
Tym meczem piłkarze Znicza zapisali się na trwałe na kartach historii klubu z Pruszkowa. Nie dość, że wyeliminowali finalistę Pucharu Polski z poprzedniej edycji – pierwszoligowe Zagłębie Lubin, to dodatkowo drugoligowcy spod Warszawy znaleźli się po raz pierwszy w ćwierćfinale tych rozgrywek. Warto wspomnieć, że już 1/8 finału była historycznym osiągnieciem Znicza. Nie dziwi więc pomeczowa radość gospodarzy. Pruszkowianie dołączyli jako drudzy do najlepszej ósemki PP. Przed nimi dokonali tego inni sensacyjni ćwierćfinaliści – Błękitni Stargard Szczeciński.
93
O. Wienczatek
6
M. Glanowski
20
P. Tomczyk
13
P. Sokołowski
14
B. Niksiński
7
M. Banaszewski
10
P. Kubicki
Już po 20 minutach piłkarze gospodarzy cieszyli się z gola. Do siatki lubinian trafił – odbierający gratulacje od kolegów – Karol Grudniewski (w środku).
Piłkarze Znicza piszą historię. Już awans do 1/8 finału był wyczynem, którego wcześniej nikt w tym klubie nie dokonał. Drużyna z 2. ligi nie zadowoliła się jednak samym dotarciem do tego etapu rozgrywek i wyeliminowała wicelidera 1. ligi po dobrej grze na własnym stadionie.
Gdy w 61. minucie Zagłębie Lubin wyrównało z rzutu karnego za sprawą Ľubomíra Guldana, wydawało się, że tylko kwestią czasu będzie, kiedy faworyt strzeli kolejnego gola.
Po przerwie ekipa Piotra Stokowca podkręciła tempo i w 61. minucie wreszcie dopięła swego. Arkadiusz Jędrych sfaulował w polu karnym Krzysztofa Piątka, a z „wapna” bardzo pewnie futbolówkę do siatki skierował Ľubomír Guldan. W tym momencie wydawało się, że to Miedziowi pójdą za ciosem, bo zespół z Pruszkowa miał problem z powrotem do właściwego rytmu. Mimo to potrafił „ukąsić” wyżej notowanego przeciwnika po raz drugi!
Lubinianie mieli problemy z upilnowaniem Macieja Górskiego (z prawej). I to właśnie on zdobył bramkę dającą gospodarzom zwycięstwo. Na zdjęciu napastnika Znicza próbuje powstrzymać obrońca Zagłębia – Jarosław Jach.
Miedziowi – oprócz tego, że nie zachwycili postawą na boisku w Pruszkowie, wykazali się dodatkowo dużą głupotą. Jakub Tosik musiał zejść z boiska, bowiem obejrzał dwie żółte kartki za dyskusje z sędzią.
Kto oglądał mecz Polska – Niemcy w eliminacjach Euro 2016, z pewnością pamięta gola strzelonego przez Arkadiusza Milika. Dlaczego wspominamy o tym akurat tutaj? Otóż bramka zdobyta głową przez Macieja Górskiego była niemal kopią trafienia napastnika reprezentacji. Gracz Znicza, tak jak i Milik, zapisał się w historii. Jego gol dał pruszkowianom pierwszy awans do ćwierćfinału Pucharu Polski. Górski grał w Zniczu przez jeden sezon (2014/2015). W 33 meczach 2. ligi zdobył 15 bramek, co dało mu 4. miejsce w klasyfikacji najlepszych strzelców.
Bezdyskusyjnie, antybohater Zagłębia. Dwie żółte kartki, a w konsekwencji czerwona nie były bynajmniej efektem bezpardonowych wejść (z których słynął gracz lubinian), przypadkowych fauli, lecz… dyskusji z sędzią. Po tym, jak arbiter podyktował rzut karny dla Miedziowych, Jakub Tosik powiedział o kilka słów za dużo i obejrzał żółty kartonik. Kolejne „żółtko” zobaczył za to samo przewinienie. Prawy defensor Zagłębia był faulowany przy linii bocznej i domagał się od sędziego ukarania przeciwnika, a tymczasem sam został napomniany. Tosik osłabił zespół, który nie był już w stanie odrobić strat i odpadł z Pucharu Polski.
► 21. mecz Znicza w PP
► 15. mecz Znicza w PP ze strzeloną bramką
► 10. mecz Zagłębia ze straconą bramką w PP na własnym boisku
► 98. mecz Zagłębia w PP
► 12. kolejny mecz Zagłębia ze strzeloną bramką w 1/8 finału PP
► 42. wyjazdowy mecz Zagłębia ze strzeloną bramką i 42. wyjazdowy ze straconą
► Piąta wyjazdowa porażka Zagłębia w 1/8 finału PP
► Pierwszy mecz tych drużyn w PP
► Pierwszy mecz Znicza w PP na tak wysokim szczeblu (1/8 finału) rozgrywek
► Historyczny, pierwszy awans Znicza do ćwierćfinału PP
► Pierwszy mecz Zagłębia ze straconą bramką w PP po serii 8 kolejnych bez straconego gola