Choć trudno nie zgodzić zawartą w tytule tezą, w przypadku reprezentacji Polski „cash”, a konkretnie Matty Cash znaczy jednak naprawdę wiele. Urodzony i wychowany na Wyspach Brytyjskich prawy defensor jest ważnym ogniwem występującej w Premier League Aston Villi, a jego doświadczenie i umiejętności już nie raz przydały się drużynie narodowej. W biało-czerwonych barwach rozegrał 19 spotkań, strzelając dwa gole, ale biorąc pod uwagę fakt, że 7 sierpnia świętuje dopiero 28. urodziny, można założyć, że jeszcze wiele meczów z jego udziałem przed nami.
A - jak Aston Villa. Obecny klub reprezentanta Polski, z którym jest związany od września 2020 roku. Do tej pory ekipę z Birmingham reprezentował blisko 200 razy, notując przy tym dziesięć trafień i dwanaście asyst we wszystkich rozgrywkach. Za sobą ma już pięć sezonów w najlepszej lidze świata – angielskiej Premier League. Najbardziej udana okazała się kampania 2023/24, w której The Villans uplasowali się tuż za podium.
B - jak starszy o cztery lata brat. Matty Cash ma dwóję rodzeństwa – siostrę Hannah i brata Adama, który również, półprofesjonalnie gra w piłkę. Miłość do futbolu zaszczepił im ojciec – Stuart, który z tą dyscypliną był związany zarówno jako zawodnik, jak i trener.
C - jak Champions League. Na udział ukochanej drużyny w walce o Puchar Europy kibice Aston Villi musieli czekać ponad czterdzieści lat, ale po tym jak uzyskali prawo do występu w Lidze Mistrzów w sezonie 2024/25, tak jak poprzednio (w rozgrywkach 1982/83) zameldowali się w czołowej ósemce. Na etapie ćwierćfinału lepsi okazali się późniejsi triumfatorzy rozgrywek z francuskiego PSG. Dla reprezentanta Polski była to pierwsza okazja sprawdzenia się na najwyższym, europejskim poziomie. Na swoim koncie zapisał osiem występów.
W barwach klubu z Birmingham Matty Cash występował nie tylko w elitarnej Lidze Mistrzów, ale również w Lidze Konferencji, a w sezonie 2023/24 zagrał w Warszawie przeciwko Legii.
D - jak debiut w reprezentacji Polski. Ten miał miejsce 12 listopada 2021 roku. Do drużyny narodowej obrońcę powołał portugalski selekcjoner Paulo Sousa i dał mu szansę w wyjazdowym meczu eliminacji mistrzostw świata 2022. W Andorze biało-czerwoni zwyciężyli 4:1, a Cash wszedł ma murawę w 63. minucie, zastępując na prawym wahadle Przemysława Frankowskiego.
E - jak Euro 2024. Turniej w Niemczech, na którym zabrakło zawodnika Aston Villi. W miesiącach poprzedzających imprezę Cash, co prawda zmagał się z kontuzją, ale jak twierdził był gotowy do udziału w mistrzostwach. Miejsca w kadrze nie znalazł dla niego jednak Michał Probierz, z którym relacje zawodnika nie należały do najlepszych. Sam zainteresowany w publicznych wypowiedziach nie krył rozczarowania przede wszystkim faktem, że o decyzji selekcjonera dowiedział się z mediów.
F - jak fani. W zawodowym sporcie, szczególnie tak popularnym jak piłka nożna, odgrywają bardzo ważną rolę. Matty Cash niemal zawsze jest otwarty na interakcję z kibicami, chętnie pozuje do zdjęć i rozdaje autografy. Po mundialu w Katarze w ramach podziękowania za wsparcie, postanowił również oddać sympatykom parę swoich butów i koszulkę z meczu 1/8 finału z Francją, które przyznał w drodze losowania.
Obrońca reprezentacji Polski lubi komunikować się z kibicami za pośrednictwem mediów społecznościowych.
