
Jedni chcieli kontynuować zwycięską serię i zrobić przedostatni krok w stronę obrony wywalczonego rok wcześniej Pucharu Tysiąca Drużyn. Drudzy – ratować najgorszy sezon klubu w XXI wieku i zachować szanse na udział w europejskich pucharach. Choć cele obu zespołów przed półfinałowym starciem Rakowa z Legią były zgoła odmienne, ze względu na okoliczności, piłkarzom z Częstochowy i Warszawy nie mogło zabraknąć determinacji. Ostatecznie o jedną bramkę lepsi okazali się podopieczni Marka Papszuna, choć przewaga gospodarzy była w tym spotkaniu zdecydowanie bardziej wyraźna. Zespół ze stolicy z kolei robił co mógł, aby potwierdzić zauważalną w poprzednich tygodniach zwyżkę formy (6 wygranych i remis w siedmiu spotkaniach), ale tym razem po prostu zabrakło mu argumentów.
Legia Warszawa przeżywa najdziwniejszy sezon od lat. Mistrz Polski wrócił do fazy grupowej europejskich rozgrywek, ale przypłacił to kryzysem na własnym podwórku. Stołeczna drużyna rozegrała już wiele istotnych meczów w ostatnich miesiącach. Ale środowa rywalizacja w Częstochowie urasta do rangi kluczowego spotkania w kontekście kolejnego sezonu. Legia zmierzy się z Rakowem o konkretne pieniądze, ale przede wszystkim o zachowanie szansy na grę w Lidze Konferencji. (...) Pokonanie Rakowa nie będzie synonimem sukcesu Legii, ale z pewnością zbliży warszawian do końcowego triumfu. Puchar Polski to dla stołecznej drużyny gigantyczna szansa na dalszą walkę o występ w europejskich pucharach w kolejnym sezonie. To też szansa na dołożenie kolejnego trofeum, ale nie bez znaczenia jest też aspekt finansowy. Legia z pewnością nie zarobi w tym sezonie tyle, co w poprzednich rozgrywkach. Za sam występ w Ekstraklasie warszawianie otrzymali prawie 30 milionów złotych. Kluczowa była kwota za wynik sportowy – mistrz kraju otrzymał blisko 18 milionów złotych. Teraz ta kwota będzie znacznie mniejsza.
Jeśli Legia zakończy rozgrywki ligowe na obecnej pozycji (10. miejsce), otrzyma za to nieco ponad dwa miliony złotych. W porównaniu z triumfem w rozgrywkach, mowa o prawie prawie 16 milionach różnicy! Warszawianie muszą myśleć o zasypaniu dziury budżetowej, jaka pojawi się wobec tak skrajnych wyników. Mogłoby w tym pomóc zajęcie czwartej lokaty w lidze, za którą organizator rozgrywek przeleje nieco ponad siedem milionów złotych nagrody. Różnica wciąż jest, ale już nie tak ogromna.
Ostatni przystanek przed stacją końcową – PGE Narodowy. Na stadionie w Częstochowie spotkały się dwie najlepiej punktujące drużyny PKO BP Ekstraklasy w 2022 roku. Obie wywalczyły do tej pory po 20 punktów, choć Legia potrzebowała do tego dziewięciu spotkań, a Raków tylko ośmiu.
21
V. Gutkovskis
71
W. Długosz
77
M. Cebula
3
M. Rundić
1
V. Kovačević
55
S. Czyż
88
W. Gwilia
18
J. Arak
16
O. Krzyżak
Zasłużona wygrana, cel osiągnięty, cała drużyna spisała się na szóstkę. Cieszymy się i idziemy dalej, bo występ na Narodowym to duża sprawa, a wygrana – jeszcze większa. Teraz szybko musimy się zregenerować i myśleć o lidze, bo tam pewnych spraw też trzeba przypilnować.
Jak zapewnimy sobie utrzymanie, to będziemy myśleć o czymś więcej. Puchar Polski był podstawowym celem, szansą na uratowanie sezonu pod kątem pucharów, trofeum. Ale na tle Rakowa i na jego boisku nie było to łatwe – i nam się nie udało. Teraz pozostaje wrócić do gry w ekstraklasie.
Jesteśmy bardzo rozczarowani. Przyjechaliśmy tu, by wygrać, awansować do finału i zagrać w nim z Lechem Poznań. Trudno mi teraz cokolwiek powiedzieć. Musimy się podnieść. To trudny moment dla nas, dla klubu, ale przed nami kolejny, bardzo istotny mecz. Dzisiejsza noc będzie bolesna, ale musimy się obudzić i w czwartek rozpocząć przygotowania do sobotniego spotkania. Raków to bardzo dobra drużyna. Gospodarze posyłali dobre piłki w kierunku napastników, mieli dużo indywidualności, klasowych zawodników i szczelną defensywę. My nie stworzyliśmy sobie wielu okazji przez całe 90 minut. Mieliśmy jedną świetną sytuację Benjamina Verbiča na 10 minut przed końcem – jeśli byśmy ją wykorzystali, to moglibyśmy odmienić losy meczu. Tak się jednak nie stało. Musimy się podnieść i myśleć już o kolejnym spotkaniu.
