
Po wysokiej wygranej Bawarczyków w Rzymie wszystko w tej rywalizacji było już w zasadzie rozstrzygnięte. Na Stadio Olimpico Bayern wygrał aż 4:1. Tylko niepoprawni optymiści mogli przypuszczać, że Lazio odwróci losy dwumeczu. Nie zdołało tego uczynić, między innymi dlatego, że jedną z bramek dla mistrzów Niemiec zdobył Robert Lewandowski. Kapitan reprezentacji Polski pewnie wykorzystał rzut karny. Był to jego 5. gol w Lidze Mistrzów w sezonie 2020/21 i 39. we wszystkich rozgrywkach. Obrońcy tytułu zameldowali się więc w ćwierćfinale, ale tam przygoda drużyny „Lewego” z Champions League dobiegła końca – lepsze okazało się PSG.
4
N. Süle
19
A. Davies
8
J. Martínez
42
J. Musiala
13
M. Choupo-Moting
Tak naprawdę mecz od początku wydawał się formalnością. Po znakomitym spotkaniu i wygranej w Rzymie 4:1 Robert Lewandowski i jego koledzy musieli jedynie uniknąć katastrofy. Rywale wyszli bardzo ostrożnie, niemal jak na sparing. Nie było widać desperacji w ich poczynaniach.
Bayern Monachium przed rewanżowym meczem z Lazio Rzym w 1/8 finału Ligi Mistrzów. Stoją od prawej: Jérôme Boateng, David Alaba, Robert Lewandowski, Leroy Sané, Leon Goretzka, Benjamin Pavard, Serge Gnabry, Lucas Hernández, Joshua Kimmich, Alexander Nübel, Thomas Müller (kapitan).
Klasyka gatunku – nabieg na dwa-trzy tempa, zmylenie golkipera i pewny strzał w odsłoniętą stronę bramki. Doświadczenie nie pomogło Pepe Reinie, nie zdołał wyczekać „Lewego”.
Robert Lewandowski z reguły nie mylił się z rzutów karnych. Mimo że sposób wykonywania jedenastek przez Polaka był powtarzalny, wielu bramkarzy dawało się nabierać na trik stosowany przez „Lewego”.
Jednym z bohaterów po raz kolejny był Robert Lewandowski. Polak w pierwszej połowie wykorzystał rzut karny. To był piąty gol naszego napastnika w tej edycji elitarnych rozgrywek. Większe wrażenie robi statystyka ze wszystkich rozgrywek klubowych. „Lewy” ma już 39 bramek w tym sezonie! Nie dziwi, że nawet koledzy z zespołu są pod wielkim wrażeniem popisów polskiego gwiazdora.
Drużyna Roberta Lewandowskiego po raz 19. w historii zameldowała się w ćwierćfinale. Poprzedni rekord należał do Barcelony (18). Jednocześnie Bayern zapisał na swoim koncie 150. zwycięstwo w tych rozgrywkach.
Polak i Serb byli największymi gwiazdami swoich zespołów. Z bezpośredniego starcia dwukrotnie zwycięsko wyszedł „Lewy”. Kapitan reprezentacji Polski bezbłędnie wykonał rzut karny, a potem miał okazję na drugiego gola. Trafił jednak w słupek. Na tle Roberta Lewandowskiego Sergej Milinković-Savić, którego brat – Vanja grał w latach 2016-17 w Lechii Gdańsk, wypadł blado. Serbski pomocnik bramki nie zdobył, oddał po jednym strzale celnym i niecelnym oraz obejrzał żółtą kartkę. Od jednego z branżowych portali otrzymał za mecz z Bayernem notę 6,2. „Lewego” zaś oceniono na 7,3. Również niemieckie media były zgodne, przyznając Polakowi 2-2,5 (skala 1-6, gdzie 1 to najwyższa możliwa ocena).
To świetny zawodnik i cieszę się, że mogę z nim grać oraz trenować. To także wspaniały facet. To jest szalone, jak wiele bramek już strzelił, a on wciąż udowadnia swoją klasę. Mamy nadzieję, że będzie tak cały czas, bo chcemy obronić tytuł.
Zagrał na swoim wysokim poziomie. W pierwszej połowie wykorzystał rzut karny, czym dał Bawarczykom prowadzenie. W drugiej popisał się pięknym uderzeniem zza pola karnego, trafił jednak tylko w słupek. Był aktywny, oddał pięć uderzeń i spisał się bardzo dobrze. Patrzenie na „Lewego” w takiej formie to czysta przyjemność, tym bardziej szkoda, że najpewniej nie będzie to dane fanom reprezentacji Polski w meczu z Anglią... W Lidze Mistrzów trafił po raz piąty, prowadzi Erling Haaland z dziesięcioma bramkami na koncie.