
Drużyna z niewielkich Niepołomic drugi raz w historii stanęła przed szansą awansu do najlepszej czwórki Pucharu Tysiąca Drużyn. W sezonie 2016/2017, jeszcze w ćwierćfinałowym dwumeczu, lepsza okazała się Pogoń Szczecin. Tym razem na drodze podopiecznych prowadzącego od 4 lat Puszczę Tomasza Tułacza, stanął inny zespół z ekstraklasy. Oczywiście przed meczem to Miedź była faworytem, ale za gospodarzami tym razem przemawiała zmieniona formuła rozgrywek, w której w każdej fazie decydowało tylko jedno spotkanie. Piłkarze spod Krakowa nie wykorzystali jednak atutu własnego stadionu i ponownie musieli obejść się smakiem. Co ważne, decydująca bramka padła już w pierwszych minutach meczu.
13
B. Przybysz
14
J. Zagórski
9
J. Bąk
18
B. Widejko
19
M. Orłowski
21
Ł. Furtak
16
P. Sajdak
Kameralny stadion w Niepołomicach drugi raz był świadkiem walki o najlepszą czwórkę Pucharu Polski. Jednak zarówno w 2016 roku przeciwko Pogoni Szczecin, jak i tym razem w meczu z Miedzią Legnica, piłkarze Puszczy schodzili z boiska pokonani.
Jest w nas troszeczkę rozczarowania, ale nie z postawy chłopaków. Dali tyle ile dzisiaj mieli, włożyli mnóstwo serca. Nie udało się zrealizować detali. Zawodnicy do końca walczyli. Nie udało się, trudno. Mogę pogratulować zespołowi dojścia tak wysoko w pucharze. Byliśmy blisko sprawienia sensacji. Gratuluję Miedzi, życzę jej powodzenia.
Wiedzieliśmy o silnych stronach Puszczy, którymi są stałe fragmenty. Każdy z moich piłkarzy zostawił sporo zdrowia. Wola walki i charakter były istotne. Gdy spotykają się zespoły z różnych klas, to ten z wyższej często lekceważy rywala. U nas tego nie było. Ogromnie się cieszymy, że będziemy grali w półfinale.
Wróciły troszkę wspomnienia z Fortuna I ligi. Wiadomo, że stadiony, boiska w ekstraklasie są trochę lepsze. W takich meczach ciężko się gra, ale fajnie, że wygraliśmy i przechodzimy do kolejnej rundy. Na odprawie oglądaliśmy kilka schematów Puszczy (z autów i rzutów rożnych – przyp. red.), na pewno fajnie to rozgrywają. Mają na to pomysł, ale na szczęście nas nie zaskoczyli, bo trener nakreślił taki plan i wiedzieliśmy, że większość piłek będzie granych na Stawarczyka. Nie zagrozili nam ze stałych fragmentów, a mieli ich naprawdę dużo. Fajnie mieć takiego zawodnika jak Petteri Forsell, który właściwie z każdego miejsca potrafi uderzyć. Strzelił na początku, co ustawiło mecz i łatwiej się nam grało.
Przed meczem komentatorzy i kibice spodziewali się, że na nietypowym (stosunkowo wąskim) boisku, stałe fragmenty będą atutem przyzwyczajonych do takich warunków gospodarzy. I faktycznie, patrząc na statystyki np. rzutów rożnych, przewaga Puszczy była wyraźna (10:0). Ku niezadowoleniu miejscowych, żadnego nie udało się jednak zamienić na gola. Z drugiej strony etatowy egzekutor rzutów wolnych w ekipie gości, szybko stanął na wysokości zadania. Forsell kilkukrotnie próbował uderzeń ze stojącej piłki, ale tylko pierwsze z nich znalazło drogę do siatki.
Mieliśmy plan na ten mecz, niestety wszystko zweryfikował początek. Ta bramka diametralnie zmieniła nasze założenia. To my musieliśmy dążyć do zdobycia bramki, a zakładaliśmy, że zagramy z kontry, że będziemy czekać na Miedź. To się nie udało. Trenowaliśmy stałe fragmenty w tygodniu. Liczyliśmy, że będą i były. Niestety nie udało się tego wykorzystać. Podchodziliśmy do tego meczu bez żadnych obaw, tak jak do poprzednich rund. Zakładaliśmy, że gramy to co potrafimy najlepiej i próbujemy pokonać Miedź. Nie wyszliśmy na boisko się położyć. To był mój drugi ćwierćfinał. Jest wielki niedosyt. Mam nadzieję, że do trzech razy sztuka i za rok znów się tu znajdziemy i przejdziemy tę rundę.
► 27. mecz Puszczy w Pucharze Polski
► 15. mecz Puszczy w PP na własnym boisku
► 55. mecz Miedzi w Pucharze Polski
► Drugi udział Puszczy w ćwierćfinale PP i drugi raz bez awansu
► Trzeci mecz Puszczy w ćwierćfinale PP i trzecia porażka
► Drugi mecz Puszczy w ćwierćfinale PP na własnym boisku i druga porażka różnicą jednej bramki
► Trzeci kolejny mecz Miedzi w PP zakończony wygraną w rozmiarze 1:0
► Pierwszy mecz tych drużyn w PP
► Trzeci wyjazdowy mecz Miedzi w ćwierćfinale PP, trzeci bez porażki, ale dopiero pierwsza wygrana
► Trzeci udział Miedzi w ćwierćfinale PP i drugi awans do półfinału
► Piąty mecz Miedzi w ćwierćfinale PP, drugie zwycięstwo i po tym spotkaniu dodatni bilans meczów ćwierćfinałowych (2-2-1, bramki 8-7)