
Już przed ostatnim ligowym meczem sezonu 2022/23 w Zabrzu można było oczekiwać, że przyniesie on wiele emocji. Na boisku spotkały się bowiem drużyny, które w poprzednich sześciu kolejkach zapisały na swoim koncie po 16 na 18 możliwych do zdobycia punktów. Nieco więcej determinacji można było oczekiwać po gościach ze Szczecina. Pogoń wciąż walczyła o podium (zajmowała trzecią pozycję), tocząc korespondencyjny bój z Lechem. Jeśli ktoś jednak myślał, że Lukas Podolski i spółka podarują rywalom punkty na tacy, przeżył rozczarowanie. Zespół Jana Urbana do ostatnich sekund walczył o godne pożegnanie się ze swoimi kibicami i dosłownie w ostatnich sekundach doliczonego czasu gry zdołał przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. Jak się można było spodziewać, po końcowym gwizdku wielka radość wybuchła zarówno na Śląsku, jak i… w stolicy Wielkopolski.
Przed meczem pamiątkową grafikę z okazji 100 występów w barwach Górnika otrzymał Piotr Krawczyk.
32
P. Pauluczenka
8
B. Vrhovec
33
K. Okunuki
5
K. Szcześniak
23
J. Mvondo
4
A. Paluszek
11
M. Cholewiak
21
P. Krawczyk
96
R. Dadok
Byłem może nie przestraszony, ale pełen obaw, że ten mecz zawiedzie kibiców. Pierwsza połowa to były trochę szachy. Optyczna przewaga Pogoni, która gra dobrze piłką. My czekaliśmy na swoją okazję, mieliśmy cierpliwość i ta szansa przyszła. Po przerwie jedni i drudzy poszli na całość i było mnóstwo wymiany ciosów.
Jesteśmy bardzo rozczarowani wynikiem. Zawodnicy Pogoni zrobili to co byli w stanie, by to potoczyło się inaczej, by rezultat był inny. Każdy zawodnik robił wszystko co mógł, by odmienić wynik, wszystko na co miał wpływ i z tego powodu jestem dumny. Zawiedziony jestem natomiast, jeśli chodzi o wynik.
Nie tylko piłkarze, ale także kibice chcieli efektownie zakończyć sezon na stadionie przy ulicy Roosevelta 81 w Zabrzu. Z tego powodu sędzia Tomasz Kwiatkowski zmuszony był przerwać spotkanie. Na zdjęciu w dymie „tonie” bramkarz Pogoni – Dante Stipica.
Jeśli komuś najbardziej zależało na uszczęśliwieniu kibiców z Zabrza i zwycięskim zakończeniu sezonu, to bez wątpienia był to lider zespołu gospodarzy. Podolski odkąd przeniósł się w rodzinne strony, wielokrotnie udowadniał jak wielką wartością może być dla śląskiej ekipy. W meczu z Pogonią dwukrotnie obijał poprzeczkę bramki rywali, żeby celny i – co najważniejsze – zwycięski cios zadać w doliczonym czasie. Zdecydowanie mniej okazji do wpisania się na listę strzelców miał szwedzki napastnik Portowców. Almqvist cztery poprzednie mecze rozpoczynał w wyjściowym składzie. Tym razem dostał od trenera niewiele ponad 20 minut, ale to wystarczyło, żeby strzelić wyrównującego gola i przywrócić gościom nadzieję na korzystny rezultat.
Poczułem ulgę po zdobytej bramce. Gra może nie powalała, ale cieszę się z gola. Ostatnio miałem lepsze mecze, a nie strzelałem. Dzisiaj mecz był słabszy, ale z golem. Najważniejszy jest jednak efekt końcowy, czyli wygrana drużyny. Na pewno wiele mnie ta sytuacja nauczyła. Nie zawsze jesteś na topie, ale trzeba sobie z tym poradzić. Mam nadzieję, że kolejny taki okres trafi mi się jak najpóźniej. Oczekiwanie na gola nie było łatwe, tym bardziej, że sytuacja w tabeli była ciężka. Ja też mimo młodego wieku i pierwszego sezonu w ekstraklasie założyłem sobie, że chcę strzelać regularnie. Nie było łatwo, ale mam wsparcie od rodziców i przyjaciół, więc dałem radę.
Jak się okazuje nie tylko Premier League, La Liga czy Serie A mogą przyciągać kibiców z najodleglejszych zakątków świata, a polskim idolem zagranicznych sympatyków futbolu nie zawsze musi być Robert Lewandowski.
Od początku drugiej połowy oba zespoły się otworzyły. My zdawaliśmy sobie sprawę, że musimy wygrać i nie ma co dłużej grać z przeciwnikiem w szachy. Chcieliśmy atakować, szliśmy cios za cios. Akcja przenosiła się spod jednej bramki pod drugą. Niestety, wszystko zakończyło się happy endem dla rywali. Szkoda, że nie wykorzystaliśmy szans, które mieliśmy, choćby w pierwszej połowie, bo wtedy ten mecz potoczyłby się na pewno inaczej. W tym ostatnim meczu zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby zgarnąć trzy punkty. Nasz klub, nasze miasto, wszyscy kibice, którzy przez cały sezon nas wspierają, zasłużyli na to, aby otrzymać od nas jeszcze trochę radości. Celujemy w zwycięstwo nad Radomiakiem i mamy przy tym nadzieję, że Jagiellonia też nam pomoże.
► Górnik przegrał tylko 1 mecz z Pogonią (na 47 wszystkich) w Zabrzu, 0:3 w sezonie 2006/07
► Tylko w jednym meczu (na 47 wszystkich) tych drużyn w Zabrzu Pogoń strzeliła więcej niż 2 bramki, w wygranym 3:0 w sezonie 2006/07
► W 10 ostatnich meczach tych drużyn w ekstraklasie Pogoń strzelała minimum 1 bramkę
► Górnik nie przegrał żadnego z ostatnich 11 meczów z Pogonią w Zabrzu
► Pierwszy gol dla Górnika był jego bramką nr 160 strzeloną w meczach z Pogonią w ekstraklasie
► Najwyższa frekwencja w tej kolejce – 21474 widzów
► Górnik w meczach z Pogonią w ekstraklasie stracił dotychczas 90 bramek
► Po tym meczu Górnik notował najdłuższą serię kolejnych zwycięstw w ekstraklasie – 6
► Po tym meczu Górnik wraz z Pogonią notował najdłuższą serię kolejnych zwycięstw na własnym boisku – 19