Poznańska lokomotywa wykoleiła się na holenderskiej przeszkodzie. Przygoda z europejskimi pucharami w sezonie 2017/2018 zakończyła się dla Lecha na 3. rundzie. Po bezbramkowym remisie w Utrechcie Kolejorz przystępował do rewanżowego meczu 3. fazy eliminacji Ligi Europy w dobrych nastrojach. Poznaniacy musieli uważać głównie na to, aby nie stracić bramki. Awans dawało im każde zwycięstwo. Publiczność przy Bułgarskiej przeżyła jednak szok, gdy już w 1. minucie holenderski zespół objął prowadzenie. Szybko stracona bramka ustawiła spotkanie. Lechitom wprawdzie udało się wyrównać (z ewidentnego spalonego), ale potem bili głową w mur. Utrecht – mimo gry w dziesiątkę od 70. minuty – strzelił gola w samej końcówce. Błyskawiczna odpowiedź Christiana Gytkjæra pozwoliła jedynie na zremisowanie meczu. Do 4. rundy awans wywalczyli Holendrzy.
92
D. Rakels
14
N. Bille Nielsen
23
N. Bärkroth
Lech Poznań przed rewanżowym meczem z FC Utrecht w 3. rundzie eliminacji Ligi Europy. W górnym rzędzie od lewej: Abdul Aziz Tetteh (kapitan), Matúš Putnocký, Rafał Janicki, Nikola Vujadinović, Łukasz Trałka, Christian Gytkjær. W dolnym rzędzie od lewej: Emir Dilaver, Maciej Makuszewski, Mario Šitum, Radosław Majewski, Wołodymyr Kostewycz.
W pierwszym spotkaniu Lech zremisował z Utrechtem 0:0 i był w niezłej sytuacji przed rewanżem. Trener Nenad Bjelica mówił nawet, że woli ten wynik, niż zwycięstwo 1:0, gdyż jego zawodnicy nie będą skoncentrowani jedynie na obronie.
Podczas czwartkowego spotkania doping był nie z tej ziemi. Na meczu pojawiło się niemal 35 tysięcy kiboli i każdy z nich dawał coś od siebie, by pomóc zawodnikom Kolejorza. Niestety, lechici, jak i kibice, dostali od samego początku cios żeliwnym prętem w tył głowy, gdy Kerk – zawodnik zupełnie nie był pilnowany – zdobył bramkę po uderzeniu z głowy w 40. sekundzie spotkania.
Muszę powiedzieć, że jestem bardzo, bardzo dumny z mojej drużyny. W mojej trenerskiej karierze nie byłem jeszcze tak dumny, jak dzisiaj. To totalnie nowy zespół, który ma dziesięciu nowych zawodników, ale walczą tak, jakby grali długo ze sobą. Idziemy dalej, taka jest piłka. Musimy dalej pracować.
Lech swoją pierwszą bramkę strzelił z dwumetrowego spalonego. To niewiarygodne! Nie wiem, jak sędzia mógł ją uznać. Awansowaliśmy zasłużenie. Byliśmy lepsi w dwumeczu, graliśmy lepiej w pierwszym spotkaniu. Moi zawodnicy zagrali dobrze, nie wykorzystali wszystkich sytuacji, ale wystarczyło to do awansu.
Transfer Duńczyka z TSV 1860 Monachium okazał się strzałem w dziesiątkę. Lechowi brakowało typowego egzekutora, a takim okazał się być eks-napastnik monachijskich Lwów. W ekipie Kolejorza Christian Gytkjær zadebiutował meczem z FK Haugesund (2:3). W starciu z FC Utrecht podtrzymał dobrą formę strzelecką zdobywając dwie bramki (podobnie było cztery dni wcześniej w ligowym spotkaniu z Piastem Gliwice, wygranym przez poznaniaków 5:1). Sęk w tym, że pierwsze trafienie było… prezentem od sędziego liniowego, który nie dostrzegł ewidentnego spalonego. Także o gola na 2:2 pretensje do arbitrów miał szkoleniowiec Holendrów Erik ten Hag. Duńczyk miał w tym spotkaniu kilka dogodnych okazji, ale albo mylił się nieznacznie, albo na wysokości zadania stawał bramkarz Utrechtu – David Jensen. Gytkjær był piłkarzem Lecha przez 3 lata. W 119 występach zdobył dla Kolejorza 65 bramek. W ostatnim sezonie w barwach poznaniaków (2019/2020) został królem strzelców z 24 golami.
