
Piękny prezent sprawili sobie piłkarze Miedzi dzień przed Mikołajkami. Minęła już 90. minuta ich starcia ze Stomilem o ćwierćfinał Pucharu Polski, a oni wciąż przegrywali 0:1. Gdy wydawało się, że wszystko stracone, w 80. sekundzie doliczonego czasu Hiszpan Marquitos dośrodkował piłkę na głowę Patryka Makucha, a ten wbił piłkę do siatki i legniczanie urwali się ze stryczka. Szczęście nie opuściło gospodarzy również w kończącym mecz konkursie rzutów karnych. Mimo że zmarnowali aż dwie jedenastki (kapitalnymi interwencjami popisał się Michał Leszczyński), przechylili szalę zwycięstwa na swoją stronę. O ich sukcesie zdecydował niecelny strzał Waldemara Gancarczyka w dodatkowej, szóstej serii. Tym samym konfrontację dwóch ekip z zaplecza ekstraklasy wygrała ta notowana wyżej w ligowej tabeli. W kolejnej rundzie Miedź trafiła na wielką Legię.
► Uwaga: Miedź w 1. rundzie rywalizowała z zespołem rezerw Zagłębia Lubin. Awans uzyskała po serii rzutów karnych, podobnie jak Stomil w spotkaniach z Ruchem Chorzów i Wisłą Płock.
9
D. Kort
11
C. Heredia
27
P. Makuch
14
M. Koziara
32
M. Hewelt
17
M. Warcholak
77
M. Zatwarnicki
24
H. Antkowiak
21
H. Ojamaa
Powitanie kapitanów obu drużyn, Janusza Bucholca (po lewej) i Grzegorza Bartczaka. Między nimi szczeciński arbiter Artur Aluszyk.
Początek spotkania był dość intensywny. W pierwszych minutach do ofensywy rwali się szczególnie przyjezdni, choć ich próby nie stanowiły wielkiego zagrożenia – piłka lądowała albo poza bramką, albo w rękawicach Łukasza Załuski. Po chwili do ataku ruszyli także gospodarze. Na strzał zdecydował się Marquitos, ale nie sprawił problemów Michałowi Leszczyńskiemu.
Przegrywając, Miedź musiała zaatakować. Gospodarze jednak przez wiele minut nie potrafili zagrozić olsztynianom. Goście cofnęli się i zamknąć mecz zamierzali po kontrach. W 68. minucie w dobrej sytuacji w bramkarza uderzył Artur Siemaszko. Trzy minuty później zawodnik Stomilu miał kolejną okazję. W bramce jednak dobrze interweniował Załuska, dobitkę Mateusza Gancarczyka zablokował obrońca i piłka przeszła obok bramki. Z kolei w 73. minucie strzał Siemaszki zatrzymał się na poprzeczce bramki Miedzi.
W 103. minucie gospodarze stworzyli pierwszą groźną okazję w dogrywce. Stojący blisko bramki Šabala dostał świetne podanie z prawej strony, ale źle przyjął piłkę, którą po chwili wybili obrońcy Stomilu. Chwilę później Eric Molloy minął kilku przeciwników i uderzył na bramkę gospodarzy. Tam po raz kolejny dobrze interweniował Załuska. Po zmianie stron Waldemar Gancarczyk dostał podanie od Sobczaka z lewej strony i strzelił z pięciu metrów wprost w bramkarza. Dogrywka stała pod znakiem zmarnowanych sytuacji.
„W końcówce gospodarze atakowali, ale długo nie potrafili stworzyć groźniejszej sytuacji pod bramką gości. W doliczonym czasie legniczanie doprowadzili do remisu i dogrywki. Prawą stroną w pole karne wszedł Marquitos, a piłkę z bliska głową do siatki wbił Patryk Makuch. Chwilę później rezerwowy Miedzi zdobył kolejną bramkę. Arbiter jednak jej nie uznał, na spalonym znalazł się chwilę wcześniej podający Dawid Kort” – relacjonowały sportowefakty.wp.pl. Wychowanek UKS SMS Łódź dał się poznać z dobrej strony już wiosną 2019 roku, gdy zadebiutował na boiskach ekstraklasy. Na najwyższym szczeblu zdążył rozegrać tylko trzy mecze, ale chwalono go za przebojowość, odwagę w pojedynkach jeden na jeden i świetną grę głową. Wysoki (187 cm) pomocnik właśnie te umiejętności wykorzystał w meczu ze Stomilem, strzelając wyrównującego gola.
