Mówi się, że podróże kształcą. Jaką więc lekcję wynieśli piłkarze Groclinu po wyprawach w dalekie zakątki Europy i Azji? Na pewno taką, że drużyny z Azerbejdżanu (MKT-Araz İmişli) i Kazachstanu (Toboł Kostanaj) nie były już chłopcami do bicia, jak miało to miejsce wcześniej, gdy polskie kluby odprawiały zespoły z tych krajów z bagażem kilku bramek. W 1. rundzie eliminacji Pucharu UEFA grodziszczanie strzelili tylko jednego gola, który przesądził o ich awansie. W kolejnej fazie kwalifikacji zdobywców Pucharu Polski czekała wyprawa aż do Kazachstanu. W Kostanaju (lub Kustanaju, bo i taką nazwę znajdziemy) ekipa Jacka Zielińskiego odniosła skromne zwycięstwo nad Tobołem (1:0) – rewelacją Pucharu Intertoto 2007, po golu Mariusza Muszalika (nie było transmisji tego spotkania w Telewizji Polskiej, kazachska TV zrezygnowała z produkcji sygnału). W rewanżu Groclin przypieczętował awans do 1. rundy play-off. Dwa gole Adriana Sikory przesądziły sprawę. Na drodze do fazy grupowej stała teraz ostatnia przeszkoda – Crvena Zvezda Belgrad.
7
P. Piechniak
21
M. Muszalik
10
A. Kłodawski
Toboł Kostanaj to obecnie druga drużyna w pierwszej lidze Kazachstanu. Do rozgrywek o Puchar UEFA Toboł trafił po niezwykle udanych występach w Pucharze Intertoto, gdzie wyeliminował Slovana Liberec i OFI Kreta, pokonując obu rywali na wyjazdach. Z Groclinem Kazachowie przed dwoma tygodniami przegrali 0:1, ale Dymitrij Ogaj, szkoleniowiec Toboła odgrażał się jeszcze na środowej konferencji prasowej, że jego piłkarze szybko odrobią straty w meczu rewanżowym. W swych wyliczeniach nie wziął jednak pod uwagę jednej rzeczy, a mianowicie tego, że po ponaddwutygodniowej kontuzji do składu Groclinu wróci Adrian Sikora, którego zabrakło w spotkaniu rozgrywanym w Kostanaju.
Piłkarze Groclinu Dyskobolii i Toboła Kostanaj wychodzący na boisko przed rewanżowym meczem 2. rundy eliminacji Pucharu UEFA. W polskim zespole widoczni w kadrze (od przodu): Igor Kozioł, Vlade Lazarevski, Błażej Telichowski (zasłonięty), Filip Ivanovski i Tomasz Jodłowiec.
Sikora był za szybki dla ekipy Toboła. Najpierw goście zastawili nieudaną pułapkę ofsajdową, więc Sikora przełożył z prawej na lewą i z woleja wypalił w lewy róg. Później błyskotliwy napastnik przemknął obok bramkarza jakby jechał bolidem formuły 1 i wpakował futbolówkę do sieci.
Filigranowy napastnik Adrian Sikora po raz kolejny pokazał, że piłka szuka go w polu karnym, a on potrafi zrobić z niej użytek. W taki sposób zdobył pierwszą bramkę w rewanżu z Tobołem Kostanaj.
Udało nam się wejść w ten mecz, tak jak sobie założyliśmy. Podobnie jak w Kostanaj strzeliliśmy szybko bramkę, potem dołożyliśmy następną. Żałuję tylko, że oddaliśmy później inicjatywę. Po przerwie kontrolowaliśmy mecz. Rywale byli może częściej przy piłce, ale tak naprawdę nie potrafili zagrozić naszej bramce.
Niestety szybko stracona bramka ustawiła przebieg spotkania. Zabrakło nam koncentracji na początku meczu. Poza tym drużyna Groclinu okazała się bardzo mocnym rywalem i życzę jej sukcesów w rozgrywkach. Nie mam pretensji do swoich piłkarzy za to spotkanie. Od 23 czerwca gramy praktycznie co trzy dni i widać już zmęczenie fizyczne i mentalne moich zawodników.
W przerwie meczu żartowano, że jest on talizmanem Groclinu, bo gdy go nie ma w składzie grodziszczan, z trudem przychodzi im zdobywanie bramek. Rzeczywiście, coś w tym było, bo kto jak kto, ale akurat Sikora czuł się w polu karnym przeciwnika jak ryba w wodzie. To w końcu jego dwa gole przesądziły o wygranej wielkopolskiego zespołu. Napastnik gospodarzy miał nieco inne zdanie na ten temat: „Ostatnio było tak, że jak ja nie grałem, miałem kontuzję to nasza drużyna wygrywała, jak grałem to przegrywaliśmy. Więc dziś po tej 2-tygodniowej przerwie w treningach chciałem udowodnić, że jestem potrzebny tej drużynie i fajnie, że udało się strzelić 2 bramki” – mówił w rozmowie z reporterem TVP Sport. Sikora był piłkarzem Groclinu przez 4 lata. Przez ten czas rozegrał 132 mecze i strzelił 52 gole. Sezon 2007/2008 był jego ostatnim w barwach grodziszczan i ostatnim, w którym prezentował taką skuteczność.
