
Problemy na własne życzenie. W starciu z trzecioligową (4. poziom rozgrywkowy) Ślęzą we Wrocławiu, wszystkie atuty leżały po stronie zabrzańskiego Górnika. Podopieczni Jana Urbana mieli nie tylko zdecydowaną przewagę umiejętności i doświadczenia, ale również na ich korzyść przemawiał fakt, że mecz od początku ułożył się po ich myśli. Już do przerwy goście prowadzili różnicą dwóch bramek i powoli zaczynali myśleć o drodze powrotnej na Śląsk. Taka postawa okazała się jednak zgubna. Chwila nieuwagi sprawiła, że zabrzanie przez ponad pół godziny musieli grać w dziesiątkę, a gol stracony w końcówce z rzutu karnego sprawił, że kibice z Roosevelta do końca drżeli o wynik. Ostatecznie skończyło się na strachu, ale myśląc o sukcesie w Fortuna Pucharze Polski, piłkarze Górnika musieli zdecydowanie poprawić swoją grę w kolejnej rundzie.
Droga na PGE Narodowy w Warszawie nie zawsze wiedzie przez wielkie, wielotysięczne stadiony. Często arenami zmagań w Fortuna Pucharze Polski są niewielkie, kameralne obiekty, a rywalizacja odbywa się na oczach garstki kibiców. Nie inaczej było we Wrocławiu.
Ślęza Wrocław znalazła się w głównej drabince Fortuna Pucharu Polski dzięki wygraniu Regionalnego Pucharu Polski na Dolnym Śląsku w ubiegłym sezonie. Wrocławianie w 1/32 finału mierzyli się z drugoligową Chojniczanką Chojnice i sprawili niespodziankę, wygrywając 3:2. Ambitny trzecioligowiec bardzo chce od przyszłego sezonu regularnie mierzyć się z drugoligowcami, bo nie jest tajemnicą, że Ślęza mierzy w awans.
W środowe popołudnie podopiecznych Grzegorza Kowalskiego czekało o wiele poważniejsze zadanie, a mianowicie starcie z ekstraklasowym Górnikiem Zabrze w 1/32 finału. Wszyscy zadawali sobie jedno pytanie przed tym spotkaniem - czy na Kłokoczycach zagra mistrz świata z 2014 roku Lukas Podolski? Prawdopodobieństwo nie było zbyt duże, ponieważ Górnik ostatni ligowy mecz rozegrał w minioną sobotę z Lechią w Gdańsku (1:1), Niemiec wyszedł wówczas w podstawowym składzie, a trener Jan Urban nie dokonał... ani jednej zmiany.
Niestety, Podolski do Wrocławia nawet nie przyjechał. Pojawili się za to inni liderzy zespołu.
13
D. Krukowski
8
J. Bohdanowicz
9
M. Wawrzyniak
18
G. Dornellas
1
J. Wąsowski
2
O. Hampel
24
P. Fediuk
31
W. Gasztyk
Były dwie różne połowy. Pierwsza to dominacja Górnika. Owszem bardzo mocno też pomogliśmy rywalowi prowadzić 2:0. Natomiast przeciwnik zdecydowanie lepiej utrzymywał się przy piłce, tworzył sytuacje i to zakończyło się wynikiem adekwatnym do gry. W drugiej połowie przeważnie jest tak, że zespoły są coraz bardziej zmęczone, a różnice coraz bardziej się zacierają. Nasza drużyna miała więcej determinacji, bo przegrywaliśmy i mecz się zdecydowanie wyrównał.
Weszliśmy w to spotkanie bardzo poważnie, szanując przeciwnika. Wiemy co się dzieje w Pucharze Polski, jak tych niespodzianek jest dużo i nie można nikogo lekceważyć. W drugiej połowie skomplikował nam się mecz po czerwonej kartce. Potem był rzut karny, było niebezpiecznie, ale jesteśmy zadowoleni, że zrobiliśmy swoje zadanie i że jesteśmy w kolejnej rundzie.
