Bestsellery Biblioteki52
Był taki mecz31
Futbolowe abecadło43
Gramy dla Polski6
Historia jednego zdjęcia18
Historia mistrzostw Europy16
Jak on to zrobił2
Koło taktyczne1
Kulisy turnieju1
Od redakcji9
O tym się mówi14
Pamiętne gole37
Piłka kobieca8
Piłka w liczbach24
Polskie stadiony44
Ściągawka z historii76
Wspomnienie58
Wydarzenie tygodnia96
Z biegiem lat, z biegiem dni118
Z ławki trenera11
Z polityką w tle9
zygmunt maszczykzygmunt maszczyk

3 maja 1945

„Ja jestem kobieta pracująca, żadnej pracy się nie boję” – mógłby o sobie powiedzieć, gdyby nie to, że jest mężczyzną z krwi i kości. Kwestia wypowiadana przez Irenę Kwiatkowską w „Czterdziestolatku” pasuje jednak do niego idealnie. W historii polskiej piłki nie było bowiem zawodnika bardziej uniwersalnego i zdolnego do większego poświęcenia na boisku. 3 maja urodziny świętuje Zygmunt Maszczyk – filar Orłów Górskiego, medalista mistrzostw świata i igrzysk.

Zobacz więcej
Lesław Ćmikiewicz z 1974 roku i 2014.Lesław Ćmikiewicz z 1974 roku i 2014.

Lesław Ćmikiewicz

O takich piłkarzach, jak Lesław Ćmikiewicz, mówi się – człowiek do zadań specjalnych. Nominalny pomocnik, który – jeśli było trzeba – mógł z powodzeniem zagrać na każdej innej pozycji. Jak stwierdził, nieco żartobliwie, w 2007 roku w rozmowie z portalem cracovia.pl: „Śmiem nawet podejrzewać, że gdy jechaliśmy na olimpiadę i trzeba było zgłosić trzeciego bramkarza, to w razie jakichś problemów bez wahania wskazałbym na siebie”.

Zobacz więcej
Antoni PiechniczekAntoni Piechniczek

Brawo Polonia, brawo ten pan!

Jako pierwszy polski trener dwa razy z rzędu wprowadził reprezentację do finałów mundialu. Jako drugi w historii sięgnął z nią po medal mistrzostw świata. Selekcjonerem biało-czerwonych został 5 stycznia 1981 roku, a gdy świętował sukces w Hiszpanii, miał zaledwie czterdzieści lat. Dziś jest ponad dwa razy starszy (urodził się 3 maja 1942 roku), ale wciąż imponuje energią i witalnością. Antoni Piechniczek to człowiek-encyklopedia futbolu. Poznajmy więc go od A do Zet.

Zobacz więcej
andrzej buncolandrzej buncol

„Krupniok” na Śląskim

Takie rzeczy zdarzają się głównie w bajkach. To tam ten mniejszy i słabszy wyprowadza w pole tego dużego i silniejszego. Głównie sprytem i fortelem. Ale taka „bajkowa historia” zdarzyła się także na boisku. Szczupły, drobny i niski (174 centymetry wzrostu) Andrzej Buncol pokonał wyższego o 14 centymetrów bramkarza reprezentacji NRD Hansa-Ulricha Grapenthina. Na dodatek gola strzelił głową. Sytuacja miała miejsce 2 maja 1981 roku, a stawką meczu były punkty w eliminacjach hiszpańskiego mundialu.

Zobacz więcej
Gerard CieślikGerard Cieślik

Na ramionach do szatni

Każda piłkarska epoka ma swojego bohatera. W naszych czasach wszyscy mali chłopcy chcą grać w koszulce z nazwiskiem Lewandowski, przed nim idolem młodzieży był Zbigniew Boniek, a jeszcze wcześniej Włodzimierz Lubański. Ich popisy śledziły miliony ludzi przed telewizorami, zdobyli więc wielką popularność. A jak było wtedy, gdy nie istniały jeszcze TV ani Internet? Żeby stać się gwiazdą, trzeba było zrobić coś naprawdę spektakularnego. Na przykład dać łupnia Wielkiemu Bratu ze wschodu. Jak Gerard Cieślik – najlepszy polski piłkarz w pierwszych latach po wojnie.

Zobacz więcej
Marek Kusto.Marek Kusto.

Marek Kusto

Nie matura, lecz chęć szczera zrobi z ciebie oficera. To powiedzenie pasuje do Marka Kusty. 22-letni chłopak, grający w milicyjnym klubie, bo takim wówczas była Wisła Kraków, postanowił... na ochotnika wstąpić do armii. Choć wielu jak ognia unikało wojska i klubów im podległych, Kusto na własną prośbę przeniósł się do stolicy. „Legia była klubem wojskowym, mój ojciec był podpułkownikiem Wojska Polskiego. Wychowałem się w kręgu określonych tradycji i ten fakt zadecydował. Po zakończeniu kariery sportowej swoją przyszłość chciałbym również powiązać z zawodową służbą wojskową” – tłumaczył na łamach tygodnika „Piłka Nożna”. Tego drugiego postanowienia ostatecznie nie zrealizował.

Zobacz więcej