Nie było ósmego w historii i trzeciego z rzędu triumfu reprezentacji Polski do lat 17 w Turnieju o Puchar Syrenki. Choć trzeba przyznać, że w jubileuszowej XXX edycji zmagań biało-czerwoni byli bliscy obronienia trofeum. Do 80. minuty na tablicy świetlnej Dolcan Areny w Ząbkach wyświetlał się bowiem wynik remisowy, a wszyscy szykowali się już na konkurs jedenastek. Brak koncentracji przy stałym fragmencie w ostatnich sekundach sprawił jednak, że z pierwszej wygranej w tych rozgrywkach mogli się cieszyć młodzi piłkarze z Rumunii.
5
M. Bondarenko
9
D. Kurminowski
* mecz rozgrywany w wymiarze 2 x 40 minut.
Reprezentacja Polski do lat 17 przed meczem z Rumunią. W górnym rzędzie od lewej: Adam Chrzanowski, Kamil Grabara, Bartłomiej Gajda, Jakub Moder, Riccardo Grym, Serafin Szota. W dolnym rzędzie od lewej: Tymoteusz Puchacz, Sebastian Szymański, Mikołaj Kwietniewski, Bartosz Wiktoruk, Tomasz Makowski (kapitan).
Fajny i ciekawy finał dla nas. Bo w perspektywie eliminacji (mistrzostw Europy 2016, które zaczynały się w październiku 2015 – przy. red.) jest to zespół, który jest bliżej Hiszpanii i daje nam możliwość przygotowania się pod tym kątem.
Reprezentacja Polski nie skompletowała swoistego hat-tricka i nie zwyciężyła w tych rozgrywkach trzeci raz z rzędu. Puchar Syrenki tym razem wznieśli piłkarze Rumunii.
W meczu finałowym dwaj zawodnicy występujący w drugiej linii być może nie wyróżnili się niczym szczególnym, ale patrząc na ich kariery w kolejnych latach, warto było już wówczas zwrócić na nich uwagę. W tym czasie swoje umiejętności doskonalili już w drugich drużynach czołowych klubów w Polsce (odpowiednio Lecha i Legii) i z niecierpliwością czekali na szanse zaistnienia w ekstraklasie. Obaj się doczekali i wykorzystali je. Później wyjechali również za granicę: Moder na zachód – do angielskiego Brighton & Hove Albion, a Szymański na wschód – do rosyjskiego Dynama Moskwa. I co najważniejsze – w kolejnych latach również obaj wciąż zakładali koszulkę z orłem na piersi, także występując w pierwszej reprezentacji.
To na pewno boli, strata bramki w ostatnich minutach, szkoda wysiłku przez cały mecz. Zabrakło odpowiedzialności przy tych stałych fragmentach gry. To są ważne sytuacje. Kiedy zawodnik strzela z szóstego, siódmego metra niepilnowany, trudno myśleć o zwycięstwie. Jest to nauka dla tych chłopaków. To nie jest nic wielkiego, że przegraliśmy. To jest początek ich wielkich karier mam nadzieję, że wyciągną wnioski, wrócą do klubów, będą bardzo mocno pracować i w następnych spotkaniach, kiedy przyjadą na reprezentację, będą tworzyli taką drużynę, która osiągnie sukces.
1. miejsce: Rumunia
2. miejsce: Polska
3. miejsce: Szwecja
4. miejsce: Gruzja
5. miejsce: Belgia
6. miejsce: Norwegia
7. miejsce: Cypr
8. miejsce: Luksemburg