Nieoczekiwana zmiana miejsc. Do końca sezonu 2018/19 Śląsk zacięcie, choć ostatecznie z powodzeniem, walczył o uniknięcie degradacji do 1. ligi. Lechia z kolei rozgrywki zakończyła na najniższym stopniu podium, a także drugi raz w historii sięgnęła po Puchar Polski, zyskując przywilej reprezentowania naszego kraju w europejskich pucharach. Nową kampanię zdecydowanie lepiej rozpoczęli jednak piłkarze z Dolnego Śląska. W pięciu kolejkach wywalczyli aż 13 punktów i przewodzili w tabeli. Podopieczni Piotra Stokowca co prawda przegrali tylko raz, ale zanotowali przy tym aż trzy remisy. Bezpośrednie starcie w Trójmieście niewiele zmieniło w kwestii tych serii. Śląsk dalej pozostał niepokonany, a Lechia do swojego konta znów dopisała zaledwie jedno oczko.
31
Ž. Udovičić
23
M. Maloča
1
Z. Alomerović
7
M. Gajos
27
R. Wolski
4
A. Chrzanowski
36
T. Makowski
10
E. Maulana
29
M. Żukowski
Czujemy niedosyt, bo oczekiwaliśmy zwycięstwa. Śląsk postawił twarde warunki, był dobrze zorganizowany i nie grało nam się łatwo w ataku pozycyjnym. Myślę, że jesteśmy w stanie grać lepiej i szybciej. Tego nam zabrakło w pierwszej połowie. W polu karnym brakowało konkretów, bo akcje w wielu momentach budowaliśmy bardzo dobrze. Druga połowa napawa optymizmem i zrobimy wszystko, by jak najszybciej wrócić na zwycięską ścieżkę.
Oczekiwaliśmy, że to będzie ciężki mecz dla nas. I tak było, za nami wymagające spotkanie pod względem fizycznym. Strzeliliśmy gola, prowadziliśmy, ale drużyna Lechii bardzo dobrze pracowała na boisku. Szanujemy ten wynik, 1:1 to sprawiedliwy rezultat. Obie drużyny walczyły o wygraną do końca, nie wszystko było idealnie, ale tak jest w futbolu.
Choć na stadionie w Gdańsku nie zobaczyliśmy gradu bramek, te które padły, były wyjątkowej urody. Precyzyjne strzały z dystansu zawsze dodają uroku piłkarskiemu widowisku. Jako pierwszy, jeszcze przed przerwą, na listę strzelców wpisał się Przemysław Płacheta. 21-latek dołączył do Śląska przenosząc się z Podbeskidzia Bielsko-Biała, a sezon 2019/20 był jedynym, jaki spędził w klubie z Dolnego Śląska. Gol strzelony Lechii, był jego premierowym dla „Wojskowych”. Po półrocznym wypożyczeniu do krakowskiej Wisły, do Trójmiasta wrócił natomiast Sławomir Peszko, który znów zaczął odgrywać ważną rolę w zespole prowadzonym przez Piotra Stokowca. Dla byłego reprezentanta Polski gol w spotkaniu ze Śląskiem również był pierwszym w tej kampanii i, co trzeba przyznać, wyjątkowo efektownym.
Szanujemy każdy punkt. Nie przegraliśmy spotkania i taki był też cel. Wiadomo, że przyjechaliśmy tutaj po to, by zdobyć trzy punkty, jednak jeśli nie można wygrać, trzeba zremisować. Ten punkt trzeba było dziś wywalczyć. Lechia grała dobrą piłkę, narzuciła wysokie tempo. Trzeba się cieszyć z tego wyniku. Teraz będziemy się już skupiać na kolejnym spotkaniu. To był jeden z trudniejszych meczów w tym sezonie. Każdy był na swój sposób trudny, bo nie ma słabych przeciwników, ale dziś rywal postawił twarde warunki. Każde spotkanie trzeba wybiegać, jeden musi pracować za drugiego i najważniejsze jest to, by punktować.
► W starciach tych rywali w Gdańsku padały średnio 3 bramki na mecz (48/16)
► Lechia zremisowała dokładnie 1/3 wszystkich meczów ze Śląskiem w ekstraklasie (11/33)
► Po tej kolejce Śląsk notował najdłuższą serię kolejnych meczów bez porażki w ekstraklasie – 11
► Po tej kolejce Śląsk notował najdłuższą serię kolejnych wyjazdowych meczów w ekstraklasie bez porażki – 7
► We wszystkich 16 meczach tych drużyn w Gdańsku Lechia strzelała minimum jednego gola
► Lechia w starciach ze Śląskiem w Gdańsku wygrywała i remisowała łącznie tyle samo razy, ile razy przegrała z tym rywalem we wszystkich meczach w ekstraklasie – 13
► Lechia w starciach ze Ślaskiem w ekstraklasie remisowała i przegrywała łącznie tyle samo razy, ile razy wygrała z tym rywalem we wszystkich meczach w ekstraklasie – 9
► Po tej kolejce Śląsk utrzymał się w fotelu lidera tabeli ekstraklasy
► Po tej kolejce Śląsk był jedyną drużyną w tabeli bez porażki w tym sezonie
► Po tej kolejce Lechia była jedyną drużyną w tabeli z równym bilansem meczowym i bramkowym: 1-4-1, bramki 5-5