W jubileuszowej, XXX edycji Pucharu Syrenki reprezentacja Polski do lat 17 powtórzyła wynik sprzed roku i awansowała do wielkiego finału. Choć w starciu z Gruzją sukces nie przyszedł biało-czerwonym łatwo. Podopieczni Bartłomieja Zalewskiego w pierwszej połowie wyraźnie przeważali na boisku i na przerwę schodzili z jednobramkowym prowadzeniem. Po zmianie stron oddali jednak inicjatywę rywalom i o wszystkim musiał zadecydować konkurs rzutów karnych. W nim bohaterem gospodarzy został Radosław Majecki, który już od pierwszej minuty między słupkami zastąpił broniącego w meczu z Cyprem Kamila Grabarę.
9
D. Kurminowski
15
J. Ostrowski
14
B. Gajda
* mecz rozgrywany w wymiarze 2 x 40 minut.
Reprezentacja Polski do lat 17 przed meczem z Gruzją. W górnym rzędzie od lewej: Adam Chrzanowski, Radosław Majecki, Tymoteusz Puchacz, Mateusz Bondarenko, Riccardo Grym, Tomasz Makowski (kapitan). W dolnym rzędzie od lewej: Sebastian Szymański, Mikołaj Kwietniewski, Paweł Olszewski, Bartosz Wiktoruk, David Kopacz.
Jeśli chodzi o sytuacje, to zdecydowanie lepiej wyglądaliśmy w pierwszej połowie. W drugiej pozwoliliśmy Gruzinom narzucić ich styl gry, co przypłaciliśmy bramką. Natomiast w ostatecznym rozrachunku, przy odrobinie szczęścia jesteśmy w finale.
Mecz w Sulejówku sędziował polski arbiter – Krzysztof Jakubik.
Najbardziej wyróżniającym się polskim zawodnikiem w meczu z Gruzją był bez wątpienia Wiktoruk. Urodzony w Białymstoku zawodnik nie tylko trafił do siatki, ale również wykazywał się dużym zaangażowaniem zarówno w ofensywie, jak i defensywie. Przy bramce idealnie obsłużył go Grym, który precyzyjnie dograł piłkę w pole karne. Sam również szukał swoich szans, ale nie znalazł sposobu na pokonanie Luki Gugeszaszwilego.
Kiedyś Andrzej Strejlau powiedział, że suma szczęścia zawsze równa się zero. Gruzini pokonali Belgów po rzutach karnych, teraz przegrywają z naszą reprezentacją. Ale też wielkie brawa dla nich za postawę w dzisiejszym meczu.