
Obserwując spotkanie pomiędzy Radomiakiem a Lechem, wielu kibiców zadawało sobie pytanie, czy mecz piłki nożnej w takich warunkach ma w ogóle sens. Opóźniony z powodu pandemii sezon wymuszał rywalizację już od początku lutego, kiedy w Polsce panowała właśnie sroga i śnieżna zima. W efekcie murawa na stadionie w Radomiu nie nadawała się do gry, a spotkanie trzeba było przenieść do Sosnowca. Na trybunach z powodów sanitarnych nie mogli pojawić się kibice, ale i tak przy kilkunastostopniowym mrozie na obserwowanie zmagań na żywo z pewnością zdecydowałoby się niewielu. Z warunkami musieli zmierzyć się piłkarze, ale na domiar złego do wyłonienia zwycięzcy potrzebna była seria rzutów karnych, więc całe spotkanie trwało blisko trzy godziny. Bohaterem jedenastek został bodaj najbardziej przemarznięty na murawie – bramkarz Kolejorza Filip Bednarek.
4
M. Świdzikowski
6
A. Banasiak
34
M. Kryczka
17
M. Szymański
9
R. Leândro
13
K. Podliński
7
M. Kozak
3
A. Bogusz
24
A. Scheidt
Stadion Ludowy w Sosnowcu gościł w sumie dwa mecze 1/8 finału Fortuna Pucharu Polski sezonu 2020/2021. Dwa dni przed starciem Radomiaka z Lechem na obiekcie Zagłębia rozegrano spotkanie Puszczy Niepołomice z Lechią Gdańsk.
Byliśmy do tego spotkania dobrze przygotowani, poza początkiem meczu realizowaliśmy to, co sobie założyliśmy. Mieliśmy swoje sytuacje, było to emocjonujące widowisko, była dogrywka, bramki po karnych. W pewnej chwili był to też wygrany mecz, ale nie umieliśmy utrzymać wyniku. W karnych nie mieliśmy szczęścia, Miłosz Kozak mógł strzelić bramkę i to my byśmy się cieszyli.
Gratulacje dla moich zawodników za awans, za walkę, za charakter. Nie jest łatwo grać w takich warunkach, ale najważniejsze, że gramy dalej. Pamiętam, rok temu odpadliśmy w półfinale w podobnych okolicznościach. Mam nadzieję, że ten awans będzie dobrym prognostykiem. Po tak trudnym meczu, ciężko wywalczonym awansie tym razem uda nam się dotrzeć do finału.
Nie jesteśmy na pewno w najlepszym momencie dla klubu i dla nas piłkarzy. Ta presja na nas ciąży, bo wiemy, w jakim klubie gramy i czego się od nas oczekuje. Myślę, że takie mecze jak ten budują, bo sukces rodzi się w bólach. Nie mówię, że ten sukces od razu się urodzi, ale to zwycięstwo doda nam takiego motywacyjnego kopa, który na pewno nam pomoże, bo borykamy się z kontuzjami, nie jest łatwo, rezultaty nie są dobre. Jesteśmy rundę dalej i to jest najważniejsze. Ten mecz nie miał wiele wspólnego z piłką nożną, to było tylko to, kto będzie chciał bardziej wejść do następnej rundy, ten wygra mecz. Jak się przebiegniecie po boisku, to zobaczycie, że daleko tutaj do boiska piłkarskiego. Tym bardziej w bramce, o tym już nie mówię. To tylko kwestia tego, czy bardziej chcesz od przeciwnika, i wtedy piłka nożna dodaje ci takiego dodatkowego impulsu. My się podnieśliśmy po tym 1:0 do tyłu, a rzuty karne to już była loteria albo dobra praca domowa.
Ta stara piłkarska prawda nie do końca sprawdziła się w przypadku pomocników obu zespołów. Obaj do piłki ustawionej na 11. metrze tego dnia podchodzili dwukrotnie: najpierw w dogrywce, a później w serii rzutów karnych i wszystkie próby zamienili na bramki. Na uwagę zasługuje przede wszystkim pierwsze trafienie Puchacza. Nie tylko dlatego, że rezerwowy tego dnia zawodnik uchronił Lecha przed sensacyjnym odpadnięciem z Fortuna Pucharu Polski z niżej notowanym rywalem. Ale również ze względu na okoliczności oddania przez niego strzału. Piłkarze Radomiaka robili bowiem wszystko, aby rywalowi utrudnić zadanie. Wystarczy wspomnieć choćby o przedłużaniu w nieskończoność dyskusji z arbitrem czy też celowym uszkadzaniu murawy w miejscu ustawienia piłki.
► 76. mecz Radomiaka w Pucharze Polski
► 189. mecz Lecha w Pucharze Polski
► Dziesiąty mecz Radomiaka w PP na własnym boisku zakończony dogrywką
► Piąty mecz Radomiaka w 1/8 finału PP i pierwszy zakończony dogrywką i rzutami karnymi
► Trzeci mecz Radomiaka w 1/8 finału PP na własnym boisku i trzeci bez wygranej
► 60. mecz Lecha w PP ze strzeloną dokładnie 1 bramką
► 70. mecz Lecha w PP ze straconą dokładnie 1 bramką
► Czwarty mecz tych drużyn w PP, bilans: 0-1-3, bramki: 2-7