„Dziś w Poznaniu w 32. kolejce PKO BP Ekstraklasy emocje są pewniejsze niż pogoda na wakacje. Wszak grają: najskuteczniejsza drużyna 2020 roku, naszpikowana utalentowaną młodzieżą, zatem Lech Poznań i Pogoń Szczecin, która ma razem z Lechem najlepszych strzelców zza linii pola karnego” – te słowa komentatora TVP Sport Michała Zawackiego jak w soczewce pokazały, że w piłce nożnej, tak jak w prognozowaniu pogody, niczego nie można być pewnym. Aura w Wielkopolsce początek lata przywitała bowiem ulewnym deszczem, a piłkarze na stadionie przy ulicy Bułgarskiej stworzyli „widowisko” tylko dla futbolowych koneserów. Przez 90 minut zobaczyliśmy dokładnie… jeden celny strzał i co w tej sytuacji nie może dziwić, mecz zakończył się bezbramkowym remisem.
20
M. Skrzypczak
11
T. Żamaletdinow
38
J. Kamiński
21
M. Skóraś
99
M. Mleczko
91
B. Butko
13
T. Dejewski
16
J. Letniowski
27
T. Puchacz
Jedynym wyjątkiem od konieczności zachowania na trybunach dystansu społecznego, wymaganego podczas pandemii koronawirusa, był zakup biletów obok siebie przez członków tego samego gospodarstwa domowego.
To nie był dobry mecz w naszym wykonaniu. W pierwszej połowie graliśmy trochę za wolno, byliśmy za daleko od przeciwnika. Po zmianie stron wyglądało to lepiej, ale podsumowując, było to spotkanie na remis. Nie było wielu okazji z jednej i z drugiej strony. Pogoń była dobrze zorganizowana w defensywie, mieliśmy trochę kłopotów ze sforsowaniem ich linii obrony.
Myślę, że dzisiaj widzieliśmy dwie różne połowy. W pierwszej dominowaliśmy i mieliśmy swoje okazje, jednak po zmianie stron to Lech był od nas lepszy. Na pewno pokazaliśmy bardzo dobrą reakcję na to, co wydarzyło się w Poznaniu dwa tygodnie temu. Myślę, że pokazaliśmy się z innej strony. Daliśmy z siebie wszystko.
W meczu, który delikatnie rzecz ujmując, nie obfitował w emocje i sytuacje bramkowe, ciężko wyróżnić jakiegokolwiek piłkarza. W przypadku starcia z Lecha z Pogonią można wskazać tylko na tych, którzy według statystyk (wskaźnika oczekiwanych goli), byli pod tym względem najlepsi. Biorąc więc pod uwagę właśnie ten parametr, najbliżej wpisania się na listę strzelców był pomocnik gości. David Stec, posyłając piłkę minimalnie obok słupka bramki Mickeya van der Harta wygenerował xG na poziomie 0,53. O ponad połowę słabszy (0,26) był z kolei zawodnik, który oddał jedyny celny strzał w ciągu 90 minut – Wołodymyr Kostewycz.
Zgodzę się z naszym trenerem – to był mecz na remis. Pierwsza połowa słabsza w naszym wykonaniu, stwarzaliśmy sobie mało sytuacji. Po zmianie stron nasze szanse były, ale nie tak konkretne, żeby piłka wpadła do bramki. Trzeba szanować ten punkt.
Od początku próbowaliśmy grać i strzelić gola. Mieliśmy dwie, trzy sytuacje, których nie wykorzystaliśmy. W drugiej części spotkania zabrakło nam trochę sił na grę ofensywną. Cała drużyna jest zadowolona z tego, że robimy postępy i walczyliśmy do końca, by zdobyć trzy punkty.
► Lech w meczach z Pogonią w ekstraklasie zdobył dotychczas 100 bramek
► Tylko w jednym (na 39 wszystkich) meczu tych drużyn w Poznaniu Pogoń strzeliła więcej niż dwa gole – w wygranym 4:0 w sezonie 1975/76
► Przerwana seria Lecha ośmiu ostatnich meczów z Pogonią w Poznaniu ze zdobytą minimum 1 bramką
► Przerwana seria Lecha trzech ostatnich wygranych w ekstraklasie
► Po tej kolejce Lech notował najdłuższą serię kolejnych meczów w ekstraklasie bez straconej bramki – 4
► Lech w starciach z Pogonią w ekstraklasie miała ujemny bilans meczowy (25-25-26) i dodatni bramkowy (100-92)
► Lech w meczach z Pogonią w ekstraklasie wygrywał i remisował tyle samo razy – po 25
► To był mecz nr 400 Lecha bez wygranej na własnym boisku w historii ekstraklasy
► Po tej kolejce Pogoń była jedyna drużyną z grupy mistrzowskiej ze średnią strzelonych goli na mecz poniżej 1