Stało się to, co miało się stać. Na kolejkę przed końcem zmagań w Lidze Narodów Polki zapewniły sobie powrót do elity, z którą pożegnały się w 2024 roku. W 5. serii zmagań w grupie 1. dywizji B biało-czerwone pewnie pokonały Irlandię Północną w Belfaście. Zawodniczki Niny Patalon już od pierwszych minut miały mecz pod kontrolą i bardzo szybko zdobyły dwie bramki. Na listę strzelczyń wpisała się Ewa Pajor, która rozgrywała tego dnia setne spotkanie w drużynie narodowej. Nasza kapitanka dorzuciła następnie dwie asysty, przy golach Pauliny Tomasiak i Adriany Achcińskiej. I tak awans do dywizji A stał się faktem. W ostatniej kolejce biało-czerwone musiały zmierzyć się jeszcze w Gdańsku z Rumunią.
14
L. Wade
5
R. Dugdale
11
D. Maxwell
19
E. Wilson
7
A. Kerr
Ten mecz rozstrzygnął się bardzo szybko. Polska efektownie wygrała 4:0 na wyjeździe z Irlandią Północną i zapewniła sobie awans do dywizji A Ligi Narodów w piłce nożnej kobiet. Nie minęło 10 minut, a było 2:0, gdy dublet ustrzeliła Ewa Pajor. Kapitan reprezentacji Polski dołożyła jeszcze dwie asysty przy trafieniach Pauliny Tomasiak i Adriany Achcińskiej. Podopieczne Niny Patalon pokazały się ze świetnej strony.
Reprezentacja Polski kobiet przed meczem z Irlandią Północną. Stoją od lewej: Emilia Szymczak, Tanja Pawollek, Natalia Padilla-Bidas, Paulina Tomasiak, Paulina Dudek, Kinga Szemik, Ewa Pajor (kapitanka). Na zdjęciu brakuje: Martyny Wiankowskiej, Eweliny Kamczyk, Wiktorii Zieniewicz i Adriany Achcińskiej.
Polki mogą cieszyć się nie tylko z awansu, ale także z bardzo dobrej gry, bo mecz z Irlandią Północną był ich najlepszym w tym roku, a przecież nie zagrały z wygodnym przeciwnikiem. Teraz pozostało im jedynie wtorkowe spotkanie z Rumunkami na stadionie w Gdańsku, potem chwilowa przerwa, a następnie rozpoczęcie misji Euro.
Reprezentacja Polski kobiet potrzebowała zaledwie remisu, aby wywalczyć awans do dywizji A Ligi Narodów. Biało-czerwone podeszły do spotkania z Irlandią Północną w pełni skoncentrowane i głodne zwycięstwa. To przełożyło się na totalną dominację i pewne zwycięstwo. Polki rozbiły rywalki (4:0), zapewniając sobie 1. miejsce w grupie na kolejkę przed końcem.
Zagrać setny mecz w reprezentacji, strzelić dwa gole i zaliczyć dwie asysty. Czego chcieć więcej? No może jeszcze trzeciej bramki, by zaliczyć hat-tricka. Ale Ewa Pajor na pewno nie mogła narzekać. Owszem, kapitanka biało-czerwonych mogła zakończyć spotkanie w Belfaście z trzema trafieniami, ale w pierwszej akcji, w której przelobowała bramkarkę Irlandii Północnej, piłka odbiła się przed pustą bramką i przeleciała nad poprzeczką. Na uznanie zasługiwały również dwa ostatnie podania napastniczki FC Barcelona do koleżanek z drużyny. W 1. połowie dzięki jej zagraniu do siatki trafiła Paulina Tomasiak, dla której był to premierowy gol w reprezentacji. Nasze skrzydłowa jeszcze kilkakrotnie bombardowała bramkę rywalek, ale nie udało jej się poprawić dorobku.
► NAJWAŻNIEJSZE MOMENTY W KARIERZE EWY PAJOR – »W TYM MIEJSCU«