To miał być przedsmak przed daniem głównym, jakie piłkarskie reprezentacje Polski i Czech serwowały tego dnia kibicom. Jako pierwsze zmierzyły się drużyny do lat 20. Mecz na nowooddanym obiekcie w Sosnowcu (domowy obiekt Zagłębia) rozgrywany był w ramach towarzyskiego Turnieju Ośmiu Narodów, zwanego inaczej Elite League. Niestety, zarówno starcie 20-latków, jak i spotkanie seniorskich kadr polsko-czeskich zakończyło się zwycięstwami naszych przeciwników (pierwsza reprezentacja przegrała wieczorem w Pradze 1:3). Jedyną bramkę w konfrontacji zespołów młodzieżowych zdobył w 20. minucie Denis Alijagić. W 2. połowie biało-czerwoni próbowali odrobić straty, byli tego nawet bliscy, ale doskonałej okazji nie wykorzystał Lucjan Klisiewicz.
15
M. Stawny
2
K. Machowski
21
F. Wilak
16
M. Misztal
8
K. Ibe-Torti
9
F. Gerbowski
6
P. Pierzak
Selekcjoner Miłosz Stępiński zapowiadał, że choć jego drużyna nie będzie faworytem, postara się zagrać odważnie z Czechami. Momentami Polacy podchodzili wysoko pressingiem i angażowali się do atakowania, jednak w pierwszej połowie nie było widać efektu.
Reprezentacja Polski do lat 20 przed meczem z Czechami. W górnym rzędzie od lewej: Kacper Trelowski, Lucjan Klisiewicz, Przemysław Misiak, Marcel Błachewicz, Cezary Polak, Daniel Dudziński. W dolnym rzędzie od lewej: Tomasz Neugebauer, Filip Borowski, Radosław Cielemęcki, Mariusz Fornalczyk, Maksymilian Tkocz (kapitan).
W drugiej połowie ożywienia w poczynania ofensywne wnieśli rezerwowi, swoje jednak zrobiły także wskazówki trenerskie udzielone w przerwie. Polacy nie dopuszczali już rywali do dośrodkowań z bocznych stref czy z rzutów rożnych. Jeden z nielicznych kornerów rywali zakończył się natomiast... stuprocentową sytuacją dla Polaków. Tym razem wyśmienitej sytuacji nie wykorzystał Fornalczyk. To było swoiste podsumowanie tego występu ze strony Polaków - bo chociaż prób ze strony biało-czerwonych do ostatnich sekund nie zabrakło, to jednak bramki nasi reprezentanci nie potrafili zdobyć.
Po pierwszej połowie byłem zadowolony tylko i wyłącznie z tego jak działaliśmy w defensywie. Mimo że jesteśmy reprezentacją selekcyjną, w odróżnieniu od naszych przeciwników, którzy cały czas pracują ze sobą, bo to jest ich wiodący rocznik, zebraliśmy się w tym składzie pierwszy raz. Było dziewięciu nowych zawodników i debiutantów, a mimo to udało się nam stworzyć zespół, który w mojej ocenie, bardzo dobrze pracował w defensywie. W przerwie powiedzieliśmy sobie, że musimy pograć aktywnie, jeżeli chodzi o działania z piłką, bo chcemy zdobyć bramkę. Z gry w drugiej połowie jestem bardzo zadowolony, bo zdominowaliśmy Czechów. Graliśmy mądrze. Natomiast niestety zabrakło tego co się przekłada bezpośrednio na wynik, czyli jakości z przodu.
Największym pechowcem w polskiej drużynie okazał się Fryderyk Gerbowski. Po ostrym starciu z Patrikiem Vydrą nasz zawodnik upadł z impetem na lewy bark i doznał kontuzji. Mimo pomocy lekarskiej nie był w stanie kontynuować gry.
Spotkanie było dopiero trzecim meczem, jaki odbył się na nowym stadionie w Sosnowcu. Wcześniej w ArcelorMittal Parku rozegrano dwa spotkania Fortuna 1. Ligi z udziałem Zagłębia Sosnowiec. W inauguracyjnym starciu sosnowieckiej drużyny z GKS-em Katowice na trybunach zasiadł komplet – niespełna 12 tysięcy osób. Po raz pierwszy w Sosnowcu wystąpiła natomiast kadra Polski. Młodzi piłkarze w ramach Elite League – cyklu towarzyskich spotkań ośmiu zespołów – zmierzyli się z rówieśnikami z Czech. Tym razem na trybunach zgromadziło się około 5 tysięcy kibiców, którzy głośno wspierali biało-czerwoną kadrę.
Był jedną z wyróżniających się postaci w polskim zespole. To on stanął przed szansą na zdobycie wyrównującej bramki. Z lewej strony boiska piłkę w pole karne zacentrował Mariusz Fornalczyk, a Klisiewicz doszedł do sytuacji strzeleckiej. Niestety, po jego główce futbolówka nieznacznie minęła słupek, ale po jego zewnętrznej stronie. To była pierwsza tak groźna sytuacja pod czeską bramką. Sam Klisiewicz miał jeszcze inne okazje, ale nic z nich nie wynikło. Napastnik Puszczy Niepołomice rozgrywał czwarty mecz w kadrze do lat 20 i do tego czasu nie strzelił jeszcze gola. Młody zawodnik karierę rozpoczynał w szkółce Głogovii Głogów Małopolski, skąd potem trafił do Akademii Piłkarskiej Ziomki Rzeszów. Stamtąd przeniósł się do Akademii Ruchu Chorzów. W seniorskim zespole Niebieskich Klisiewicz nie zdążył zadebiutować, gdyż został sprzedany do Puszczy Niepołomice. W jej barwach zadebiutował w rozgrywkach Fortuna 1. Ligi.
Zdobywca zwycięskiej bramki dla Czechów. Alijagić, w przeciwieństwie do Lucjana Klisiewicza, główkował celnie. W 21. minucie ofensywny pomocnik wyskoczył najwyżej i z bliska wpakował piłkę do siatki (to jego 1. gol dla U20). Nie była to jedyna sytuacja, jaką miał. W pierwszych minutach meczu również uderzał głową, ale piłka minęła słupek. Alijagić to zawodnik z ciekawym życiorysem. Na świat przyszedł w Pradze. Karierę rozpoczął w juniorach Sparty i Slavii, ale w seniorach nie było mu dane wystąpić. Był wypożyczany do innych klubów – m.in. do Slovana Liberec. Do Słowenii przeniósł się w styczniu 2023 r., gdzie podpisał kontrakt z NK Maribor. Z uwagi na pochodzenie ojca, Alijagić reprezentował barwy dwóch krajów – Czech oraz Bośni i Hercegowiny. Zaczął od czeskiej kadry (U15), potem przez 3 lata grał dla bośniackiej (U17, U18, U19), aby od 2021 r. ponownie występować w czeskiej (U19, U20 oraz U21).