„Zaufania godny zmiennik i na odwrót, i wzajemnie” – ten fragment utworu Przemysława Gintrowskiego z czołówki serialu „Zmiennicy” mógł po meczu z Finami zanucić sobie Adam Nawałka. W starciu ze Skandynawami selekcjoner postanowił dać szansę kilku dublerom. Przegląd wojsk wypadł okazale. Polacy wygrali pewnie 5:0 sprawiając kibicom wielkanocny prezent. Zmiennicy więc nie zawiedli, a niektórzy z nich dali wręcz trenerowi do myślenia w kontekście powołań na Euro 2016.

DUBLERZY, ŻE WŁOS SIĘ JEŻY

Po meczu włos z pewnością zjeżył się trenerowi Adamowi Nawałce. Bynajmniej nie ze strachu, czy z powodu złej gry jego podopiecznych. Dublerzy dali selekcjonerowi twardy orzech do zgryzienia przed powołaniami na Euro 2016. Mecz z Finlandią był dla wielu z nich ostatnim dzwonkiem, by przekonać do siebie szkoleniowca. Paweł Wszołek rozegrał świetne spotkanie. Nie dość, że strzelił dwa gole, to zaliczył jeszcze asystę przy efektownym trafieniu Filipa Starzyńskiego. Pomocnik Zagłębia Lubin miał z kolei udział przy... drugiej bramce Wszołka (świetne podanie do wbiegającego w pole karne Kamila Grosickiego). Obaj piłkarze znaleźli się w notesie selekcjonera przed mistrzostwami Europy. Do Francji poleciał jednak tylko Starzyński. Zawodnik włoskiego Hellasu Verona miał ogromnego pecha. Z udziału w Euro Wszołka wyeliminowała kontuzja (złamanie kości promieniowej przedramienia z przemieszczeniem), której doznał na treningu podczas zgrupowania reprezentacji w Juracie.