Felcsút, w którym Węgrzy podjęli Polaków jest niewielką miejscowością położoną około 35 kilometrów na zachód od Budapesztu. Wioska ta znana jest jako rodzinna miejscowość Viktora Orbána, premiera Węgier w latach 1998–2002 i ponownie od 2010 r. Rządzący krajem polityk mieszkał w domu znajdującym się obecnie naprzeciwko stadionu Pancho Aréna. Ba, nawet był piłkarzem lokalnego klubu! Po dojściu do władzy Orbán chętnie inwestuje w rodzinną miejscowość czy to własne, czy publiczne pieniądze. Dzięki temu powstał tam nowoczesny stadion, na którym gra ekstraklasowa Puskás Akadémia FC, której współzałożycielem jest Orbán. 

„Od czego zacząć, gdy jest tyle pracy, że nie wiadomo gdzie włożyć ręce w pierwszej kolejności? Viktor Orbán nie miał problemu z odpowiedzią na to pytanie. Co oczywiste, naprawę węgierskiej piłki zaczął od uczynienia ze wsi, w której się wychował, jednym z najistotniejszych punktów na futbolowej mapie kraju. Logiczne, prawda? Rzeka pieniędzy popłynęła do liczącego sobie 1500 mieszkańców Felcsút, gdzie za dzieciaka mieszkał Orbán, gdzie grał w drugiej lidze (Felcsút FC), a także gdzie ma swoją letnią daczę” – pisał Leszek Milewski na weszlo.com. 

Za rządów Orbána na Węgrzech powstało ponad 30 nowych stadionów, kraj był współgospodarzem Euro 2020, zorganizował Superpuchar Europy 2020 czy finał Ligi Konferencji 2023. Choć przeciwnicy polityczni zarzucają premierowi marnowanie publicznych pieniędzy na budowanie kolejnych pomników megalomanii, to Orbán się nie zraża i regularnie odwiedza Pancho Aréna. Wspierał młodych węgierskich piłkarzy również podczas meczu z Polakami. Premier Węgier z loży honorowej oglądał spotkanie fazy grupowej ME U17.