
Koniec pięknej przygody. Rewelacja rozgrywek o Fortuna Puchar Polski w sezonie 2021/2022, występująca na czwartym poziomie ligowym (3. liga) – Olimpia Grudziądz zatrzymała się na ostatniej przeszkodzie do wielkiego finału na PGE Narodowym. Zdecydowanie lepszy okazał się jeden z głównych kandydatów do mistrzowskiego tytułu w PKO BP Ekstraklasie – Lech Poznań. Podopieczni Macieja Skorży na stadionie im. Bronisława Malinowskiego zrobili to, co do nich należało – pewnie pokonali niżej notowanego rywala. Tym samym fani z Bułgarskiej mogli zacząć się szykować na pierwszy od 5 lat wyjazd 2 maja do stolicy i czekać na rywala, którego dzień później miało wyłonić starcie Rakowa Częstochowa z Legią Warszawa.
Dotychczas największymi sukcesami założonej w 1923 roku Olimpii Grudziądz były awans do 1/4 finału Pucharu Polski w sezonie 2012/13, kiedy drużyna z województwa kujawsko-pomorskiego przegrała po dwumeczu walkę o półfinał z Legią Warszawa oraz 4. miejsce w I lidze dwa lata później. Wielkim sukcesem było też dla grudziądzan pokonanie Lecha Poznań 2:1, w spotkaniu 1/16 Pucharu Polski. Miało to miejsce w 2012 roku. Teraz Olimpia gra na czwartym poziomie rozgrywkowym i zajmuje drugie miejsce, za Kotwicą Kołobrzeg.
Grudziądzanie spisują się jednak doskonale w Fortuna Pucharze Polski, gdzie wyeliminowali już dwa zespoły z PKO Ekstraklasy. 29 września Olimpia wygrała z Wartą Poznań, a 1 marca pokonała po rzutach karnych Wisłę Kraków. W międzyczasie zespół z Grudziądza zwyciężył z rezerwami Lecha Poznań 3:0 i wyeliminował Świt Nowy Dwór Mazowiecki, który wcześniej wyrzucił z rozgrywek Lechię Gdańsk.
Półfinał Pucharu Polski i mecz z naszpikowanym gwiazdami Lechem Poznań, to wielkie wyzwanie przed całym klubem, który jest dwa mecze od europejskich pucharów.
70
M. Zachaczewski
64
J. Nawrocki
14
P. Leszczyński
22
F. Karmański
19
S. Doba
9
K. Landowski
18
M. Zawada
30
P. Prange
8
K. Jarzec
Półfinałowe spotkanie z trybun stadionu w Grudziądzu, w towarzystwie dyrektora sportowego Lecha Poznań – Tomasza Rząsy, obserwował selekcjoner reprezentacji Polski – Czesław Michniewicz.
Jestem dumny z tej drużyny, z tych chłopaków, bo napisaliśmy piękną historię Olimpii Grudziądz. Rzadko zdarza się, że zespół z czwartego poziomu rozgrywkowego gra w półfinale Pucharu Polski. To duma, że mogę prowadzić ten zespół, z takimi zawodnikami i ludźmi. Myślę, że przez całą edycję wielu zawodników pokazało, że nadaje się do grania na wyższym poziomie niż III liga.
Przede wszystkim bardzo się cieszymy, że będziemy mogli zagrać w finale Pucharu Polski. To dla nas duża sprawa. Co do przebiegu samego meczu, może nie narzuciliśmy od początku jakiegoś szaleńczego tempa, ale kontrolowaliśmy to spotkanie, graliśmy konsekwentnie i cierpliwie. Chciałbym pogratulować całej drużynie dobrze wykonanej pracy i awansu. Będziemy czekali na naszego rywala w finale.
Ta pierwsza bramka była najważniejsza, żeby strzelić ją jak najszybciej się da, bo wiemy, że przy 0:0 przeciwnik cały czas wierzy. Grali bardzo nisko, czekali na jakąś kontrę, stałe fragmenty. My od początku byliśmy skoncentrowani, nie dopuszczaliśmy ich do sytuacji. Dlatego ważne było, żeby strzelić pierwszą bramkę i ustawić sobie ten mecz. Tak naprawdę przeciwnik wychodzi z jednym planem na mecz, czyli nie stracić bramki. W momencie kiedy traci ją szybko nie ma już tego planu i ciężko mu ruszyć. My naprawdę zagraliśmy mądrze, bo wszystkie akcje przerywaliśmy na połowie przeciwnika, w momencie straty był szybki doskok. Przyjeżdżając tutaj wiedzieliśmy, że to będzie trudny mecz, mecz pułapka. Dla tych chłopaków to było jedno z najważniejszych spotkań w karierze, a my musieliśmy. Stanęliśmy na wysokości zadania, sfera mentalna na wysokim poziomie, przy tym dołożyliśmy nasze piłkarstwo. To wszystko w połączeniu dało to, że mamy awans i zagramy w finale.
