
Szturm od pierwszych minut. Lech przyjechał do Opola z jasnym celem. Jak najszybciej zapewnić sobie awans do 1/16 finału Fortuna Pucharu Polski. I taki scenariusz podopieczni trenera Dariusza Żurawia realizowali od samego początku. Jednak choć do bramki gospodarzy już w pierwszym kwadransie trafił Ľubomír Šatka, poznaniacy długo nie byli w stanie podwyższyć wyniku. Zagrożenie dogrywką zostało zażegnane dopiero w samej końcówce, kiedy znów w roli głównej wystąpił słowacki obrońca gości. Ostatecznie kibice na trybunach zobaczyli ciekawe widowisko i cztery bramki.
94
K. Nowak
41
M. Sluga
6
J. Czajkowski
15
K. Kostrzycki
69
M. Kuchta
9
T. Mikinič
20
S. Skrzypczak
17
M. Surzyn
18
Ł. Winiarczyk
W Opolu kibice mogli nie tylko obserwować z trybun rywalizację na boisku, ale również podziwiać piękne wieczorne widoki.
Początek to bardzo duża przewaga Lecha. Kilka sytuacji było takich, że ta bramka mogła wpaść i w końcu wpadła. To nas w dużym stopniu zmotywowało i obudziło do tego, żeby popracować na boisku, pokazać otwarty futbol i momentami grać jak równy z równym z wicemistrzem Polski. Może, żeby wygrać, czy też doprowadzić do dogrywki tych momentów było trochę zbyt mało. Dużo pracy przed nami. Było kilku nowych zawodników, szacunek dla zespołu, bo przystąpiliśmy do rywalizacji po ośmiu dniach treningów. Było to ciekawe wyzwanie.
Termin tego spotkania spowodował, że wszyscy czuliśmy niepokój. Dopiero wróciliśmy z obozu, gdzie ciężko pracowaliśmy. Nogi jeszcze nie niosły nas tak, jakbyśmy chcieli, ale zrobiliśmy to, co do nas należało. (...) Mieliśmy przewagę przez większą część meczu, choć długo brakowało drugiego gola, który mógłby nas uspokoić. Wygraliśmy jednak zasłużenie i cieszę się, że dobrze weszliśmy w nowy sezon.
Po ostatnim gwizdku kibice i obserwatorzy nie mieli najmniejszych problemów ze wskazaniem najlepszego zawodnika meczu. Co ciekawe był nim szalejący w ofensywie obrońca Lecha. Šatka dwukrotnie trafił do siatki, czym właściwie rozstrzygnął losy spotkania. Słowak tym samym potwierdził swoje umiejętności, które poza ojczyzną w przeszłości doskonalił nawet w angielskim Newcastle United. Honor Odry w samej końcówce uratował z kolei Bonecki. Pomocnik gospodarzy był bardzo aktywny, próbował strzałów z dystansu i ostatecznie dopiął swego pokonując Filipa Bednarka.
Uważam, że pierwsza połowa w naszym wykonaniu była bardzo dobra, stwarzaliśmy sobie dużo sytuacji i brakowało nam tylko tego jednego, ostatniego celnego podania, żeby je wykorzystać. Dużo mieliśmy akcji, zwłaszcza w bocznych sektorach boiska, które można było lepiej rozwiązać i wykorzystać. Ważne jednak, że potrafiliśmy w drugiej połowie konsekwentnie trzymać się naszego pomysłu na grę i w końcu przyniosło to efekty. Dla mnie przyjazd dla Opola na pewno był w pewnym sensie sentymentalny, bo spędziłem tutaj rok. Spotkałem dużo znajomych twarzy, porozmawiałem sympatycznie z wieloma kolegami i życzę im powodzenia w I lidze, a on życzyli mi sukcesów w dalszych fazach Pucharu Polski.
► 117. mecz Odry w Pucharze Polski
► 187. mecz Lecha w Pucharze Polski
► 90. mecz Odry w PP ze strzeloną bramką
► 80. mecz Odry w PP ze straconą bramką
► 120. mecz Lecha w PP ze straconą bramką
► 25. mecz Lecha w PP ze strzelonymi dokładnie 3 bramkami
► 10. awans Lecha do 1/16 finału PP i dziesiąty kolejny
► Pierwszy mecz tych drużyn w Pucharze Polski
► Piąta porażka Odry w PP w rozmiarze 1:3
► Trzeci gol dla Lecha był bramką nr 25 straconą przez Odrę w meczach 1/32 finału PP
► 10. gol stracony przez Lecha w meczach 1/32 finału PP, Lech w tej fazie rozgrywek tracił bramki tylko na wyjazdach
► Trzeci gol dla Lecha był jego bramką nr 25 strzeloną w wyjazdowych meczach 1/32 finału PP