Było coś wyjątkowego w tym, że bohater meczu w Częstochowie już trzeci raz z rzędu awansował do finału Pucharu Tysiąca Drużyn. Wdowiak, który jak się okazało zdobył zwycięską bramkę, w 2020 roku sięgnął po to trofeum w barwach Cracovii, żeby rok później wznieść je już jako piłkarz Rakowa. Teraz stanął przed szansą skompletowania swoistego pucharowego hat-tricka. W zgoła odmiennym nastroju sezon 2021/2022 kończył pomocnik Legii. Slisz po przeprowadzce z Lubina do stolicy, swoją przygodę z klubem z Łazienkowskiej rozpoczął od dwóch tytułów mistrzowskich. Po porażce pod Jasną Górą już wiedział, że na kolejny sukces będzie musiał poczekać co najmniej rok.
Czy powinniśmy zdobyć więcej bramek? Zgadzam się z tym, bo w drugiej połowie mieliśmy bardzo dużo sytuacji. Wyprowadziliśmy sporo kontr, które okazywały się skuteczne do momentu oddania strzału. Było to dobrze rozgrywane, lecz brakowało konkretu, gola. Ale cieszymy się, że po tak trudnym meczu, bo taki był, przechodzimy do finału,. Jesteśmy naprawdę bardzo szczęśliwi.
Czy Raków był drużyną lepszą? Zgodzę się z tym. Na pewno to nie był nasz dobry mecz. Rywal okazał się lepszy, zwyciężył, szybko zdobył bramkę, a później – wydaje mi się, że – kontrolował spotkanie. Miejscowi mieli więcej klarownych sytuacji, więc nie mamy nawet jak się tłumaczyć. Moim zdaniem, przeciwnicy wygrali zasłużenie. Myślę, że przy naszej dyspozycji fizycznej, w której byliśmy w weekend, bylibyśmy w stanie powalczyć w środę. Dziś nie widziałem po drużynie na boisku takiego „powera”, doskoku, wygrywania pojedynków jeden na jeden. Ja tego z murawy nie czułem. Uważam, że trudno było dzisiaj z takim Rakowem walczyć jak równy z równym. Od początku tej rundy przygotowywaliśmy się do tego, żeby wygrywać każdy mecz, który jest przed nami – i na tym będziemy się nadal skupiać. Mamy przed sobą jeszcze ważne spotkania. Pewnego utrzymania jeszcze nie mamy, więc musimy po prostu znaleźć motywację i grać jak najlepiej w każdym kolejnym meczu. Może to nam przyniesie jak najwyższe miejsce w tabeli.
► 90. mecz Rakowa w Pucharze Polski, równo połowa z nich to wygrane
► 298. mecz Legii w Pucharze Polski (żadna inna drużyna nie rozegrała więcej meczów w tych rozgrywkach)
► 11. kolejne zwycięstwo i awans do kolejnej rundy (bądź wygrana w finale) Rakowa w PP
► 10. mecz Rakowa na własnym boisku w PP ze strzeloną dokładnie 1 bramką
► Szósty mecz Rakowa w ½ finału PP i szósty bez remisu
► Po raz 10 nie udało się Legii awansować do finału PP (na 34 występy w ½ finału)
► 30. wyjazdowa porażka Legii w Pucharze Polski
► 11. mecz Legii w ½ finału PP bez strzelonej bramki
► Jubileuszowy, 50. awans do następnej rundy (bądź wygrana w finale) Rakowa w PP
► Pierwszy mecz tych drużyn w Pucharze Polski, w którym Legia nie strzeliła żadnej bramki
► Pierwszy mecz Rakowa w ½ finału PP ze strzeloną dokładnie 1 bramką, a zarazem pierwsza wygrana w rozmiarze 1:0
► Piąty mecz tych drużyn w Pucharze Polski, piaty bez remisu, bilans: 2-0-3, bramki 4:10
► Trzeci w historii awans Rakowa do finału Pucharu Polski i drugi sezon po sezonie
► Przerwana seria Rakowa 9 kolejnych meczów w Pucharze Polski, w których strzelał albo 2 albo 4 bramki (w siedmiu 2 i dwóch 4)
► Po tym meczu Legia pozostawała zdecydowanym liderem tabeli wszech czasów Pucharu Polski
► 11. porażka Legii w PP w rozmiarze 0:1
► 10. porażka Legii w ½ finału Pucharu Polski