
Mecz przyjaźni na trybunach, zacięta walka na boisku. Starcie Widzewa z Wisłą zapowiadało się jako jedno z najciekawszych w 1/8 finału Fortuna Pucharu Polski i takie rzeczywiście było. Walczący o awans do ekstraklasy łodzianie podejmowali plasujących się w dolnych rejonach tabeli najwyższej klasy rozgrywkowej krakowian i oba zespoły stworzyły wyrównane i emocjonujące widowisko. Długo wydawało się, że przy Alei Piłsudskiego może dojść do dogrywki, ale w samej końcówce losy rywalizacji rozstrzygnął joker w talii Adriána Guľi – Jan Kliment. Tym samym Biała Gwiazda zapewniła sobie udział w pucharowych zmaganiach na wiosnę, a podopieczni Janusza Niedźwiedzia mogli się skupić na walce o powrót po ośmiu latach do grona najlepszych drużyn w kraju.
W momencie, gdy los skojarzył Widzew Łódź z Wisłą Kraków, pewne stało się, że będzie to hit 1/8 finału Fortuna Pucharu Polski. Oba kluby są zasłużonymi zespołami w historii polskiej piłki. Jak dotychczas mierzyły się ze sobą łącznie 65 razy. Po raz ostatni w kwietniu 2014 r. widzewiacy zwyciężyli 2:1, ale i tak były to dla nich ostatnie chwile na najwyższym poziomie rozgrywkowym w Polsce. Po tych kilku latach rozbratu z PKO Ekstraklasą mogą wreszcie do niej wrócić. W tym sezonie łodzianie są na dobrej drodze, aby tego dokonać, a sukces w postaci gry na wiosnę w krajowym pucharze, będzie miłym dodatkiem.
Wyraźnego faworyta tego starcia trudno było jednoznacznie wskazać. Typy bukmacherów były praktycznie wyrównane. Widzew znajduje się obecnie w czubie Fortuna 1 Ligi. Wiślacy zaś nie są ostatnimi czasy w najlepszej dyspozycji. Aktualnie zajmują 13. miejsce w ekstraklasie. Wygrali tylko pięć razy, a w ostatnich dwóch spotkaniach ligowych ponieśli dwie porażki. Krakowianie mają również problemy ze zdobywaniem bramek. Nie wiele ich strzelają, zwłaszcza na wyjazdach. Gospodarze zaś u siebie są niezwykle skuteczni. W 11. meczach w Sercu Łodzi zdobyli 31 bramek.
Puchary jednak rządzą się swoimi prawami, a piąta rywalizacja w Pucharze Polski pomiędzy Widzewem z Wisłą zapowiadała się bardzo, ale to bardzo emocjonująco. Jak dotychczas w tych rozgrywkach dwukrotnie triumfowali piłkarze z Krakowa, raz łodzianie i raz padł remis.
8
P. Tomczyk
69
K. Reszka
7
M. Michalski
98
D. Villanueva
15
K. Nowak
19
P. Mucha
29
M. Malec
10
J. Letniowski
30
K. Karasek
Stadion Widzewa w całej okazałości można było podziwiać tylko przed otwarciem bram wejściowych. Kibice czterokrotnego mistrza Polski od lat wypełniali swój obiekt niemal w 100 procentach. Na meczu z Wisłą stawiło się blisko 16 tysięcy osób.
Zakończyła się nasza przygoda w Pucharze Polski. Pierwsza połowa w naszym wykonaniu bardzo mi się podobała, tak samo jak pierwsza część drugiej. Graliśmy dojrzały futbol, stworzyliśmy sobie kilka dogodnych sytuacji, po których mogliśmy podwyższyć prowadzenie na 2:0. W naszych piłkarzach było widać i pasję, i chęć do gry, i dojrzałość. Nie będziemy już żałować tego, co się wydarzyło. Po prostu Wisła wykorzystała nasze pomyłki i awansowała do kolejnej rundy.
Cieszymy się z kolejnego kroku zrobionego w Pucharze Polski. Bardzo ważne, że odwróciliśmy mecz, w którym to rywal prowadził. W drugiej połowie drużyna dobrze pracowała aż do samego końca. Muszę też skomplementować Widzew oraz kibiców, bo to było świetne spotkanie. Z mojej perspektywy oba zespoły chciały grać w piłkę.
W naszej sytuacji, gdy wyniki w lidze nie są najlepsze i nie możemy znaleźć optymalnej formy, widać było, że zespół chce. Nie poddajemy się, szukamy dobrej dyspozycji. Taki wynik jak dzisiaj doda nam pewności siebie. Widać, że zespół fantastycznie pracował. Raz się wybrania mecz, raz zawala. Dzisiaj udało się dobrze bronić. Przy dobrej dyspozycji drużyny było dużo łatwiej, Widzew nie stworzył wielu sytuacji. Tak musi być zawsze. Nie może być tak, że tracimy gola i siadamy. Dzisiaj po straconym golu fajnie to wyglądało.
Przez większość spotkania wydawało się, że to gospodarze są bliżej awansu do najlepszej ósemki Fortuna Pucharu Polski. Wisła miała co prawda swoje okazje, ale to Widzew prowadził do przerwy po golu jednego z reżyserów gry gospodarzy – Dominika Kuna. Kluczowym momentem było jednak pojawienie się na murawie Jana Klimenta. Czech okazał się prawdziwym jokerem w ekipie gości i w samej końcówce zadał łodzianom dwa decydujące ciosy.
Gra w pierwszej połowie przebiegała pod nasze dyktando. Natomiast w drugiej części spotkania Wisła postawiła cięższe warunki. Nie zasłużyliśmy na taki wynik, ponieważ był to bardzo wyrównany mecz. Gdybyśmy w pierwszej połowie lub na początku drugiej wykorzystali swoje sytuacje, to moglibyśmy szybciej zamknąć to spotkanie. Skończyło się tak, że Wisła zdobyła dwie bramki, następnie starała się kontrolować przebieg zawodów oraz wybijać nas z naszego rytmu. I niestety dlatego dzisiaj przegraliśmy.
► Piąty mecz tych drużyn w Pucharze Polski, bilans: 1-1-3, bramki 6:8, w każdym meczu Wisła strzelała minimum 1 bramkę
► 112. mecz Widzewa w Pucharze Polski
► 210. mecz Wisły w Pucharze Polski
► 11. mecz Widzewa w PP na własnym boisku ze strzeloną dokładnie 1 bramką
► 22. mecz Widzewa w 1/8 finału PP ze strzeloną bramką
► 20. mecz Widzewa w 1/8 finału PP ze stracona bramką
► 10. mecz Widzewa w 1/8 finału PP na własnym boisku ze strzeloną bramką
► 22. wyjazdowy mecz Wisły w PP ze strzelonymi dokładnie 3 bramkami
► Drugi gol dla Wisły był jej bramką nr 220 strzeloną w wyjazdowych meczach PP
► 110. awans (lub zwycięstwo w finale) Wisły do następnej rundy PP
► 10. porażka Widzewa w PP różnica 2 bramek