Kazachski napastnik (lub ofensywny pomocnik) to legenda klubu i zarazem gwiazda reprezentacji. Choć zdobywał sporo bramek, był jednym z najlepszych snajperów w historii tego kraju, to nigdy nie został królem strzelców tamtejszej ligi. Zespół Groclinu był jednym z tych, których bramkarza Żumaskalijew nie zdołał pokonać. Być może dlatego, że nie miał dobrze ustawionego celownika. W spotkaniu w Grodzisku Wielkopolskim Kazach miał wyśmienitą okazję do wyrównania, ale będąc praktycznie sam na sam z bramkarzem, posłał piłkę obok słupka. Próbował też zaskoczyć Sebastiana Przyrowskiego uderzeniem z rzutu wolnego, ale polski bramkarz był na posterunku. W innym przypadku posłał piłkę na… górną siatkę bramki. Żumaskalijew grał w Tobole przez 10 lat. Potem jeszcze dwukrotnie do niego wracał (2012-2016 i 2017-2018). Po zakończeniu kariery został dyrektorem sportowym klubu z Kostanaju.
Szkoleniowiec drużyny – Zieliński nie pierwszy raz grał zucha: – Teraz najlepiej byłoby trafić na drużynę z Bundesligi – prorokował. – Z tym, że może nie od razu na Bayern Monachium, ale na przykład Hamburger SV. (...) Jeszcze ambitniejsze plany snuł właściciel Groclinu – Zbigniew Drzymała, który czekał na monachijczyków. (...) Jednak z obu tych wypowiedzi przebijała pewność, iż dla piłkarzy z Grodziska nieuchronnie zbliża się kres bytności w bardzo szerokiej futbolowej elicie kontynentu. Można by to potraktować jako brak ambicji, ale – z drugiej strony – również jako realną ocenę faktycznych możliwości. Nawet Sikora wyżej głowy nie podskoczy.
► 743. mecz polskiego klubu w europejskich pucharach
► 335. mecz klubu z Polski w Pucharze UEFA
► 22. wygrana polskiego klubu w Pucharze UEFA w rozmiarze 2:0
► 22. wygrana polskiego klubu w 1/128 finału Pucharu UEFA na własnym boisku
► 30. wygrana polskiego klubu w meczu europejskich pucharów na własnym boisku w rozmiarze 2:0
► 33. wygrana polskiego klubu w 1/128 finału Pucharu UEFA
► 18. mecz Dyskobolii w europejskich pucharach
► 16. mecz Dyskobolii w Pucharze UEFA
► 10. mecz Dyskobolii w Pucharze UEFA bez remisu
► 66. mecz polskiego klubu w Pucharze UEFA na własnym boisku bez straconej bramki
► Ósmy mecz Dyskobolii w europejskich pucharach na własnym boisku (na 9 wszystkich) bez remisu, jedyny remis to 0:0 z Manchesterem City w 1/32 finału Pucharu UEFA w sezonie 2003/2004
► Szósty mecz Dyskobolii w 1/128 finału Pucharu UEFA i szósty bez porażki
► Piąty mecz Dyskobolii w 1/128 finału Pucharu UEFA (na 6 wszystkich) bez remisu, jedyny remis to 0:0 w Bańskiej Bystrzycy ze słowacką Duklą w sezonie 2005/2006
► Piąty mecz Dyskobolii w 1/128 finału Pucharu UEFA (na 6 wszystkich) ze strzeloną minimum 1 bramką, jedyny bez zdobytej to 0:0 w Bańskiej Bystrzycy ze słowacką Duklą w sezonie 2005/06
► Siódmy mecz Dyskobolii w Pucharze UEFA na własnym boisku (na 8 wszystkich) bez remisu, jedyny remis to 0:0 z Manchesterem City w 1/32 finału Pucharu UEFA w sezonie 2003/2004
► Trzeci mecz Dyskobolii w 1/128 finału Pucharu UEFA na własnym boisku i trzecia wygrana
► Pierwszy gol był bramką nr 470 strzeloną przez polskie kluby w meczach Pucharu UEFA
► 90. awans polskiego klubu w europejskich pucharach w potyczce (dwumecz) kończonej na własnym boisku, bez awansów z faz grupowych
► 290. mecz polskiego klubu w europejskich pucharach na własnym boisku ze strzeloną minimum 1 bramką
► 80. zwycięstwo polskiego klubu w Pucharze UEFA na własnym boisku
► 25. mecz polskiego klubu w 1/128 finału Pucharu UEFA na własnym boisku ze strzeloną minimum 1 bramką
► Trzecia kolejna wygrana Dyskobolii w europejskich pucharach (pobity rekord), wszystkie w Pucharze UEFA
► Piąty kolejny mecz Dyskobolii w Pucharze UEFA na własnym boisku bez remisu (wyśrubowany rekord)
► Czwarty kolejny mecz Dyskobolii w Pucharze UEFA na własnym boisku ze strzelona minimum 1 bramką (pobity rekord)
► 22. wygrana polskiego klubu w meczu Pucharu UEFA na własnym boisku różnicą 2 bramek
► 10. mecz polskiego klubu w 1/128 finału Pucharu UEFA ze strzelonymi dokładnie 2 bramkami
► 11. wygrana polskiego klubu w meczu 1/128 finału Pucharu UEFA różnicą 2 bramek
► 11. mecz Dyskobolii w Pucharze UEFA ze strzeloną minimum 1 bramką
► Pierwszy gol był bramką nr 20 strzeloną przez Dyskobolię w europejskich pucharach
► Drugi gol był bramką nr 20 strzeloną przez Dyskobolię w Pucharze UEFA
► 10. mecz Dyskobolii w europejskich pucharach bez straconej bramki