Z tym, że bohaterem spotkania w Grudziądzu był obrońca Kolejorza, po meczu nikt nie dyskutował. Douglas dwukrotnie świetnie wykorzystał podania Joela Pereiry i pokonał bezradnego Adriana Olszewskiego. Tym samym Szkot przypieczętował awans poznaniaków do wielkiego finału w Warszawie. Już jednak przy stanie 0:2 było wiadomo, że losy spotkania zostały właściwie rozstrzygnięte. Jeśli ktokolwiek z gospodarzy liczył jeszcze na odrobienie strat, czerwona kartka Witasika po niepotrzebnym i ostrym faulu od tyłu na Michale Skórasiu, nie pozostawiała nikomu złudzeń.
Trzeba to podsumować jako bardzo dobrą postawę Olimpii w całej edycji Pucharu Polski. Jest rewelacją, dotarła do półfinału. Obecność w najlepszej czwórce to olbrzymi sukces. Myślę, że cała Polska oglądała ten mecz i podziwiała, że drużyna z niższej ligi awansowała do półfinału. Być może przegrała ze zwycięzcą Pucharu Polski i mistrzem Polski. Taka sytuacja może się zdarzyć. Pierwsza bramka padła po stałym fragmencie gry. Lech wcześniej miał kilka momentów, gdzie mógł zdobyć gola, lecz on nie padł. Z punktu widzenia Olimpii szkoda, że straciła bramkę akurat po stałym fragmencie, ale było ich dużo. Przyjechałem przede wszystkim zobaczyć mecz, bo to święto w Grudziądzu. Chciałem też obserwować piłkarzy Lecha, którzy są w kręgu zainteresowań reprezentacji. Była dobra okazja.
Bardzo fajna przygoda. Doszliśmy do półfinału, także jest się z czego cieszyć. Przeciwnik pokazał dzisiaj klasę i różnicę poziomów. Jesteśmy jednak zadowoleni i skupiamy się na lidze. Początek nie był jeszcze najgorszy, bo takie mieliśmy założenie, żeby się cofnąć i grać z kontry. Wiedzieliśmy, że sytuacja się skomplikuje jak stracimy bramkę. Lech miał swoje sytuacje, ale wynik 0:0 się utrzymywał. Potem głupio straciliśmy bramkę po stałym fragmencie – z rożnego i to się wszystko posypało. Potem doszła czerwona kartka. Trudno się dzisiaj grało. Pokazaliśmy charakter, staraliśmy się, ale nie ma co ukrywać – na Lecha to zdecydowanie za mało. Nie mieliśmy nic do stracenia, mimo że graliśmy w dziesiątkę. Przyszło bardzo dużo kibiców, stadion się zapełnił. Chcieliśmy chociaż honorowego gola dla nich strzelić. Było kilka kontr, szkoda że żadnej nie zamieniliśmy na bramkę, bo troszeczkę by ta porażka lepiej smakowała.
► Trzeci mecz tych drużyn w Pucharze Polski (trzeci w Grudziądzu), bilans: 1-0-2, bramki 2:6
► W tym sezonie Olimpia w 1/16 finału PP wyeliminowała rezerwy Lecha, podobnie jak w poprzednim, tyle, że wtedy w 1/32 finału, w obu przypadkach nie tracąc bramki (odpowiednio 3:0 i 2:0)
► 195. mecz Lecha w Pucharze Polski
► 25. mecz Lecha w ½ finału Pucharu Polski
► Jubileuszowy, 30. mecz Olimpii w Pucharze Polski
► 20. mecz Olimpii w PP na własnym boisku
► 70. wyjazdowe zwycięstwo Lecha w Pucharze Polski
► Pierwszy gol był bramką nr 40 strzeloną przez Lecha w meczach ½ finału PP
► Historyczny mecz Olimpii na tak wysokim szczeblu Pucharu Polski, wcześniej docierała do ¼ finału
► Po raz pierwszy w historii PP w ½ finału zagrała drużyna z 4. poziomu ligowego, choć wcześniej na tym etapie rozgrywek grała już drużyna z 5. poziomu (Ruch II Chorzów w sezonie 1992/93, który dotarł do finału i przegrał w nim z GKS-em Katowice po rzutach karnych)
► Pierwsze wyjazdowe zwycięstwo Lecha w ½ finału PP w rozmiarze 3:0 a zarazem pierwsze różnicą 3 bramek
► Drugi gol był bramką nr 30 straconą przez Olimpię w PP na własnym boisku
► Po raz 11 Lech awansował do finału Pucharu Polski
► Trzynasty, i wcale nie pechowy, wyjazdowy mecz Lecha w ½ finału PP