Młodzi Polacy byli o krok od sprawienia sensacji w starciu z mistrzami Europy do lat 17. Do finału Pucharu Syrenki 2021 nie udało się im jednak awansować. Biało-czerwoni ulegli faworyzowanym Holendrom w serii rzutów karnych. W regulaminowym czasie gry padł rezultat 2:2. Warto dodać, że drużyna Dariusza Gęsiora wyszarpała ten remis w doliczonym do 90 minut czasie. Niestety, bohater ostatniej akcji – strzelec gola Bartosz Tomaszewski – przekonał się na własnej skórze, jak los potrafi być okrutny. 16-letni obrońca Lecha Poznań doprowadził do wyrównania i przywrócił nadzieję Polakom na walkę o triumf w turnieju, ale w serii rzutów karnych to właśnie on zmarnował decydującą jedenastkę. Nie było więc happy endu, do finału Pucharu Syrenki awansowała Holandia.
3
E. van de Blaak
7
J. Slory
6
S. Vos
8
M. Kleijn
21
E. Krasniqi
9
J. Rijkhoff
► UWAGA! Tim van den Heuvel otrzymał drugą żółtą kartkę, a Marcel Mendes-Dudziński czerwoną po serii rzutów karnych za niesportowe zachowanie.
Reprezentacja Polski do lat 17 przed meczem z Holandią. Stoją od lewej: Dawid Zięba, Oliwier Sławiński, Kacper Masiak, Dawid Gruszecki, Oliwier Wojciechowski, Marcel Kalemba, Mateusz Dobosz, Miłosz Kurzydłowski, Mikołaj Tudruj, Bartosz Tomaszewski, Marcel Mendes-Dudziński.
Turniej o Puchar Syrenki zaczął się dobrze dla Polaków, bo od wysokiego zwycięstwa nad Mołdawią (6:0). Aczkolwiek każdy wiedział, że prawdziwie wyzwanie i sprawdzian czeka naszych młodych kadrowiczów w półfinale, gdzie była Holandia. W opinii wielu ekspertów mają oni jeden z najlepszych roczników 2005 w Europie. I ich jakość było widać podczas niedzielnego popołudnia w Malborku. Mimo że początek spotkania był wyrównany to z każdą kolejną minutą spotkania młodzi zawodnicy z jednego z krajów Beneluksu, radzili sobie coraz śmielej w poczynaniach ofensywnych i przede wszystkim przewyższali nas kulturą gry.
Polacy przegrywali już 0:2 i wydawało się, że to koniec marzeń o grze w finale Pucharu Syrenki. Nadzieje przywrócił dopiero kontaktowy gol strzelony z rzutu karnego przez Oliwiera Sławińskiego w 71. minucie.
Holendrzy objęli zasłużone prowadzenie w ostatniej akcji przed przerwą po akcji w bocznym sektorze i celnym dośrodkowaniu na dziesiąty metr. Gdy natomiast podwoili swój dorobek nieco ponad dziesięć minut po wznowieniu, mogło się wydawać, że końcowego zwycięstwa nie dadzą już sobie wydrzeć. Nic bardziej mylnego, ponieważ gospodarze pokazali ogromne serce do walki. Trafienie kontaktowe to skuteczna egzekucja jedenastki przez Oliwiera Sławińskiego, a wyrównanie to już ładne uderzenie głową Tomaszewskiego. Emocji nie brakowało, bo to drugie padło w doliczonym czasie gry.
Młodzi Polacy pokazali charakter w spotkaniu w Malborku. Biało-czerwoni odrobili dwubramkową stratę, a do wyrównania doprowadzili w doliczonym czasie. Bramkę na 2:2 zdobył Bartosz Tomaszewski.
Wydawało się, że jesteśmy już o krok od finału i walki z Anglią o końcowy triumf. Jednak ta historia nie ma happy endu.
O końcowym wyniku rozstrzygnęła seria rzutów karnych. W polskim zespole jedenastek nie wykorzystali Jakub Jędrasik i Bartosz Tomaszewski. Obrońca biało-czerwony uderzył wysoko ponad bramką i to Holendrzy awansowali do finału Pucharu Syrenki.
Jestem przy kadrach młodzieżowych od 11 lat i ta Holandia wydaje mi się najlepszym zespołem, jaki widziałem. Wiele zawodników mogłoby sobie poradzić w ekstraklasie. Siła, technika, szybkość to są ich atuty. Oni wygrali 6:1 z Hiszpanią, a nam udało się im przeciwstawić. Im dłużej ten mecz trwał, tym nasi zawodnicy pokazali, że potrafią zagrać agresywnie, doskoczyć do rywala i go wyprzedzić. Dzięki temu mieliśmy sytuacje bramkowe i odrobiliśmy dwie bramki straty. Potem były karne, czyli duże emocje, płacz, szukanie w sobie winnych. Daliśmy zawodnikom do zrozumienia, że i tak dobrze sobie poradzili.
Zawodnik z rocznika 2005, uznawanego za jeden z najzdolniejszych w holenderskim futbolu w skali europejskiej. Jednym z największych talentów w zespole Oranje jest Yoram Boerhout. 16-letni napastnik dał się we znaki polskiej defensywie. Tuż przed końcem pierwszej połowy posłał piłkę głową do bramki Marcela Mendesa-Dudzińskiego, w drugiej połowie z kolei zaliczył asystę przy trafieniu Isaaca Babadiego. Boerhout to „produkt” szkółki sc Heerenveen, do której trafił w wieku 7 lat. W lipcu 2021 roku holenderski napastnik zmienił barwy klubowe i przeniósł się do Ajaksu Amsterdam.
Z nieba do piekła – taką drogę przebył obrońca reprezentacji Polski do lat 17 w spotkaniu z Holandią. Gdy w 91. minucie – niemal rzutem na taśmę – wbił piłkę głową do bramki rywali, nie przypuszczał zapewne, że przyjdzie mu ostatecznie przełknąć gorzką pigułkę. Ogromna radość po golu zamieniła się w rozpacz po niewykorzystanym rzucie karnym w serii jedenastek. Pech chciał, że pudło Bartosza Tomaszewskiego przesądziło o odpadnięciu Polaków z gry o zwycięstwo w Pucharze Syrenki. Biało-czerwonych czekało teraz starcie z Portugalią, którego stawką było 3. miejsce w turnieju.