Gorąco na trybunach, bez wielkich emocji na murawie. Choć kibice obu zespołów, którzy delikatnie rzecz ujmując nie przepadają za sobą, szykowali się na piłkarskie święto, byli świadkami przeciętnego widowiska. Ale po końcowym gwizdku bardziej zadowoleni byli gospodarze. Dla obu klubów sezon 2022/2023 miał być przełomowy. Władze Motoru, po nieudanym szturmie na zaplecze ekstraklasy, pożegnali się z Markiem Saganowskim, a trenerem został Stanisław Szpyrka. Zaledwie 30-letni szkoleniowiec nie sprostał jednak zadaniu i już we wrześniu został zastąpiony przez Gonçalo Feio. Portugalczyk, znany jako asystent Marka Papszuna w Rakowie Częstochowa, pracę w Lublinie nazwał „projektem życia” i przynajmniej w Fortuna Pucharze Polski realizował go zgodnie z planem. Z kolei w Krakowie, po katastrofie jaką było pożegnanie z elitą, spodziewano się walki o szybki awans. Ale wobec problemów zdecydowano się na zmianę trenera: Jerzego Brzęczka na Radosława Sobolewskiego. I choć Wisła pożegnała się z Pucharem Tysiąca Drużyn, przy Reymonta wszyscy skupiali się bardziej na walce o ligowe punkty, bo nawet niesprzyjający „Białej Gwieździe” kibice przyznawali, że jej miejsce jest w ekstraklasie.

KAPITAN DAŁ RADĘ

Jeśli ktoś ma poprowadzić drużynę do jednego z największych sukcesów ostatnich lat, to z całą pewnością jej kapitan. Rafał Król, wykorzystując rzut karny, dał zwycięstwo Motorowi i miejsce w najlepszej ósemce Fortuna Pucharu Polski. Dla samego pomocnika było to wyjątkowe wydarzenie, bo z klubem z Lublina związany był przez dużą część kariery (w latach 2008-2010, 2013-2016 i od 2019). Na drodze gospodarzy miał stanąć Michał Żyro. Legia Warszawa, Wolverhampton Wanderers, Charlton Athletic i 4 występy w reprezentacji Polski – to tylko niektóre zapisy w piłkarskim CV napastnika, który jednak tym razem nie zdołał poważnie zagrozić bramce Łukasza Budziłka.