Kolejny sprawdzian z trudnym rywalem. Cztery dni po efektownej wygranej z Niemcami na wyjeździe (4:3), przed kompletem publiczności na stadionie w Kaliszu, reprezentacja Polski do lat 20 podejmowała Holendrów. Przed meczem Jacek Magiera komplementował rywali: „To świetny zespół, który gra powtarzalnie” i słowa selekcjonera znalazły odzwierciedlenie również na boisku. Od początku to goście kontrolowali grę, dłużej utrzymywali się przy piłce i zasłużenie prowadzili do przerwy różnicą dwóch goli. Po zmianie stron biało-czerwoni podjęli walkę, ale nie wystarczyło to choćby do remisu. W czwartym meczu towarzyskiego Turnieju Ośmiu Narodów Polacy zanotowali trzecią porażkę.

KAPITAN I ASYSTENT

Bez wątpienia jednym z najmocniejszych punktów polskiego zespołu w meczu z Holandią był ten, który wyprowadził biało-czerwonych na murawę. I nie chodzi tylko o efektowną bramkę Makowskiego. Kapitan był zdecydowanym liderem środka pola, co było szczególnie widoczne w drugiej, lepszej w wykonaniu piłkarzy Jacka Magiery, połowie.  Ze swojego występu mógł być też zadowolony Grabowski. Jak po meczu przyznał selekcjoner, taki sposób rozegrania rzutu rożnego (po którym Polacy zdobyli bramkę) był ćwiczony na treningach. Tym bardziej cieszy, że wypracowane schematy udało się powtórzyć w warunkach meczowych.