G - jak Grosicki, Kamil. Kolega (były) z reprezentacji, któremu Cash zadedykował jedną ze swoich dwóch bramek w narodowych barwach. Obrońca do siatki po raz drugi w reprezentacyjnej karierze trafił w towarzyskim meczu z Mołdawią (2:0) w czerwcu 2025 roku, w którym koszulkę z orłem na piersi ostatni raz założył popularny „Grosik”. Choć kilka dni później piłkarz Pogoni zmienił zdanie i zapowiedział, że chętnie wróciłby do drużyny narodowej.
H - jak Holandia. Rywal, którego Cash zapamięta do końca kariery. Pierwszy gol strzelony dla drużyny narodowej jest bowiem wyjątkowym wydarzeniem. Reprezentacyjny obrońca na listę strzelców wpisał się 11 czerwca 2022 roku, kiedy to otworzył wynik spotkania Ligi Narodów w Rotterdamie, zakończonego remisem 2:2.
I - jak Ius sanguinis. Łacińska sekwencja prawna, na podstawie której Cash mógł ubiegać się o polski paszport, mimo faktu, że za swojego życia nie miał z naszym krajem praktycznie nic wspólnego. Oznacza ona wprost „prawo krwi”, czyli przywilej uzyskiwania obywatelstwa państwa, z którego pochodzą przodkowie danej osoby. Najczęściej są to rodzice, ale w przypadku piłkarza chodziło o dziadków ze strony matki, którzy w przeszłości wyemigrowali z ojczyzny.
J - jak język polski. Jeden z bardziej „drażliwych” tematów związanych z postacią prawego defensora. To, że Cash, urodzony i wychowany w Anglii, nie włada biegle językiem Sienkiewicza, dla nikogo nie było zaskoczeniem. Krytyków piłkarzowi przysporzył jednak fakt, że od chwili dołączenia do reprezentacji Polski, nie poczynił w tej kwestii zauważalnych postępów.
K - jak Katar. Udział w mistrzostwach świata dla każdego piłkarza jest spełnieniem marzeń i w pewnym sensie, ukoronowaniem reprezentacyjnej kariery. Ważne jest również osiągnięcie sukcesu, ale dla kadry o potencjale biało-czerwonych, awans do 1/8 finału zmagań na Bliskim Wschodzie można uznać za realizację planu. Udział miał w tym również prawy defensor, który zagrał we wszystkich czterech spotkaniach, nie schodząc z boiska nawet na minutę.
Na katarskim mundialu Cash bezskutecznie z kolegami z defensywy próbował powstrzymywać przyszłych mistrzów świata – Argentyńczyków, m.in. Juliána Álvareza.
L - jak Litwa. Rywal z którym obrońca drugi raz „zadebiutował” w drużynie narodowej. Po tym jak wystąpił przeciwko Estonii, w barażowym meczu o awans na Euro 2024 (5:1), na kolejny występ czekał dokładnie rok. Oba spotkania łączy data 21 marca, a wygrana 1:0 z naszym sąsiadem z północnego wschodu, otwierała eliminacje mundialu 2026.
Ł - jak łydka. Uraz tej części nogi przytrafił mu się krótko przed mistrzostwami Europy w 2024 roku i wydawało się, że to właśnie problemy zdrowotne mogą wyeliminować go z udziału w imprezie. Ostatecznie Cash mógłby wystąpić na niemieckich stadionach, ale miejsca wśród powołanych nie znalazł dla niego selekcjoner Michał Probierz.
M - jak mama Barbara. To dzięki niej Matty mógł ubiegać się o polskie obywatelstwo. Urodziła się w Wielkiej Brytanii jako córka Ryszarda i Janiny Tomaszewskich – emigrantów z naszego kraju. Jak sama przyznała, jej pierwszym językiem był właśnie polski, a angielski zaczęła doskonalić dopiero po rozpoczęciu edukacji.
N - jak Nottingham Forest. Pierwszy klub w seniorskiej karierze Polaka, z którym związany był od 2014 do 2020 roku (z przerwą na wypożyczenie). Do pierwszej drużyny został włączony w 2016 roku, ale początkowo przebywał czasowo w występującym w Ligue Two Dagenham & Redbridge. Po powrocie na City Ground zadebiutował w Championship, a na zapleczu angielskiej ekstraklasy spędził cztery sezony, notując ponad 100 występów.