W przypadku tego piłkarza można powiedzieć, że historia zatoczyła koło. Mający marokańskie korzenie pomocnik na świat przyszedł w Utrechcie. Jednak to nie w tym klubie uczył się piłkarskiego fachu, lecz w PSV Eindhoven. W juniorach zespołu ze stadionu Phillipsa terminował w latach 2004-2009. W ostatnim roku doczekał się promocji do drużyny seniorów. W Eindhoven występował przez 3 lata, by w 2012 roku spróbować sił na obczyźnie – a konkretnie – w Sportingu Lizbona. W Portugalii nie potrafił się odnaleźć. Już z jego przenosinami na Półwysep Iberyjski było mnóstwo problemów (do Sportingu miał trafić na zasadzie wolnego transferu, ale PSV bez jego wiedzy przedłużyło z nim kontrakt). Zakaria Labyad najlepiej czuł się w Holandii, co udowodnił m.in. na wypożyczeniu do Vitesse Arnhem. Do rodzinnego Utrechtu przeniósł się w 2017 roku. W klubie ze stadionu Galgenwaard spisywał się bardzo dobrze. W meczu z Lechem w Poznaniu to on zainicjował akcję (po błędzie Wołodymyra Kostewycz), po której goście zdobyli bramkę na 2:1. W FC Utrecht Marokańczyk występował przez rok, a następnie odszedł do Ajaksu Amsterdam.
Końcówka w Poznaniu była szalona! Lech raz po raz dośrodkowywał w pole karne rywala, lecz próby ostatecznie nie przyniosły skutku. Po dramatycznym boju, w którym Lech zaprezentował się przyzwoicie, ostatecznie pożegnał się z Ligą Europejską.
► 989. mecz polskiego klubu w europejskich pucharach
► 173. mecz klubu z Polski w Lidze Europy
► 20. mecz Lecha w 1/128 finału europejskich pucharów
► 10. potyczka (dwumecz) Lecha w 1/128 finału europejskich pucharów
► 10. potyczka (dwumecz) Lecha w Lidze Europy kończona na własnym boisku
► 10. mecz Lecha w 1/128 finału Ligi Europy
► 10. mecz Lecha w 1/128 finału europejskich pucharów na własnym boisku
► Po raz 30. nie udało się polskiemu klubowi awansować do następnej rundy w Lidze Europy
► Trzeci, kolejny remis Lecha w 1/128 finału Ligi Europy
► 102. mecz Lecha w europejskich pucharach
► 42. mecz Lecha w Lidze Europy
► 10. remis Lecha w Lidze Europy
► Pierwszy gol dla Utrechtu był bramką nr 200 straconą przez polskie kluby w Lidze Europy
► Pierwszy gol dla Utrechtu był bramką nr 110 straconą przez polskie kluby w meczach 1/128 finału europejskich pucharów
► Pierwszy gol dla Utrechtu był bramką nr 20 straconą przez polskie klubu w 1/128 finału Ligi Europy na własnym boisku
► Pierwszy gol dla Lecha był jego bramką nr 30 zdobytą w Lidze Europy na własnym boisku
► Pierwszy gol dla Utrechtu był bramką nr 10 straconą przez Lecha w LE na własnym boisku
► Pierwszy gol dla Utrechtu był bramką nr 10 straconą przez Lecha w 1/128 finału Ligi Europy
► Pierwszy remis Lecha w Lidze Europy w rozmiarze 2:2
► Pierwszy remis Lecha w 1/128 finału europejskich pucharów w rozmiarze 2:2
► 20. mecz polskiego klubu w 1/128 finału europejskich pucharów ze straconymi dokładnie 2 bramkami
► 10. mecz polskiego klubu w 1/128 finału Ligi Europy ze straconymi dokładnie 2 bramkami
► 30. mecz polskiego klubu w 1/128 finału europejskich pucharów na własnym boisku ze straconą bramką
► 10. mecz polskiego klubu w 1/128 finału europejskich pucharów na własnym boisku ze straconymi dokładnie 2 bramkami
► 12. mecz polskiego klubu w 1/128 finału LE na własnym boisku ze zdobytą bramką i 12. ze straconą
► 60. mecz polskiego klubu w Lidze Europy na własnym boisku ze zdobytą bramką