Emocje do samego końca i skuteczny pościg gospodarzy. Niespełna dwa miesiące kibice czekali na powrót do ligowej rywalizacji piłkarzy ekstraklasy, ale mimo zimowej aury (temperatura we Wrocławiu nieznacznie przekraczała 0 stopni), Śląsk i Lechia rozgrzały ponad 10 tysięcy widzów na trybunach. Przez większość spotkania wydawało się, że to goście zabiorą do Trójmiasta komplet punktów. Lechia roztrwoniła jednak dwubramkową przewagę, a gospodarze oczko wywalczyli rzutem na taśmę w doliczonym czasie gry. Po raz kolejny potwierdziło się więc, że na stadionie we Wrocławiu w sezonie 2019/20 nie brakowało zwrotów akcji i goli. Średnio na tym obiekcie padały bowiem ponad trzy bramki na mecz.
32
S. Bergier
22
D. Kajzer
35
B. Boruń
3
P. Celeban
27
P. Bargiel
2
G. Cotugno
25
D. Gąska
11
F. Raičević
30
K. Dankowski
Przerwę zimową we Wrocławiu postanowiono poświęcić również na przemalowanie ścian w szatni Śląska.
Z jednej strony jestem niezadowolony, bo łatwo i szybko straciliśmy bramki. Ale nie uważam, żeby nasza gra wyglądała źle. Dobrze przechodziliśmy z ataku do obrony, na skrzydła. Trochę brakowało mi szybszej reakcji po zgranej piłce. Nasi chłopcy pokazali charakter, walczyli do ostatniego gwizdka. Zaryzykowaliśmy w końcówce, graliśmy trójką obrońców, udało się. Ale przed meczem chcieliśmy więcej niż jednego punktu.
Rzut karny? Za chwilę trzepot motyla sprawi, że wszystko będziemy gwizdać. W erze VAR dochodzimy do absurdu, jeśli chodzi o karne. Sędzia dobrze sędziował, ale to wszystko jest zbyt wrażliwe. Nie wiem, skąd się wzięło pięć minut doliczonego czasu. Nie zrobiliśmy żadnej zmiany, sędzia w drugiej połowie nie podchodził do VAR-u. Raz mecze trwają 107 minut, teraz 105. Powinniśmy to jakoś usankcjonować. Stanie i czekanie przy ławce, co się wydarzy… Jako trenerzy powinniśmy dostawać coś za szkodliwe warunki pracy.
Michał Chrapek i Flávio Paixão byli bez wątpienia najjaśniejszymi postaciami w swoich zespołach. Snajper, a jednocześnie kapitan Lechii, potwierdził tylko wysoką dyspozycję. To właśnie on był autorem poprzednich pięciu goli strzelonych przez zespół z Trójmiasta. Na Dolnym Śląsku powiększył swój dorobek na początku pierwszej i drugiej połowy, przypominając się miejscowej publiczności. To właśnie we Wrocławiu rozpoczęła się jego przygoda z polską ekstraklasą. Trafienia Portugalczyka nie dały jednak wygranej gościom za sprawą pomocnika gospodarzy. Chrapek najpierw wypracował rzut karny, który na bramkę zamienił Krzysztof Mączyński, żeby później samemu, już w doliczonym czasie, uratować remis dla Śląska.
Założeniem były trzy punkty, tak jak przed każdym meczem. Wiedzieliśmy, że Lechia przyjedzie w okrojonym składzie, ale bazując na doświadczeniu z boiska, takie spotkania są czasami trudniejsze. Młodzi zawodnicy, którzy wychodzą pierwszy raz na mecz w ekstraklasie będą walczyć i spróbują się pokazać za wszelką cenę. Dzisiaj od pierwszych minut było widać, że dopóki mieli siłę, to biegali i wyszli na prowadzenie 2:0. Jedyny pozytyw z tego meczu jest taki, że nasz zespół walczył do samego końca o punkt. Jeśli nie możesz wygrać to trzeba zremisować. Zdawaliśmy sobie sprawę, że to będzie trudne spotkanie. Cieszy, że walczyliśmy do końca, bo musimy teraz zdobywać punkty. Zostało dziewięć kolejek, a celem jest czołowa ósemka, więc musimy za wszelką cenę punktować.
Boli ta bramka stracona w końcówce, bo mecz można było dociągnąć do końca przy wyniku 2:1. Szkoda tego, bo to są dwa punkty stracone. W drugiej połowie Śląsk zaczął atakować coraz większą liczbą zawodników. Grali długie piłki w pole karne. W końcu tę jedną piłkę zebrali i oddali strzał, który okazał się decydujący.
► Śląsk wygrał dotychczas 10 meczów z Lechią we Wrocławiu
► W żadnym z 18 meczów tych drużyn we Wrocławiu Lechia nie strzeliła więcej niż 2 goli
► Po tej kolejce Śląsk notował najdłuższą serię kolejnych meczów bez wygranej na własnym boisku – 3
► W 8 ostatnich meczach tych rywali w ekstraklasie Lechia strzelała minimum 1 gola
► Po tej kolejce Śląsk notował najdłuższą serię kolejnych meczów na własnym boisku ze straconą minimum jedną bramką – 11 (wyśrubowany rekord klubowy)
► Pierwszy gol dla Lechii był bramką nr 40 straconą przez Śląsk w meczach z tym rywalem w ekstraklasie
► Śląsk w meczach z Lechią we Wrocławiu remisował 3 razy więcej niż przegrywał (6/2)
► Śląsk w meczach z Lechią we Wrocławiu wygrywał 5 razy więcej niż przegrywał (10/2)
► Śląsk w meczach z Lechią we Wrocławiu strzelił dotychczas 25 goli
► Równo połowę remisów z Lechią w ekstraklasie Śląsk zanotował na własnym boisku (6/12)
► Śląsk w starciach z Lechią we Wrocławiu wygrywał i przegrywał łącznie tyle samo razy, ile razy zremisował z tym rywalem we wszystkich meczach w ekstraklasie