
Mecz na Arenie Lublin zapowiadano nie tylko jako starcie drugoligowego Motoru z liderem PKO BP Ekstraklasy – Rakowem, ale również jako pojedynek szkoleniowców. Pierwszy raz bowiem trener częstochowian – Marek Papszun, stanął naprzeciw swojego byłego asystenta – Gonçalo Feio. Portugalczyk, który pod Jasną Górą pracował od 2020 roku, latem 2022 pożegnał się z klubem, żeby jesienią, już samodzielnie objąć zespół z Lubelszczyzny. Pod jego wodzą Motor odbił się o ligowego dna i systematycznie piął się w tabeli. Do nawiązania równorzędnej walki z głównym kandydatem zarówno do triumfu w Fortuna Pucharze Polski, jak i wywalczenia mistrzostwa, to jednak nie wystarczyło. Raków wygrał pewnie, stworzył mnóstwo sytuacji i czwarty raz, w ciągu pięciu lat zameldował się w najlepszej czwórce Pucharu Tysiąca Drużyn.
Na mecz w ćwierćfinale Pucharu Tysiąca Drużyn kibice w Lublinie czekali ponad 40 lat. W najlepszej ósemce rozgrywek Motor grał wcześniej dwukrotnie – w sezonie 1978/1979 i 1981/1982.
Presja to ostatnie słowo, które by mi przyszło do głowy. Presja jest po drugiej stronie. Nam towarzyszą dobra energia i entuzjazm. To zresztą nas charakteryzuje, bo my lubimy grać w piłkę. Świadomość, że możemy zapisać się w historii klubu nas tylko napędza. Nie odczuwam żadnych dodatkowych smaczków z rywalizacji Gonçalo Feio – Marek Papszun. To jest mecz Motor kontra Raków. Przygotowujemy się do niego, jak do każdego innego spotkania. Pod kątem znajomości rywala przewaga na pewno jest jednak po naszej stronie. Ja o Rakowie wiem wszystko. Oni o Motorze wszystkiego nie wiedzą. Jedną rzeczą jest jednak wiedzieć, a drugą przenieść tę wiedzę na boisko.
73
J. Lis
18
A. Najemski
7
M. Rybicki
15
J. Staszak
55
M. Gąsior
13
M. Kosior
19
K. Wełniak
24
F. Luberecki
1
K. Rosa
Już przed meczem byłem dumny ze swoich piłkarzy i po spotkaniu nic się nie zmieniło. I chciałbym, żeby to uczucie towarzyszyło również wszystkim kibicom Motoru. Jeśli ktokolwiek ma jakieś pretensje, jest niezadowolony, to musi kierować wszystko w moją stronę. To ja decyduję jak ten zespół gra, kto pojawia się na boisku. I ja biorę 100% odpowiedzialności, bo piłkarze wykonują mój plan.
To jest piękno tych rozgrywek, że ci teoretycznie słabsi mają szansę rywalizować z silniejszymi i często też wygrywają. My po raz kolejny wykazaliśmy się odpowiedzialnością. A to nie jest łatwe, bo to był nasz 15 zwycięski pucharowy mecz z rzędu, z czego 14 spotkań graliśmy na wyjeździe. To jest naprawdę duża sztuka.
Jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że liczba sytuacji bramkowych napastnika jest bezpośrednio związana z postawą całej drużyny, nie może dziwić, że snajper Motoru nie miał w starciu z Rakowem zbyt wielu okazji. Jak rzadko kiedy, różnica poziomów pomiędzy drużynami z trzeciego, a pierwszego szczebla rozgrywek ligowych, była nader widoczna. W jednej z wielu szans na posłanie piłki do bramki skorzystał Sebastian Musiolik, który pierwszy pokonał dobrze dysponowanego Łukasza Budziłka. Dla urodzonego w Knurowie zawodnika było to dopiero pierwsze trafienie w sezonie.
Mam nadzieję, że częściej będę trafiał do siatki, ale najważniejsze jest to, że mamy awans. Bo wiadomo jak to w Pucharze Polski wygląda. Co roku są niespodzianki. W tym sezonie również. Dlatego my skupiamy się na sobie. Musimy grać swoje, żeby awansować do kolejnych rund i po raz trzeci wywalczyć ten tytuł.
