Rozgrywki ostatniej szansy. Kibice warszawskiej Legii w najczarniejszych myślach nie wyobrażali sobie tego, co wydarzyło się w sezonie 2021/2022. Walcząca od lat o najwyższe cele i broniąca mistrzowskiego tytułu drużyna ze stolicy, po 22 kolejkach PKO BP Ekstraklasy zajmowała miejsce w strefie spadkowej! I choć przy Łazienkowskiej mimo wszystko nikt nie zakładał degradacji, szans na wywalczenie przepustki do europejskich pucharów drogą ligową już właściwie nie było. Dlatego dla podopiecznych Aleksandara Vukovicia kluczowy był sukces w Fortuna Pucharze Polski, który mógł otworzyć im ostatnie drzwi do Ligi Konferencji Europy. I choć w starciu z Górnikiem Łęczna Wojskowi nie zachwycili, swój cel zrealizowali. Podopieczni Kamila Kieresia z kolei nie wykorzystali okazji, aby po raz pierwszy w historii znaleźć się wśród czterech najlepszych zespołów Pucharu Tysiąca Drużyn.
Odpowiedzialność za uratowanie sezonu Legii w dużej mierze spoczywała na barkach młodych zawodników. Na zdjęciu 25-letni Mateusz Wieteska wyprowadza zespół na murawę stadionu przy Łazienkowskiej. Za kapitanem idą Cezary Miszta (20 lat) i Maik Nawrocki (21 lat).
Obie drużyny po raz ostatni na boisku spotkały się 19 września ubiegłego roku. Wówczas w meczu rozgrywanym na stadionie Legii lepsi okazali się warszawianie. Wojskowi szybko wyszli na prowadzenie po samobójczym trafieniu Pawła Baranowskiego. Wynik podwyższył Ernest Muçi, który ograł kilku rywali w polu karnym i technicznym uderzeniem pokonał Macieja Gostomskiego. Jeszcze przed przerwą bramkę kontaktową zdobył Bartosz Śpiączka. W drugiej połowie legioniści kontrolowali przebieg meczu i sami dołożyli trzecie trafienie. Autorem tego gola był Mahir Emreli. Ostatecznie spotkanie zakończyło się wynikiem 3:1 dla stołecznej drużyny.
W 2019 roku odbyło się natomiast spotkanie Legii z Górnikiem w ramach rozgrywek Fortuna Pucharu Polski. W Łęcznej lepsi okazali się legioniści, którzy wyszli na prowadzenie po golu Waleriana Gwilii, a w drugiej połowie zdobyli drugą bramkę, której autorem był José Kanté.
20
E. Muçi
3
M. Hołownia
21
R. Lopes
28
S. Włodarczyk
22
K. Skibicki
29
L. Rose
7
L. Kastrati
18
P. Sokołowski
15
R. Strebinger
Nie wybieram kolejnego rywala. Nie mam żadnych życzeń. Droga do zdobycia pucharu jest jeszcze daleka. Każdy przeciwnik będzie miał swoją szansę. Wszystkie zespoły mają swoją ambicję, musimy o tym pamiętać. Czekamy na losowanie. Dziś miałem okazję pierwszy raz w swojej historii trenerskiej prowadzić Legię w Pucharze Polski na własnym stadionie. Jeżeli mam coś powiedzieć, to podejrzewam, że kolejne spotkanie zagramy na wyjeździe.
To jest trzeci rok mojej pracy w Łęcznej. W każdym poważnie traktowaliśmy te rozgrywki. Dzisiaj przyjechaliśmy do Warszawy w momencie dla nas historycznym. Górnik awansował do ćwierćfinału ostatni raz w 2001 roku. Zdawałem sobie sprawę, że nie jesteśmy faworytem, ale przyjechaliśmy do stolicy powalczyć o korzystny rezultat. W grze naszych rywali widać było determinację.
Czujemy się już spokojniej. Wygraliśmy z Wisłą, co dało nam pewność siebie i to wykorzystaliśmy. W pierwszej połowie mieliśmy pełną kontrolę, w drugiej odsłonie nieco przysnęliśmy, ale cały czas byliśmy lepszą drużyną. Chcemy zdobyć Puchar Polski. Wiemy też, że to ostatnia szansa, aby uratować sezon. W środę zrobiliśmy krok do przodu. Zagraliśmy czwórką obrońców i dobrze to wyglądało. Nie wiem czy tak będziemy grać w kolejnych meczach, ale przeciwko Górnikowi to funkcjonowało.
Bez wątpienia najlepszym zawodnikiem spotkania w stolicy był ofensywny pomocnik Legii. Josué od początku przejawiał dużą ochotę do gry, oddawał wiele strzałów, zdobył bramkę, a w końcówce na swoim koncie zapisał także asystę. Powstrzymać go próbował m.in. Gol (za faul na Portugalczyku Polak zobaczył nawet żółtą kartkę). Zawodnik Górnika był pamiętany i lubiany przez kibiców w Warszawie, bo przy Łazienkowskiej występował w latach 2011-2013. Niewiele brakowało, żeby już na początku spotkania wyraźnie zaznaczył swoją obecność, ale jego uderzenie z dystansu obronił Cezary Miszta.
To był trudny mecz, ale byliśmy na to przygotowani. Warszawiacy dobrze weszli w spotkanie i szybko zdobyli bramkę. Wydaje mi się jednak, że nie poddawaliśmy się i staraliśmy się cały czas grać piłką. Wyprowadzaliśmy akcje i mieliśmy szanse – mam na myśli choćby strzał Janka Gola z dystansu, parę główek Bartka Śpiączki czy nawet akcje i centry na Michała Golińskiego. Niestety, w drugiej połowie gospodarze nas skontrowali i wygrali 2:0. Była szansa, aby ukłuć Legię, nie czujemy się od niej gorsi. Wiedzieliśmy co nas czeka, staraliśmy się przeciwstawić, ale – niestety – dziś się nie udało. Na pewno zrobimy analizę tego spotkania i przygotujemy się jeszcze lepiej do gry w lidze.
► 61. mecz Górnika w Pucharze Polski
► 40. wyjazdowy mecz Górnika w PP
► Trzeci mecz tych drużyn w Pucharze Polski, wszystkie trzy to wygrane Legii w rozmiarze 2:0 i każda w innej fazie rozgrywek
► 22. mecz Legii w ¼ finału PP ze strzelonymi dokładnie 2 bramkami
► 30. mecz Legii w ¼ finału PP bez straconej bramki
► Trzeci mecz Górnika w ¼ finału PP i trzecia porażka ze straconymi dokładnie 2 bramkami
► 297. mecz Legii w Pucharze Polski (żaden inny klub nie rozegrał więcej spotkań w PP)
► 190. awans do następnej rundy (lub zwycięstwo w finale) Legii w PP (żaden inny klub nie zanotował więcej awansów)
► Drugi gol był bramką nr 140 strzeloną przez Legię w ¼ finału PP
► 10. wygrana Legii w ¼ finału PP w rozmiarze 2:0, wszystkie na własnym boisku
► Pierwsza wygrana Legii z Górnikiem Łęczna w PP na własnym boisku
► 20. wyjazdowa porażka Górnika w PP
► Na 9 porażek Górnika w PP różnicą 2 bramek, 8 to wynik 0:2 (trzy ostatnie z Legią)