Mimo porażki, na uwagę zasługuje dobra postawa Ślęzy w starciu ze znacznie wyżej notowanym rywalem. Do zaciętej walki z Górnikiem wrocławian poprowadził kapitan. Pisarczuk był aktywny przez całe spotkanie, angażował się zarówno w działania obronne, jak i ofensywne. I co najważniejsze, znów skutecznie wykonał rzut karny. Było to już jego trzecie trafienie z 11 metrów w sezonie 2021/2022. Ze swojej roli, jak się wydawało, wywiązał się również Toševski. Macedończyk mimo, że zdobył swoją drugą bramkę, w trzecim występie po dołączeniu do zespołu z Zabrza (drugą w Fortuna Pucharze Polski) nie przekonał jednak do siebie Jana Urbana. Więcej szans w rundzie jesiennej już nie dostał, a w przerwie zimowej przeniósł się do słowackiego MFK Zemplín Michalovce.
Cieszymy się na pewno, że awansowaliśmy, bo to w tym wszystkim jest najważniejsze. Wiadomo jest jeden mecz. Przegrywasz odpadasz, także dla nas jest to bardzo ważne, że to spotkanie przeszliśmy. Na pewno nie było to łatwe, tym bardziej, że praktycznie 35 minut graliśmy jednego mniej. Ślęza miała swoje sytuacje, wykorzystała jedną z rzutu karnego i nie udało im się wyrównać. Dlatego bardzo cieszę, że wyjeżdżamy ze zwycięstwem.
Przede wszystkim chciałbym pogratulować drużynie walki i zaangażowania, bo widać było, że każdy dał z siebie tyle ile tylko mógł. W pierwszej połowie wydawało się, że wyszliśmy za bardzo zestresowani, ze zbyt dużym respektem dla rywala, co poskutkowało szybko straconą bramką. Mimo wszystko udało nam się stworzyć kilka dobrych okazji strzeleckich. Drugą połowę naznaczyła czerwona kartka dla Górnika. Zmieniliśmy swoje nastawienie, przejęliśmy inicjatywę i w efekcie strzeliliśmy bramkę kontaktową. Mieliśmy też kilka świetnych okazji w końcówce spotkania, ale niestety nie udało się doprowadzić do dogrywki. Czuję ogromny żal, bo myślę że w dogrywce mogłoby wydarzyć się wszystko i być może udałoby się sprawić niespodziankę. Niestety tak się nie stało i odpadamy, ale myślę, że pozostawiliśmy po sobie bardzo dobre wrażenie, długimi momentami spychając Górnika do głębokiej defensywy. Teraz pozostaje się skupić na rozgrywkach ligowych.
► 34. mecz Ślęzy w Pucharze Polski
► 228. mecz Górnika w Pucharze Polski
► 70. mecz Górnika w 1/16 finału Pucharu Polski
► 10. mecz Ślęzy w PP ze strzeloną dokładnie 1 bramką
► Siódmy mecz Ślęzy w 1/16 finału PP i siódmy bez remisu (w tym 6 porażek)
► W pięciu ostatnich meczach Pucharu Polski Górnik strzelał minimum 2 bramki
► 160. mecz Górnika w PP ze straconą bramką
► Pierwszy gol dla Górnika był jego bramką nr 140 strzeloną w meczach 1/16 finału PP
► 140. zwycięstwo Górnika w Pucharze Polski
► 88. wyjazdowa wygrana Górnika w PP
► 20. wyjazdowy mecz Górnika w 1/16 finału Pucharu Polski wygrany różnicą 1 bramki
► Dziesiąta wygrana Górnika w 1/16 finału PP w rozmiarze 2:1
► Pierwszy mecz tych drużyn w Pucharze Polski
► Pierwszy gol dla Górnika był bramką nr 50 straconą przez Ślęzę w Pucharze Polski
► Drugi gol dla Górnika był bramką nr 30 straconą przez Ślęzę w PP na własnym boisku
► We wszystkich 7 meczach 1/16 finału PP Ślęza traciła minimum 2 bramki
► 50. wyjazdowy mecz Górnika w PP ze straconą dokładnie 1 bramką