Mistrz lepszy od beniaminka. Widzew długo stawiał opór Lechowi w Poznaniu, ale w końcówce Kolejorz wyprowadził dwa celne ciosy. Oba zespoły do pierwszego od ośmiu lat spotkania w ekstraklasie, podchodziły jednak w odmiennych nastrojach. Oba co prawda wygrały dwa poprzednie mecze w lidze, ale niespodziewanie to łodzianie zgromadzili o 3 punkty więcej (Kolejorz miał jeden występ zaległy). Podopieczni Johna van den Broma starali się odrobić straty i przede wszystkim wydostać się z dolnych rejonów tabeli. Ten cel – mimo wyraźnej przewagi – udało się im zrealizować dopiero w ostatnim kwadransie, kiedy to do siatki – w ciągu zaledwie kilkudziesięciu sekund – trafili rezerwowi: João Amaral i Mikael Ishak.
22
R. Murawski
24
J. Amaral
9
M. Ishak
5
P. Rebocho
20
M. Pingot
1
A. Rudko
7
A. Sousa
14
G. Citaiszwili
27
M. Żukowski
Kibice w Poznaniu najwyraźniej „stęsknili się” za gośćmi z czerwonej części Łodzi. Na żadnym z wcześniejszych czterech meczów ligowych przy ulicy Bułgarskiej frekwencja nie przekroczyła 15 tysięcy widzów. Spotkanie z Widzewem na żywo śledziło dokładnie 23 725 fanów.
Celowaliśmy w trzecią wygraną z rzędu i to nam się udało, nie straciliśmy również gola. Zwycięstwo zasłużone przez to, że kontrolowaliśmy wydarzenia boiskowe. Oczywiście na nasze bramki musieliśmy poczekać, ale kiedy to się stało, to były to trafienia zmienników, którzy weszli na boisko po przerwie.
Powiem to, co powiedziałem drużynie: dzisiaj zobaczyliśmy, jak cienka granica jest pomiędzy zwycięstwem a porażką. W przekroju meczu, stworzyliśmy kilka możliwości do tego, żeby zdobyć bramkę, a jeżeli przyjeżdża się na teren obecnego mistrza Polski i ma te sytuacje, to trzeba być bardzo skutecznym, żeby strzelić chociaż jednego gola i wygrać.
Kto wie, jak potoczyłby się mecz Lecha z Widzewem, gdyby nie pech Filipa Marchwińskiego. Młody pomocnik gospodarzy już na początku spotkania, po starciu z Markiem Hanouskiem, z powodu kontuzji został zniesiony na noszach z murawy, a jego miejsce zajął – pominięty w wyjściowym składzie przez Johna van den Broma – João Amaral. Podrażniony rozpoczęciem na ławce Portugalczyk, postanowił pokazać trenerowi swoje atuty i to on, jako pierwszy skruszył mur skutecznie i momentami szczęśliwie broniących się gości. Można powiedzieć, że w tym przypadku skorzystał z pecha kolegi z zespołu. Z drugiej strony bohaterem mógł zostać Danielak. Prawy wahadłowy Widzewa, na początku drugiej części meczu, miał idealną szansą aby otworzyć wynik. Po precyzyjnym dośrodkowaniu Fábio Nunesa i jego strzale głową, piłka trafiła jednak w słupek.
Myślę, że zmierzyliśmy się dziś z solidnym przeciwnikiem. Musieliśmy przeciwstawić się mu twardą walką i ostatecznie to my byliśmy od niego silniejsi. Rywale mieli swoje okazje, ale w drugiej połowie pokazaliśmy naszą jakość. Nasza forma rośnie po trudnym starcie, jednak obecnie czujemy swoją moc. Nie denerwowaliśmy się nawet w 75. minucie przy nie do końca korzystnym wyniku. Wiedzieliśmy, że nasz moment nadejdzie. Przed nami regeneracja i mecz z Villarrealem (w fazie grupowej Ligi Konferencji Europy – przyp. red.), każdy z nas musi dobrze wypocząć i być w pełni gotowym.
Graliśmy wyrównany mecz do 80. minuty, a potem straciliśmy dwie szybkie bramki. Szkoda, bo nie do końca zachowaliśmy czujność i nie wywieźliśmy chociaż punktu. Nie nazwałbym tego brakiem koncentracji, tylko po prostu błędem w naszym rozegraniu po stracie pierwszego gola. Chcieliśmy zaskoczyć rywala, ale tutaj nas „rozczytał”, nie wyszło nam to i straciliśmy drugą bramkę. Próbowaliśmy potem coś stworzyć, ale nie było za wiele szans na zmianę wyniku.
Wszedłem na drugą połowę i próbowaliśmy coś odmienić w naszej grze i mieliśmy kilka sytuacji, ale to Lech dominował na boisku. Mecz w Kaliszu (w Fortuna Pucharze Polski, przegrany po rzutach karnych z KKS-em – przyp. red.) nie miał wpływu na naszą formę, bo w każdym spotkaniu biegamy po 120 kilometrów jako zespół.
► Lech nie przegrał żadnego z ostatnich 6 meczów tych drużyn w ekstraklasie
► W ostatnich 7 meczach tych drużyn w Poznaniu nie padł remis
► Po tej kolejce Lech notował najdłuższą serię kolejnych zwycięstw – 3
► Po tej kolejce Lech notował najdłuższą serię kolejnych meczów bez straconej bramki - 3
► Pierwszy gol był bramką nr 50 strzeloną przez Lecha Widzewowi w meczach w Poznaniu
► To był mecz nr 1300 bez remisu Lecha w całej historii ekstraklasy
► To był wyjazdowy mecz nr 400 bez wygranej Widzewa w całej historii ekstraklasy
► Lech w meczach z Widzewem w ekstraklasie wygrywał i przegrywał tyle samo razy - po 19
► Lech w starciach z Widzewm w ekstraklasie ma równy bilans meczowy (19-29-19) i dodatni bramkowy (89-83)
► Lech w meczach z Widzewem w Poznaniu wygrywał 2 razy więcej niż przegrywał (14/7)