O - jak obrońca. We współczesnym futbolu gra na boku defensywy oznacza coś zupełnie innego, niż kilkanaście lat temu. Szczególnie w ustawieniu z trójką środkowych obrońców, gdzie zawodnicy po bokach, zajmują pozycje wahadłowych, którzy poza bronieniem, mają również mnóstwo zadań w ofensywie. Taka charakterystyka znakomicie pasuje do Casha, którego szybkość przekłada się na zagrożenie pod bramką przeciwnika. Przykładów nie brakuje zarówno w klubie, jak i reprezentacji.
P - jak „Polish Cafu”. Taki przydomek otrzymał od kibiców „The Villans”, którzy zauważyli podobieństwo w jego ofensywnej i dynamicznej grze do słynnego Brazylijczyka. Cafu, czyli właściwie Marcos Evangelista de Morais, był jednym z czołowych graczy Canarinhos na przełomie wieków, a jego największymi osiągnięciami były tytuły mistrza świata w 1994 i 2002 roku. Cafu jest jedynym zawodnikiem, który zagrał w trzech finałowych spotkaniach mundiali z rzędu.
R - Rabczewska, Dorota. Znana jako „Doda”. Skąd ekscentryczna piosenkarka w tym zestawieniu? Wszystko za sprawą wypowiedzi Casha, której udzielił Mateuszowi Borkowi z Kanału Sportowego. Piłkarz, zapytany o swoje muzyczne gusta, odpowiedział: „Doda. Doda jest dobra. (...) Lubię Dodę. Doda to jest najlepsza w Polsce”.
S - jak Slough. Miejscowość w południowej Anglii, w hrabstwie Berkshire. To właśnie tam 7 sierpnia 1997 roku przyszedł na świat Matthew Stuart Cash. Zamieszkuje ją niespełna 200 tysięcy osób i co ciekawe, poza Wielkim Londynem, jest to najbardziej zróżnicowana etnicznie część Zjednoczonego Królestwa.
T - jak transfer. Polskiego piłkarza wiąże umowa z Aston Villą do końca czerwca 2027 roku i nie zanosi się, żeby w niedalekiej przyszłości zmienił pracodawcę. Ale to nie oznacza, że podobnie jak w przypadku niemal każdego piłkarza z topowych lig, nie pojawiają się transferowe spekulacje. Cash był już wiązany między innymi z Atlético Madryt i Chelsea Londyn, ale plotki nie znalazły potwierdzenia w rzeczywistości.
U - jak Unai Emery. „Czasem, kiedy przyglądam się futbolowi, widzę, że po porażce jest bardzo emocjonalnie. Piłkarze są odstawiani od składu, jest dużo dyskusji. Podobnie było też z poprzednimi menedżerami. Z Unaiem jest inaczej. Nawet jeśli przegrasz, po prostu trzymasz się tych samych zasad. Nie wywracasz wszystkiego do góry nogami” – tak współpracę z hiszpańskim szkoleniowcem, w rozmowie z TVP Sport, opisał Cash, który nie bez powodu komplementował swojego obecnego trenera. W minionym sezonie Aston Villa była jedną z rewelacji Ligi Mistrzów, a zdaniem ekspertów wielu jej zawodników poczyniło widoczne postępy.
Hiszpan Unai Emery, czterokrotny triumfator Ligi Europy na ławce Sevilli (3) i Villarrealu (1), od 2022 roku współpracuje z Matty'm Cashem w Aston Villi.
W - jak Wycombe Wanderers. Klub z High Wycombe w hrabstwie Buckinghamshire, w którego akademii w 2010 roku reprezentant Polski rozpoczynał juniorską karierę. Spędził tam dwa lata, później przeniósł się do FAB Academy, a ostatecznie trafił do Nottingham Forest.
Z - jak zarobki. Choć dżentelmeni o pieniądzach nie rozmawiają, w przypadku piłkarza o takim nazwisku, nie sposób nie wspomnieć o finansach. Do największych gwiazd naszej kadry jak Robert Lewandowski z Barcelony, czy Piotr Zieliński z Interu, Cashowi wprawdzie sporo brakuje, ale i tak nie może narzekać na wynagrodzenie. Zdaniem portalu Interia.pl w sezonie 2024/25 reprezentant Polski mógł liczyć na zarobki przekraczające cztery miliony funtów rocznie.