
Z dużej chmury mały deszcz. Ci, którzy przed starciem lidera z wiceliderem PKO BP Ekstraklasy szykowali się na wielką piłkarską ucztę, musieli być rozczarowani. Szczególnie przez pierwszą godzinę, w trakcie której na stadionie Pogoni nie działo się nic ciekawego. Komentujący spotkanie na antenie TVP Sport Jacek Laskowski, postawę obu drużyn podsumował w przerwie jednym słowem – „paraliż”. Na szczęście w końcówce przebudzili się goście z Poznania, którzy kwestię zwycięstwa rozstrzygnęli w ciągu zaledwie kilku minut. Dwa gole Mikaela Ishaka i jedno trafienie Dawida Kownackiego pozwoliły Lechowi wrócić na pierwsze miejsce w tabeli.
41
P. Stolarski
21
J. Silva
14
K. Drygas
54
M. Żurawski
7
R. Kurzawa
17
M. Fornalczyk
9
P. Parzyszek
22
W. Biczachczjan
81
B. Klebaniuk
Dwa dni przed meczem w Szczecinie wojska rosyjskie zaatakowały Ukrainę. Piłkarze obu zespołów wystąpili w specjalnych opaskach i w ten sposób wyrazili solidarność z ofiarami agresji.
W sumie było to zasłużone zwycięstwo Lecha. Źle weszliśmy w mecz, przez pierwsze 15-20 minut nie byliśmy tak zadziorni, jak powinno się być w takim spotkaniu, nie utrzymywaliśmy się przy piłce. Potem to się nieco wyrównało. W drugiej połowie było dużo walki, wiele pojedynków jeden na jeden. Po bramce na 0:1, nasza drużyna straciła koncentrację. Rywal strzelił dwa kolejne gole i było po meczu.
Wydawało się, że kto pierwszy wykorzysta w tym meczu swoje sytuacje, ten wygra. Na szczęście byliśmy to my. Mieliśmy dzisiaj w składzie Mikaela Ishaka, cieszę się, że wykonał świetną pracę, strzelił gola, to dla niego bardzo ważne. Świetnie spisał się też Dawid Kownacki. Zresztą, cała drużyna zagrała doskonale i gratuluję jej zwycięstwa. Pogoń to bardzo mocny zespół i myślę, że do końca będzie się z nami biła o tytuł.
To nie był najlepszy i najbardziej efektowny mecz w wykonaniu piłkarzy obu zespołów. Komentatorzy Telewizji Polskiej nie raz wyrażali swoje rozczarowanie brakiem klarownych sytuacji podczas transmisji, a sporo uwag mieli m.in. wobec bezbarwnego przez większość meczu kapitana gości. Kiedy w 66. minucie do zmiany szykował się Dawid Kownacki, spodziewali się nawet, że to Mikael Ishak opuści plac gry. Maciej Skorża okazał się jednak cierpliwy, pozostawił reprezentanta Szwecji na murawie i to właśnie ten duet ofensywnych graczy zapewnił Kolejorzowi wygraną. Swoich szans po drugiej stronie boiska szukał również Michał Kucharczyk. Piłkarz najpierw ustawiony na prawej stronie pomocy, a później w pierwszej linii, na swoim koncie miał do tej pory 30 występów i 5 bramek przeciwko Lechowi (głównie w barwach Legii Warszawa), ale tym razem jego dorobek sprowadził się do trzech niecelnych uderzeń na bramkę Filipa Bednarka.
Wiedzieliśmy, że czeka nas ciężki mecz, bo mierzyliśmy się z mocnym zespołem, który był liderem tabeli, i do tego jeszcze na jego stadionie. Ja jednak już przed spotkaniem czułem dużą pewność siebie i byłem przekonany, że jeżeli zagramy z dobrym nastawieniem, w pełni skoncentrowani przez całe 90 minut i pokażemy piłkę, jaką umiemy grać, to wygramy. I tak właśnie było.
To, co mogę na szybko powiedzieć, to że w piątek mamy kolejny mecz. Możemy nim odpowiedzieć na dzisiejszą porażkę. I tyle… To było bardzo prestiżowe spotkanie i to nas najbardziej boli, że je przegrywamy. Nie tak to sobie wyobrażaliśmy. Ale z drugiej strony, doskonale sobie zdaję sprawę, że jest jeszcze sporo meczów do rozegrania. Jestem spokojny o naszą drużynę i o to, że pokażemy, że stać nas na grę dużo skuteczniejszą, i że będziemy zdobywali punkty.
► Pogoń w meczach z Lechem w ekstraklasie wygrywała i przegrywała tyle samo razy – po 27
► Pogoń ma równy bilans meczowy w starciach z Lechem w ekstraklasie, ale ujemny bramkowy
► Pogoń w meczach z Lechem w Szczecinie zdobyła dotychczas 60 bramek
► Pogoń w meczach z Lechem w Szczecinie remisowała i przegrywała tyle samo razy – po 10
► Przerwana seria Pogoni 11 kolejnych meczów bez porażki w ekstraklasie
► To był mecz nr 80 pomiędzy tymi drużynami w ekstraklasie
► Pierwszy gol był bramką nr 200 w meczach pomiędzy tymi drużynami w ekstraklasie
► Po tej kolejce Pogoń wraz z Zagłębiem notowała najdłuższą serię kolejnych meczów ze straconą bramką na własnym boisku – 9
► Po tej kolejce Lech był jedyną drużyną w tabeli ze średnią zdobytych bramek na mecz powyżej 2