



















































14
R. Czelebadze
12
W. Żupikow
13
A. Minajew


Sztab reprezentacji Polski podczas meczu w Wołgogradzie. Od lewej: kierownik Maciej Górzyński, asystent Bernard Blaut, selekcjoner Jacek Gmoch i lekarz Janusz Garlicki.



Ostatecznie przeciwko Błochinowi zagrał Marek Dziuba. No i zaczęło się. Raz Błochin przejechał Dziubę, drugi raz przejechał, a wszystko na takim luzie, że aż niewiarygodne. Oleg był napakowany jak współczesny sprinter, a jeszcze w dodatku potrafił wyprawiać z piłką rzeczy nie z tej ziemi. Zatem to, że nie dawał mu rady Dziuba, specjalnie nie dziwiło, bo wtedy z zatrzymaniem Błochina mieli problemy najlepsi na świecie. Jeszcze w pierwszej połowie Marek ledwo zipał. W pewnym momencie przewrócił się i nie wstawał z murawy. Podszedłem do niego i mówię mu, jak komu dobremu: – Marek, leż, nie wstawaj. Nie dasz rady. Decyduje się twoja przyszłość, wyjazd na mundial. Tego smoka i tak dziś nikt nie zatrzyma. Tak jak Ruscy Niemców, tak on za chwilę ciebie połknie! Dziuba jednak uniósł się ambicją i zszedł z boiska dopiero w końcówce meczu. A Błochin strzelił nam dwie bramki, a dwie wypracował. I to wszystko szło stroną Marka!


Mecz z Polską przyciągnął na trybuny tłumy radzieckich kibiców. Obie drużyny przywitał ustawiony wzdłuż boiska napis w dwóch językach: „Miasto bochater Wołgograd wita piłkarzy ZSRR i PRL” – błąd ortograficzny był chyba niezamierzony.




Konfrontacja napastników obu zespołów była tym, na co czekali kibice. Z jednej strony niekwestionowany lider ekipy Związku Radzieckiego i zdobywca Złotej Piłki. Z drugiej żywa legenda polskiego futbolu i król strzelców mundialu. Tego dnia zdecydowanie lepiej, tak jak jego drużyna, zaprezentował się piłkarz gospodarzy. Błochin raz po raz niepokoił polską bramkę atakami lewą stroną. Strzelił dwa gole, zanotował asystę i był bez wątpienia najlepszy na murawie. Lato zdołał odpowiedzieć tylko jednym strzałem, który jednak zamienił na honorową bramkę dla Polski.



Dotychczas na pytanie „kiedy w drużynie zaczyna się akcja obronna, a kiedy atakująca" zwykło się odpowiadać: każda strata piłki zmusza zespół do obrony, a każde jej przejęcie do ataku. Jacek Gmoch - i słusznie - mając na uwadze działanie całego kolektywu ujął to w trzech słowach: destrukcja, konstrukcja, egzekucja. Jak pod tym względem prezentował się w Wołgogradzie nasz zespół? Fakty, z których najbardziej przykry jest wynik meczu, świadczą o dalekiej od potrzeb realizacji tych istotnych w futbolu elementów. Zresztą inaczej nam się jawił ten pojedynek przed, a inaczej po przerwie. Zawsze jednak trudno było się dopatrzeć płynnego rozwiązywania tych naprawdę rozsądnych założeń i wzajemnego przenikania, uzupełniania i tworzenia jednej wspólnej całości przez te trzy elementy sztuki piłkarskiej. Każda idea potrzebuje dobrych wykonawców.














► Pierwszy mecz reprezentacji rozegrany w Wołgogradzie (dawny Stalingrad)
► Trzeci mecz reprezentacji rozegrany 7 września
► 120. porażka reprezentacji Polski w meczu oficjalnym
► 31. gol Grzegorza Laty w 53. występie w reprezentacji
► 10. mecz Henryka Maculewicza w reprezentacji
► 10. mecz Stanisława Terleckiego w reprezentacji
► Debiut Jana Erlicha w reprezentacji
► Czwarty mecz rozegrany na terytorium ZSRR, ale pierwszy raz poza Moskwą
► Zagrało 13 zawodników z 7 klubów
► Bohdan Masztaler grający w trzecim klubie (Gwardia Warszawa, Odra Opole i teraz Łódzki KS) jako reprezentant Polski