Całą swoją karierę spędziłem w ekstraklasie albo w pierwszej lidze. Teraz jestem w Motorze w drugiej i mam nadzieję, że bardzo szybko dołączymy do rodziny Fortuna I ligi. Ale dzisiaj Raków urządził sobie trening strzelecki, zasłużenie wygrali. Mieliśmy jeden, dwa, może trzy momenty, gdzie przy dużej dozie szczęścia mogliśmy strzelić bramkę i troszeczkę ich postraszyć, ale trzeba im oddać, że jako lider ekstraklasy i dwukrotny zdobywca Pucharu Polski dzisiaj byli zdecydowanie lepsi. Jako drużyna oczekiwaliśmy od siebie zdecydowanie więcej. Początek meczu nie był taki, jaki sobie zaplanowaliśmy. Może było za mało odwagi, a za dużo bojaźni w naszych działaniach. Ale to też jest dla nas lekcja, bo takich meczów, o taką stawkę, nie gra się na co dzień.
► 75. mecz Motoru w Pucharze Polski
► 30. mecz Motoru w PP na własnym boisku
► 11. mecz Rakowa w ćwierćfinale Pucharu Polski
► 94. mecz Rakowa w Pucharze Polski
► Trzeci mecz Motoru w ćwierćfinale PP (wszystkie trzy na własnym boisku), trzeci bez wygranej i trzeci ze straconymi dokładnie 3 bramkami
► 10. mecz Rakowa w PP ze strzelonymi dokładnie 3 bramkami
► 55. wyjazdowy mecz Rakowa w PP bez remisu
► 10. kolejny (i 10. w ogóle) mecz Rakowa w ćwierćfinale PP (na 11 wszystkich) bez remisu, jedyny remis w pierwszym meczu ćwierćfinału z Garbarnią Kraków 1:1 po dogrywce i 4:2 w rzutach karnych w sezonie 1966/67
► Siódmy wyjazdowy mecz Rakowa w ćwierćfinale PP i siódmy bez remisu
► 13. kolejny mecz Motoru w PP na własnym boisku bez remisu (wyśrubowany rekord)
► 11. kolejny awans Rakowa do kolejnej rundy PP (i 11. kolejna wygrana) wywalczony na wyjeździe (wyśrubowane oba rekordy)
► 15. kolejny awans Rakowa (i 15. kolejna wygrana) do kolejnej rundy (bądź zwycięstwo w finale) Pucharu Polski (wyśrubowane oba rekordy) – 15. kolejna wygrana to absolutny rekord rozgrywek
► 15. kolejny mecz Rakowa w PP bez remisu (wyrównany rekord)
► 18. kolejny mecz Rakowa w PP bez porażki (wyśrubowany rekord) – rekord absolutny należy do Legii (22 kolejne mecze bez porażki)
► 16. kolejny wyjazdowy mecz Rakowa w PP bez porażki (wyśrubowany rekord)
► Czwarty kolejny awans Rakowa do półfinału Pucharu Polski, czwarta kolejna wygrana i czwarty kolejny mecz bez porażki w ćwierćfinale (wyśrubowane trzy rekordy)
► Trzeci kolejny mecz Rakowa w ćwierćfinale PP bez straconej bramki (wyśrubowany rekord)
► Trzeci kolejny awans Rakowa do półfinału PP wywalczony na wyjeździe (wyśrubowany rekord)
► Pierwszy mecz tych drużyn w Pucharze Polski
► Pierwszy mecz Rakowa w ćwierćfinale PP ze strzelonymi 3 bramkami (więcej nigdy nie strzelił), a zarazem pierwsza wygrana w rozmiarze 3:0
► 25. mecz Motoru w PP bez zdobytej bramki (1/3 wszystkich meczów)
► 25. wyjazdowy mecz Rakowa w PP bez straconej bramki
► 11. mecz Motoru w PP na własnym boisku bez zdobytej bramki
► Trzeci gol był bramką nr 11 strzeloną przez Raków w wyjazdowych meczach PP
► 33. wyjazdowa wygrana Rakowa w PP
► 50. wyjazdowy mecz Rakowa w PP ze strzeloną minimum 1 bramką
► Drugi gol był bramką nr 111 strzeloną przez Raków w wyjazdowych meczach PP
► Szósty wyjazdowy mecz Rakowa w ćwierćfinale PP (na 7 wszystkich) ze strzeloną minimum 1 bramką, jedyny bez zdobytej to 0:3 z Jagiellonią w sezonie 2003/04