To był mecz jak z koszmarnego snu kibiców Wisły. Biała Gwiazda została całkowicie przygaszona w Warszawie, a Legia w starciu z ekipą spod Wawelu urządziła sobie trening strzelecki. Zaczęła już po kilkudziesięciu sekundach, skończyła w 90. minucie, po której sędzia Krzysztof Jakubik zlitował się nad gośćmi, kończąc spotkanie bez doliczonego czasu. Tym samym Wojskowi dogonili krakowian w bilansie wszech czasów wzajemnej rywalizacji, odnosząc 61. zwycięstwo. Dla podopiecznych Macieja Stolarczyka to jednak nie przeszłość, a teraźniejszość była największym problemem. Ekipa z ulicy Reymonta przegrała już piąty ligowy mecz z rzędu i coraz bardziej obsuwała się w tabeli.
11
J. Niezgoda
33
R. Cierzniak
8
W. Gwilia
23
S. Agra
21
D. Nagy
44
W. Rémy
30
K. Kostorz
77
M. Praszelik
Na ligowy klasyk fani warszawskiej Legii przygotowali specjalną oprawę.
Cieszy wygrana i to, że osiągnęliśmy nasz cel, czyli trzy punkty. Cieszy również styl, w jakim to zrobiliśmy. Najważniejszym założeniem było to, aby dołączyć do czołówki tabeli, która zaczynała nam uciekać. Chciałem bardzo pochwalić zachowanie zespołu w drugiej połowie. Wszyscy grali do końca, nie czekali na ostatni gwizdek. Wykorzystując tym samym słabszą dyspozycję Wisły. Musimy jednak szybko wrócić na ziemię.
Notujemy obecnie serię porażek i nie stanęliśmy dzisiaj na wysokości zadania. Stracony gol wpuścił w naszą grę sporo niepewności. Myślę, że to nie jest dobry moment na analizę. Zagraliśmy słabo, ale trzeba podkreślić, że Legia szybko narzuciła swoje warunki. Była skuteczna, grała z polotem. Na głębszą analizę przyjdzie jeszcze czas. Już za tydzień czeka nas kolejny mecz i musimy się jak najlepiej do niego przygotować.
Kiedy napastnik, sprowadzony przed sezonem żeby wzmocnić siłę rażenia, w ośmiu pierwszych ligowych starciach nie trafia do bramki, krytyka pod jego adresem wydaje się w pełni uzasadniona. José Kanté, bo o nim mowa, poza jednym golem w Pucharze Polski, długo kazał czekać na popis swoich umiejętności, ale kiedy w końcu się przełamał, do siatki trafił trzykrotnie. Na zakończenie fatalnej serii porażek czekali piłkarze i kibice Wisły, ale na razie nic nie wskazywało na odmianę oblicza zespołu. Nawet Rafał Boguski, który pod Wawelem występował od 12 lat, z pewnością nie pamiętał aż takiego lania, jakie wiślacy dostali w stolicy.
To pierwszy mój hat-trick w dorosłej piłce i przyznam, że czuję się świetnie. Zresztą cała drużyna jest zadowolona, ponieważ zasługiwaliśmy na to zwycięstwo. Jestem dobrze przygotowany fizycznie oraz czuję się pewnie z piłką przy nodze. Dla napastnika najważniejsze jest zaufanie od trenera, a co za tym idzie minuty na boisku. Jest to dla mnie dobry moment.
Legia była zespołem dwa albo trzy razy od nas lepszym. Wykorzystała każdy nasz błąd, a tych błędów, jak widać, było bardzo dużo. Mówimy sobie parę rzeczy przed meczem, natomiast wychodzimy i tracimy bramkę w pierwszej minucie. Biorąc pod uwagę, w jakiej sytuacji jesteśmy, to niestety ten zespół poleciał mentalnie w dół i ten wynik tak naprawdę odzwierciedla to, co działo się na boisku.
► Te dwie drużyny rozegrały najwięcej meczów między sobą w ekstraklasie – 156
► Legia w meczach z Wisła w Warszawie doznała dotychczas 20 porażek
► Po tej kolejce Wisła notowała najdłuższą serię kolejnych porażek – 5
► Po tej kolejce Wisła notowała najdłuższą serię kolejnych meczów bez zwycięstwa na wyjeździe – 8
► To był jubileuszowy, 80. mecz tych drużyn w Warszawie
► Pierwszy gol był bramką nr 420 w meczach tych rywali w ekstraklasie
► Legia w meczach z Wisłą w Warszawie strzeliła dotychczas 150 goli
► Drugie, co do rozmiaru, zwycięstwo Legii nad Wisłą w historii ekstraklasy, rekordowe 12:0 też w Warszawie w 1956 roku
► Legia przegrała dokładnie 1/4 wszystkich meczów z Wisłą w Warszawie (20/80)