Dopiero seria rzutów karnych przesądziła o tym, która z drużyn zagra w półfinale Pucharu Polski w sezonie 2014/2015. Po pierwszym starciu Legii ze Śląskiem we Wrocławiu był remis 1:1. Taki sam rezultat padł też w rewanżu w Warszawie. Dogrywka nie przyniosła rozstrzygnięcia i konieczny był konkurs jedenastek. Tu doszło do prawdziwej dramaturgii dwójki bliźniaków Paixão – Flávio i Marco. Obaj nie wykorzystali bowiem rzutów karnych. W sumie drużyna gości zmarnowała trzy jedenastki, a gospodarze tylko jedną. Legia wygrała 3-1, a decydującego karnego wykorzystał Marek Saganowski.
34
A. Malarz
45
A. Ryczkowski
33
M. Żyro
9
M. Saganowski
4
I. Lewczuk
23
H. Pinto
17
T. Brzyski
Drużyny Legii Warszawa i Śląska Wrocław wyprowadzane na boisko przez kapitanów – Iñakiego Astiza (w środku) i Marco Paixão (z prawej). Na zdjęciu widoczni jeszcze (od lewej): Dominik Furman, Dušan Kuciak, Piotr Celeban i Jakub Wrąbel.
Na ten mecz czekali zarówno kibice w Warszawie, jak i we Wrocławiu. Wynik konfrontacji tych obu ekip ciekawił też postronnych obserwatorów piłki nożnej. Już pierwsza potyczka ćwierćfinałowa Śląska i Legii przysporzyła wielu emocji i zakończyła się remisem 1:1, który dawał większe szanse stołecznej drużynie, ale i nie przekreślał awansu do półfinału WKS-u. W czwartek obaj szkoleniowcy zdecydowali się na to, aby od początku wystawić potencjalnie najsilniejsze swoje „jedenastki”. Już to mogło świadczyć o randze tego meczu.
Oczywiście jesteśmy bardzo zadowoleni z awansu, bo Śląsk to dobry zespół. Mieliśmy wiele sytuacji bramkowych, po których powinniśmy strzelić gole. Z kolei rywale mieli może dwie okazje, ale potrafili to wykorzystać. Wykazaliśmy się jednak odpowiednią mentalnością. Miło było patrzeć na tak walczącego Marka Saganowskiego, który zdobył decydującą bramkę. W pierwszej połowie graliśmy nieco inaczej i po przerwie chciałem to zmienić. Dlatego Orlando Sá zszedł z boiska. Po odejściu Miroslava Radovicia musimy szukać alternatyw. Poza tym boisko nie jest w dobrym stanie i być może dlatego nie byliśmy przy piłce tak często, jak byśmy chcieli.
Gratuluję swojej drużynie dobrej gry. Pokazaliśmy dobrą piłkę. W rzutach karnych trzeba mieć trochę szczęścia, ale również umiejętności. Trenowaliśmy rzuty karne i teraz nie ma co szukać winnych, bo Marco i Flávio Paixão do tej pory nie pudłowali z 11 metrów. Kolejność strzelców nie ma teraz znaczenia.
Można powiedzieć, że postawą w rzutach karnych Słowak odkupił winy. To po jego niefrasobliwej interwencji z 12. minuty meczu pokonał go jego rodak – Peter Grajciar. To był jedyny tak poważny błąd bramkarza Legii. W dalszej części spotkania bronił już bez zarzutu, a w serii jedenastek dał prawdziwy popis. W nich Śląsk oddał cztery strzały na bramkę legionistów, ale tylko po jednym z nich piłka znalazła drogę do siatki. Dušan Kuciak obronił dwa karne braci Paixão, a jednego przestrzelił rodak Słowaka – Miloš Lačný. Kuciak występował w Legii do końca 2015 roku. W lutym 2016 wyjechał do Anglii i został zawodnikiem Hull City. Championship (drugi poziom rozgrywek) nie zdołał podbić. Rozegrał zaledwie jedno spotkanie w Pucharze Ligi Angielskiej. Po roku wrócił do Polski i został zawodnikiem Lechii Gdańsk.
W zasadzie w tym miejscu można byłoby umieścić obu bliźniaków Paixão. Obaj zasłużyli bowiem na miano pechowców. Rzadko zdarza się, aby w jednym spotkaniu dwaj bracia nie wykorzystali rzutów karnych. Ale, to fakt. Pierwszy jedenastkę zmarnował Marco. Na Flávio ciążyła więc dodatkowa presja. Jednak drugi z Portugalczyków także przegrał konfrontację oko w oko z Dušanem Kuciakiem. Niewykorzystane jedenastki przesądziły o odpadnięciu wrocławian z Pucharu Polski. Flávio był piłkarzem Śląska do 13 lutego 2016 roku. Przez 2 lata rozegrał w jego barwach 83 ligowe mecze i strzelił 26 goli (grywał jako skrzydłowy lub napastnik). Po odejściu z Wrocławia przeniósł się do Lechii Gdańsk, gdzie ponownie spotkał się ze swoim bliźniakiem Marco.
► 262. mecz Legii w PP
► 66. mecz Legii w ¼ finału PP
► 124. mecz Śląska w PP
► Trzeci, kolejny mecz tych drużyn w PP bez zwycięstwa Legii, poprzednie 7 to wygrane legionistów
► 220. gol stracony przez Legię w PP
► Po raz drugi w historii meczów Śląska o awansie do ½ finału PP decydowały rzuty karne i po raz drugi Śląsk nie awansował (poprzednia porażka z Gwardią 7:8 w sezonie 1968/69)
► Dziesiąty, jubileuszowy mecz tych drużyn w PP
► 25. gol stracony przez Śląsk w wyjazdowych meczach ¼ finału PP
► Pierwszy w historii mecz tych drużyn w PP zakończony rzutami karnymi i drugi z dogrywką
► Pierwszy w historii awans Legii do ½ finału wywalczony na własnym boisku po rzutach karnych
► 40. remis Legii w PP
► 10. remis Legii w PP na własnym boisku
► Trzynasty, lecz nie pechowy, remis Legii w ¼ finału PP
► Trzynasty, pechowy, wyjazdowy mecz Śląska w ¼ finału PP