Gwizdy i niewybredne okrzyki z trybun żegnały piłkarzy Legii po ostatnim gwizdku sędziego. To miał być mecz o uratowanie sezonu przez mistrzów Polski. Po odpadnięciu z gry o Ligę Mistrzów drużyna Jacka Magiery walczyła o awans do fazy grupowej Ligi Europy. W 4. rundzie trafiła na mołdawski Sheriff Tyraspol, który również nie zdołał zakwalifikować się do Champions League. Gospodarze byli faworytami tego starcia, ale znów zawiedli oczekiwania swoje, kibiców i szefostwa klubu. Choć Legia miała przewagę, wypracowywała sobie okazje bramkowe, to niewiele z tego wynikało. Gdy gola na 1:0 strzelił w końcu Kasper Hämäläinen, wydawało się, że skromne prowadzenie uda się dowieźć do końca. Nic bardziej mylnego. Piłkarze trenera Magiery „zdrzemnęli się” przy rzucie rożnym dla rywali i Sheriff doprowadził do wyrównania. Przed rewanżem mistrzowie Mołdawii znaleźli się więc w komfortowej sytuacji.
18
M. Kucharczyk
7
H. Pereira
22
K. Hämäläinen
Legia Warszawa przed meczem z Sheriffem Tyraspol w 4. rundzie eliminacji Ligi Europy. W górnym rzędzie od lewej: Arkadiusz Malarz, Artur Jędrzejczyk, Maciej Dąbrowski, Michał Pazdan, Adam Hloušek, Armando Sadiku. W dolnym rzędzie od lewej: Krzysztof Mączyński, Thibault Moulin, Dominik Nagy, Sebastian Szymański, Guilherme.
Spotkanie pod względem sportowym stało na niskim poziomie. Mołdawski zespół grał chaotycznie i ostro. Mistrzowie Polski prezentowali nieco wyższą kulturę gry, ale nie byli w stanie zdominować rywala. Nie potrafili też wykorzystać nielicznych okazji bramkowych.
Legia od początku sezonu gra w tempie jednostajnym nieprzyspieszonym. W akcjach ofensywnych mistrza Polski trudno o jakiekolwiek zaskoczenie przeciwnika, wszystko jest schematyczne i przewidywalne. Większość meczów drużyny Jacka Magiery w tym sezonie wyglądała dokładnie tak samo.
Bramka padła po jednej z niewielu prób zespołowych. Piłkę ze środka pola na lewe skrzydło podał Hildeberto, tam Adam Hloušek po ziemi odegrał do Hämäläinena, który tylko dostawił stopę. Problem w tym, że legioniści niestety też bramkę stracili. Po rzucie rożnym głową piłkę do siatki wpakował Cyrille Bayala. Jak na ironię dokładnie w tym czasie kibice chóralnie śpiewali hymn. Dokończyli jeszcze dwie zwrotki i dopiero wtedy huknęli ile sił w gardłach – Legia grać, k....a mać.
Portugalczyk (mający także obywatelstwo Republiki Zielonego Przylądka) trafił do Legii przed sezonem 2017/2018 z rezerw Benfiki Lizbona (rok wcześniej był wypożyczony do Nottingham Forest). Jeszcze w czasach występów w juniorskich drużynach Portugalii uchodził za spory talent. Jego kariera – z różnych względów – nie potoczyła się zgodnie z oczekiwaniami. Do Legii przychodził, aby się odbudować. Jednak w zespole z Łazienkowskiej miał jedynie przebłyski – jak w spotkaniu z Sheriffem, kiedy to po jego akcji i odegraniu do Adama Hlouška gola strzelił Kasper Hämäläinen. Fani Legii zapamiętali Hildeberto głównie z nadwagi i niesportowego trybu życia. W drużynie ze stolicy „Berto” zaliczył zaledwie 7 spotkań i zdobył 2 bramki. W styczniu 2018 roku został wypożyczony do Northampton, a w sierpniu odszedł definitywnie do Vitórii Setúbal.
