(Przed)ostatni krok do tytułu. Na trzy kolejki przed końcem sezonu PKO BP Ekstraklasy Legia była niemal pewna wywalczenia 15. mistrzostwa Polski w historii. Skromna wygrana w Gdańsku po rzucie karnym wykorzystanym przez Tomáša Pekharta sprawiła, że tylko kataklizm mógł odebrać ekipie prowadzonej przez (tym razem nieobecnego na ławce z powodu zawieszenia) Czesława Michniewicza końcowy sukces. Jak się okazało, piłkarze ze stolicy, aby świętować sukces nie musieli nawet ponownie wychodzić na murawę. Trzy dni później Raków Częstochowa stracił punkty z Jagiellonią Białystok (na Podlasiu padł bezbramkowy remis), przez co Medaliki straciły nawet matematyczne szanse na dogonienie Wojskowych.
1
Z. Alomerović
2
R. Pietrzak
7
M. Gajos
31
Ž. Udovičić
17
M. Żukowski
15
K. Saief
4
K. Tobers
32
E. Maulana
78
M. Musolitin
Niespodziewana, jak na koniec kwietnia, śnieżyca, która nawiedziła stadion w Gdańsku na początku drugiej połowy, zmusiła arbitra do czasowej zmiany piłki na pomarańczową.
Szkoda, bo byliśmy w stanie ten mecz spokojnie zremisować. Na pewno sytuacja Karola Fili z 95. minuty będzie nam się długo śniła. Zaczęliśmy spotkanie od dobrej organizacji i zniwelowania atutów przeciwnika. Nasz plan na ten mecz był dobrze realizowany. Staraliśmy się też unikać indywidualnych błędów, niestety znowu podobnie jak w meczu z Lechem przeciwko nam podyktowany został miękki karny i to zdecydowało o naszej przegranej.
Osiągnęliśmy cel, który sobie założyliśmy – optymalnie, ale nie maksymalnie, bo chcieliśmy wygrać również mecz z Cracovią. Plan minimum został wykonany. Cieszy nas to, że we wszystkich trzech meczach nie straciliśmy bramki. Oczywiście chcielibyśmy tych goli strzelać więcej, natomiast nie to jest teraz najważniejsze. Zdobywamy w trzech trudnych meczach siedem punktów i jesteśmy coraz bliżej mistrzostwa Polski.
Drugi mój mecz, drugi na zero z tyłu i drugie zwycięstwo, to na pewno cieszy. Tak jak to, że znów jestem w pierwszym składzie i mogę się pokazywać na boisku w tak dużym klubie. Chcę swoją szansę jak najlepiej wykorzystać. Dla mnie to nowa pozycja, w trójce obrońców, jako ten środkowy-lewy. Uczę się jej jeszcze, ale z Mateuszem Wieteską mieliśmy dużo występów razem, za czasów Młodej Legii, także w rezerwach graliśmy wspólnie. A z Arturem Jędrzejczykiem to sama przyjemność, bo jest na takim poziomie i ma takie doświadczenie, że nic tylko grać przy takim zawodniku.
Najskuteczniejszy strzelec Legii znów trafił do siatki. O tym, jak wiele w stołecznym zespole zależało od czeskiego zawodnika najlepiej świadczy fakt, że w trzech poprzednich spotkaniach, w których Pekhart nie wpisał się na listę strzelców, Wojskowi zanotowali jedną skromną wygraną (1:0 z Piastem w Gliwicach) i dwa bezbramkowe remisy (z Lechem w Poznaniu i u siebie z Cracovią). Gol z jedenastu metrów w Gdańsku był jego 22. w sezonie PKO BP Ekstraklasy i jak się okazało ostatnim. Ten dorobek pozwolił Czechowi sięgnąć po koronę króla strzelców. Trzeci w tej klasyfikacji był z kolei najlepszy wśród lechistów, Portugalczyk Flávio Paixão (12 goli).
Zawsze trudno gra się w Gdańsku, ale zdołaliśmy zdobyć trzy punkty, które zabieramy do domu. Poradziliśmy sobie z trudnymi warunkami, pod koniec kwietnia zaczął padać śnieg, to szalone. W drugiej części zagraliśmy bardzo dobrze. Patrząc ogólnie, kontrolowaliśmy ten mecz. Lechia miała swoje szanse, my również. Wygraliśmy dwa ważne mecze w delegacjach, z Piastem i z Lechią. Oba spotkania zakończyły się wynikiem 1:0. Jesteśmy blisko zrealizowania naszego celu.
Legia nie stworzyła dzisiaj jakiś klarownych sytuacji. Może dlatego są na pierwszym miejscu, że potrafią wykorzystywać te nieliczne szanse, które mają. A my tego nie umiemy. Jeśli poprawimy się w tym elemencie, to możemy potem punktować w takich meczach jak dzisiejszy. Pekhart to jest świetny napastnik, a rzut karny to zawsze jest przewaga strzelającego. Próbowałem zrobić co w mojej mocy, żeby go zatrzymać. Zakładałem, że uderzy mocno w środek, ale on mnie oszukał i to oni się cieszą, a my jesteśmy źli.
► W ostatnich 4 meczach tych drużyn w ekstraklasie Lechia nie strzeliła żadnego gola
► Lechia nie wygrała żadnego z ostatnich 7 meczów tych drużyn w Gdańsku
► Po tej kolejce Legia notowała najdłuższą serię kolejnych meczów bez porażki – 12
► Po tej kolejce Legia notowała najdłuższą serię kolejnych meczów bez straconej bramki na wyjeździe – 5
► Legia wyrównała swój klubowy rekord liczby kolejnych wyjazdowych meczów w ekstraklasie bez straconej bramki, który wynosił 5
► To był 60. mecz tych rywali w ekstraklasie
► Legia była jedyną drużyną w tabeli z tylko jedną wyjazdową porażką
► Legia była jedyną drużyną w historii ekstraklasy z dodatnim bilansem meczów wyjazdowych
► Lechia wygrała dokładnie 1/5 wszystkich meczów z Legią w ekstraklasie (12/60)
► Lechia przegrała dokładnie połowę meczów z Legią w ekstraklasie na własnym boisku (17/34)
► Po tej kolejce Legia pozostawała liderem tabeli ekstraklasy