nam się przejść Lecha. Wtedy droga do finału stałaby otworem, ale niestety to się dzisiaj nie stało.
Dzisiaj mogliśmy dojść do półfinału. Myślę, że za łatwo przegraliśmy. Nie udało się i trzeba iść dalej. Nie ma co się wku... teraz. Gramy następny mecz w niedzielę. Oczywiście, że jesteśmy niezadowoleni z tego meczu, ale nie jest tak, że będziemy siedzieć w szatni i płakać, tylko trzeba podnieść głowę. Mecz się skończył i nie możemy już nic poprawić. Dobrze w lidze stoimy, jesteśmy na szóstym miejscu, jednak to szybko może się zmienić. Musimy uważać.
► 230. mecz Górnika w Pucharze Polski
► 25. mecz Górnika w ¼ finału PP na własnym boisku
► 194. mecz Lecha w Pucharze Polski
► 55. mecz Górnika w PP ze straconymi dokładnie 2 bramkami
► Pierwszy gol był bramką nr 220 strzeloną przez Lecha w wyjazdowych meczach PP
► 20. zwycięstwo Lecha w ¼ finału PP
► Pierwszy gol był bramką nr 30 strzeloną przez Lecha w wyjazdowych meczach ¼ finału PP
► Był to awans do kolejnej rundy (lub wygrana w finale) nr 5200 w historii meczów szczebla centralnego Pucharu Polski
► Pierwsza porażka Górnika w ¼ finału PP na własnym boisku w rozmiarze 0:2
► Pierwsza wygrana Lecha w ¼ finału PP w rozmiarze 2:0
► Drugi mecz tych drużyn w Pucharze Polski, 59 lat wcześniej, także w ¼ finału, wygrana Górnika w Poznaniu 4:2, a co za tym idzie bilans meczowy i bramkowy wyrównany
► Drugi gol był bramką nr 270 straconą przez Górnika w PP
► 11. wyjazdowe zwycięstwo Lecha w ¼ finału PP