Jak na napastnika, nie należał do zbyt bramkostrzelnych zawodników. W barwach drużyny z Tyraspolu wystąpił łącznie w 35 meczach i strzelił 9 goli. Jednego z nich udało mu się wbić Legii na Łazienkowskiej w pierwszym spotkaniu 4. rundy eliminacji Ligi Europy. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Cyrille Bayala uderzył piłkę głową obok bezradnego Arkadiusza Malarza. Gracz z Burkina Faso nie musiał się przesadnie wysilać, ba! – nie musiał nawet skakać do futbolówki! To, że zdołał zdobyć bramkę, zawdzięcza Maciejowi Dąbrowskiemu, który nie upilnował go w polu karnym. Gol okazał się w dwumeczu niezwykle istotny. Tydzień później w rewanżu w Mołdawii padł bezbramkowy remis. O awansie Sheriffa zadecydowała więc bramka zdobyta na wyjeździe. Jednakże w fazie grupowej Ligi Europy Bayala nie pomógł już ekipie z Naddniestrza, bowiem z końcem sierpnia 2017 roku odszedł do francuskiego RC Lens.
Na 5 minut przed końcem meczu mieliśmy dobry wynik. Niepotrzebnie straciliśmy gola na 1:1. Mimo wszystko do Mołdawii jedziemy po zwycięstwo, stać nas na to. Awans do Ligi Europy to wciąż nasz obowiązek. Obowiązek i chęć. Marzyciele mówili o tym, że Legia zagra w Lidze Mistrzów. Realista powiedziałby, że po bardzo mocnej walce awansujemy do fazy grupowej Ligi Europy. Musimy porównać skład, jaki w ubiegłym sezonie grał w pucharach, a jaki gra teraz. Brakuje sześciu podstawowych zawodników. Czy można zastąpić Vadisa i Radovicia w jednym momencie? Nie. Nie da się tego zrobić tak szybko. Na wszystko potrzeba czasu.
► 991. mecz polskiego klubu w europejskich pucharach
► 175. mecz klubu z Polski w Lidze Europy
► Piąty mecz Legii w 1/64 finału LE na własnym boisku i piąty bez porażki
► 20. mecz polskiego klubu w LE na własnym boisku ze straconą dokładnie 1 bramką
► 40. mecz polskiego klubu w 1/64 finału europejskich pucharów na własnym boisku ze straconą bramką
► 17. mecz Legii w Lidze Europy ze zdobytą dokładnie 1 bramką i 17. z dokładnie 1 straconą
► 30. gol stracony przez Legię w Lidze Europy na własnym boisku
► We wszystkich 9 meczach 1/64 finału Ligi Europy Legia zdobywała minimum 1 bramkę
► 10. gol stracony przez Legię w meczach 1/64 finału Ligi Europy
► 10. mecz Legii w 1/64 finału europejskich pucharów na własnym boisku ze straconą bramką
► 1380. gol strzelony przez polskie kluby w europejskich pucharach
► 220. gol polskiego klubu strzelony w Lidze Europy
► 170. gol stracony przez polskie kluby w 1/64 finału europejskich pucharów
► 130. gol strzelony przez polskie kluby w LE na własnym boisku
► 50. mecz polskiego klubu w 1/64 finału europejskich pucharów na własnym boisku ze zdobytą bramką
► 50. remis Legii w europejskich pucharach
► 25. remis Legii w europejskich pucharach w rozmiarze 1:1
► Pierwszy mecz Legii w europejskich pucharach przeciwko rywalowi z Mołdawii
► 20. remis polskiego klubu w 1/64 finału europejskich pucharów
► 10. remis polskiego klubu w 1/64 finału europejskich pucharów w rozmiarze 1:1
► 215. mecz Legii w europejskich pucharach
► 53. mecz Legii w Lidze Europy
► 10. remis Legii w Lidze Europy