
Skromna grupka kibiców na stadionie Zawiszy mogła poczuć istne déjà vu względem tego, co wydarzyło się tego wieczora w Bydgoszczy. 11 dni wcześniej na tym obiekcie doszło do ligowego starcia z Górnikiem Zabrze. Tamto spotkanie, jak i to w ćwierćfinale Pucharu Polski miało bardzo podobny przebieg. W obu przypadkach zabrzanie wychodzili na prowadzenie w okolicach 20. minuty… i w obu musieli uznać wyższość bydgoszczan. W T-Mobile Ekstraklasie Zawisza wygrał 3:1, a w meczu pucharowym strzelił o jednego gola mniej. Przed rewanżem w Zabrzu jednobramkowa zaliczka była więc bardzo skromna, ale – jak się później okazało – wystarczyła do awansu do półfinału (w rewanżu Zawisza wygrał 3:0).
1
A. Witan
18
D. Ciechanowski
77
S. Dudek
19
W. Geworgian
22
L. Carlos
8
F. Alvarinho
13
Ł. Skrzyński
„Jesteśmy w uprzywilejowanej sytuacji, bo wygraliśmy spotkanie u siebie. Mamy o tyle przewagę nad rywalem, że każdy rezultat remisowy, a tym bardziej każda strzelona bramka mocno przybliżają nas do awansu. Nie chodzi jednak o to by wygrać, a uzyskać korzystny wynik” – powiedział PAP po pierwszym spotkaniu w Bydgoszczy trener Zawiszy Ryszard Tarasiewicz.
W Bydgoszczy musimy być bardzo dobrze przygotowani, by wyjść zwycięsko z tego dwumeczu. Chcemy co najmniej osiągnąć bramkowy remis, a najlepiej byłoby wygrać, by zapewnić sobie zaliczkę przed rewanżowym spotkaniem. Nie sądzę, by gra co trzy dni, zarówno w lidze, jak i Pucharze Polski mogła stwarzać nam problemy. Trzeba umiejętnie rozłożyć siły i dobrze się zregenerować. W zespole jest optymizm, chcemy pokazać inteligentną i skuteczną piłkę.
Mecz z Górnikiem dla Zawiszy był kolejnym pojedynkiem z cyklu o „sześć oczek”. Z tym, że tym razem nie ligowych, a pucharowych. Bowiem w tym momencie jest wielka i zarazem jedyna szansa na grę w europejskich pucharach poprzez Puchar Polski.
Pomocnikowi Zawiszy wróżono, że po przejściu do lepszego zespołu zrobi jeszcze większą karierę. I to pomimo prawie 26 lat na karku. W bydgoskim klubie należał do najlepszych zawodników i nic dziwnego, że zainteresowały się nim silniejsze kluby. Przeciwko Górnikowi zaliczył kolejny świetny występ, czego efektem były gol i asysta przy trafieniu Piotra Petasza. To był bardzo dobry okres dla Michała Masłowskiego. Udane występy w lidze i krajowym pucharze zaowocowały powołaniami do reprezentacji (3 mecze). I wtedy zaczęły się problemy. Choć bydgoszczanie ostatecznie dotarli do finału Pucharu Polski w sezonie 2013/2014, „Masło” obserwował te wydarzenia z boku. Poważna kontuzja kolana i mięśnia przywodziciela wykluczyła go z gry na kilka miesięcy. W rehabilitacji pomogła mu Legia, do której trafił w styczniu 2015 roku za 800 tysięcy euro. W Warszawie jednak nie czuł się najlepiej. Był rzucany po pozycjach, a i częste urazy nie pomagały w regularnej grze. Odżył dopiero w Chorwacji w HNK Gorica, gdzie trafił w 2017 roku. W styczniu 2021 roku wrócił do Polski – do Zagłębie Sosnowiec.
Napastnik Górnika mógł zostać bohaterem zabrzan. Przy stanie 1:1 miał doskonałą okazję do strzelenia gola dającej prowadzenie gościom. Reprezentant Burkina Faso znalazł się sam przed bramkarzem, ale… fatalnie skiksował i posłał piłkę obok słupka. Popularny „Prezes” nie mógł uwierzyć, że zmarnował tak doskonałą sytuację i dłuższy czas nie podnosił się z murawy. W pierwszej połowie również miał okazję do strzelenia gola, ale wówczas jego uderzenie obronił Wojciech Kaczmarek. Prejuce Nakoulma przybył do Polski w 2006 roku. Po grze w niższych ligach trafił do Górnika Łęczna i tam zwrócił na siebie uwagę działaczy z Zabrza. Do klubu z Roosevelta przeszedł w 2011 roku (najpierw na zasadzie wypożyczenia) i spędził w nim 3 lata. Przez ten czas rozegrał 92 spotkania we wszystkich rozgrywkach i zdobył 24 bramki. W lipcu 2014 roku zakończyła się jego przygoda z Zabrzem. Nakoulma wyjechał na podbój Turcji, gdzie zakotwiczył w Mersin İdman Yurdu. Potem reprezentował barwy Kayserisporu. W 2017 roku przeniósł się do Francji – do FC Nantes. W barwach Kanarków występował przez sezon, by w kolejnym wrócić na tureckie boiska (Çaykur Rizespor Kulübü).
Największym sukcesem piłkarzy bydgoskiego Zawiszy w Pucharze Polski jest jak dotąd udział w półfinale. Walkę o finał zawodnicy z grodu nad Brdą przegrali w 1991 roku z ówczesnym zdobywcą pucharu GKS Katowice. Teraz podopiecznym trenera Ryszarda Tarasiewicza marzy się co najmniej powtórka tego sukcesu.
► Drugi mecz tych drużyn w Pucharze Polski i wyrównany bilans, poprzednio porażka Zawiszy 1:2 w 1/8 finału sezonu 1955/56
► 108. mecz Zawiszy w PP
► 204. mecz Górnika w PP
► 11. mecz Zawiszy w ¼ finału PP, w każdym z nich żaden z rywali nie zdobył więcej niż 2 bramki, a w pierwszych 7 Zawisza nie zdobył żadnej bramki
► Ósmy, wyjazdowy mecz Górnika w ¼ finału PP ze zdobytą dokładnie 1 bramką i ósmy ze straconymi dokładnie 2 bramkami
► Pierwsza wygrana Zawiszy w PP na własnym boisku w rozmiarze 2:1
► Pierwsza wygrana Zawiszy w ¼ finału PP w rozmiarze 2:1
► Piąty mecz Zawiszy w ¼ finału PP na własnym boisku i pierwsza wygrana, we wszystkich pięciu Zawisza tracił minimum 1 bramkę
► 20. mecz Zawiszy w PP na własnym boisku ze zdobytą bramką
► 10. wyjazdowa porażka Górnika w PP w rozmiarze 1:2
► 30. mecz Górnika w ¼ finału PP ze straconą bramką