„Dziesięć minut po przerwie sędzia Artur Aluszyk postanowił skonsultować decyzję z VAR-em. Po obejrzeniu sytuacji na monitorze arbiter podyktował rzut karny po tym, jak Szymona Sobczaka faulował Damian Byrtek. Do piłki podszedł sam poszkodowany i trafił do bramki z jedenastu metrów. Zawodnik przymierzył tuż przy lewym słupku. Łukasz Załuska wyczuł intencje napastnika, ale nie sięgnął piłki” – tak opisała gola dla gości redakcja Onetu. Nie ma się co dziwić, że napastnik Stomilu kilkadziesiąt sekund po tym, jak ucierpiał w starciu z rywalem, postanowił osobiście wymierzyć sprawiedliwość. Sobczak to góral spod samiuśkich Tatr, urodzony w ich stolicy – Zakopanem. W trakcie kariery zwiedził jednak prawie całą Polskę. Zanim wylądował na Warmii, był piłkarzem m.in. Górnika Zabrze, Termaliki Bruk-Bet Nieciecza, Calisii Kalisz, Stali Mielec i Podbeskidzia Bielsko-Biała.
Dodatkowe 30 minut nie przyniosło rozwiązania i obie drużyny przystąpiły do konkursu rzutów karnych. Przed meczem trener Piotr Zajączkowski zdradził reporterowi Polsatu Sport Igorowi Marczakowi, że jego piłkarze trenowali ten element gry. To jednak Stomil pomylił się jako pierwszy i to już w pierwszej serii, gdy strzał Grzegorza Lecha obronił Załuska. W drugiej serii pomylili się z kolei gospodarze i wynik został wyrównany. W czwartej pomylił się Molloy, jedynie obijając poprzeczkę bramki strzeżonej przez byłego bramkarza m.in. Pogoni Szczecin. Po chwili strzał Grzegorza Bartczaka kapitalnie obronił Michał Leszczyński i o awansie do ćwierćfinału miała zdecydować zasada „nagłej śmierci”. Swoją próbę pewnie wykorzystał Zieliński, natomiast chwilę później fatalnie skiksował Waldemar Gancarczyk i to ekipa Dominika Nowaka zameldowała się w kolejnej fazie Totolotek Pucharu Polski.
► 59. mecz Miedzi Legnica w PP
► 13. i wcale nie pechowy remis Miedzi Legnica w PP
► Trzynasty (w tym przypadku pechowy) mecz Stomilu Olsztyn w PP rozstrzygnięty po rzutach karnych (5 wygranych i 8 przegranych)
► Dziesiąty wyjazdowy mecz Stomilu Olsztyn w PP z dogrywką
► 77. mecz Stomilu Olsztyn w PP
► Piąty mecz Miedzi Legnica w 1/8 finału PP i czwarty awans do ¼ finału
► Trzeci mecz Miedzi Legnica w 1/8 finału PP na własnym boisku, w każdym z nich awans do ¼ finału
► Jubileuszowy 25. mecz Miedzi Legnica w PP na własnym boisku
► 50. mecz Stomilu Olsztyn w PP bez porażki
► 20. mecz Miedzi Legnica w PP z dogrywką
► 10. mecz Miedzi Legnica w PP, w którym rozstrzygnięcie nastąpiło po rzutach karnych (7 wygranych i 3 przegrane)
► Pierwszy mecz tych drużyn przeciwko sobie w PP
► Pierwszy w historii remis Miedzi Legnica w PP na własnym boisku
► Dziesiąty mecz Stomilu Olsztyn w 1/8 finału PP
► Drugi kolejny mecz Stomilu Olsztyn w 1/8 finału PP zakończony przegranymi rzutami karnymi (poprzednio w sezonie 2010/11 z Ruchem Chorzów 0:3 na własnym boisku)
► Piąty kolejny (na wszystkich sześć) mecz Stomilu Olsztyn w 1/8 finału PP na własnym boisku ze strzeloną dokładnie jedną bramką