Sentymentalna podróż biało-czerwonych. Reprezentacja Polski do lat 21 eliminacje mistrzostw Europy, które w 2023 zaplanowano w Gruzji i Rumunii (będących jednocześnie częścią kwalifikacji do igrzysk olimpijskich w Paryżu w 2024 roku), rozpoczęli od wyjazdu na Łotwę, czyli tak jak walkę o wyjazd na Euro 2021. Wówczas, w czerwcu 2019 roku, jeszcze pod wodzą Czesława Michniewicza, Polacy wygrali skromnie 1:0. Teraz poprawili ten rezultat zdobywając dwie bramki. Poprzednie kwalifikacje, przerywane przez pandemię koronawirusa, długo dawały nadzieję na wyjazd na turniej na Węgrzech i w Słowenii. Ostatecznie biało-czerwoni musieli jednak uznać wyższość Rosjan i obeszli się smakiem. W ostatnim meczu grupowym Michniewicza, który zdecydował się przyjąć ofertę Legii Warszawa, zastąpił Maciej Stolarczyk. Były szkoleniowiec Wisły Kraków zadebiutował wówczas w meczu… z Łotwą, wygranym w Łodzi 3:1.

ONI DALI TRZY PUNKTY

Po bezbramkowej pierwszej połowie, w drugiej wynik otworzył Michał Skóraś, ale wygrana biało-czerwonych do końca nie była pewna. Dopiero w ostatnich minutach efektownym strzałem popisał się Łukasz Poręba, który postawił „kropkę nad i” w rywalizacji z Łotyszami. Dla pomocnika Zagłębia Lubin był to debiut marzenie w reprezentacji Polski do lat 21. Poza golem, zaliczył także asystę przy pierwszym trafieniu. Premierową bramkę w drugim występie w kadrze zanotował także zawodnik poznańskiego Lecha. Co ciekawe Skóraś pierwszy raz w zespole Macieja Stolarczyka zagrał w listopadzie, również przeciwko Łotwie.