
Lider ekstraklasy potwierdził wysoką dyspozycję. W trzecim spotkaniu z Górnikiem w sezonie 2018/2019 Lechia odniosła trzecie zwycięstwo, choć tym razem było ono najmniej przekonujące. Wcześniej w lidze gdańszczanie wygrywali pewnie (4:0 w Trójmieście i 2:0 w Zabrzu). Tym razem stawką był jednak półfinał Totolotek Pucharu Polski, a perspektywa walki o trofeum na PGE Narodowym była coraz bliższa i z pewnością nad zawodnikami obu zespołów ciążyła duża presja. Mecz na stadionie przy Roosevelta zapowiadano także jako iberyjski pojedynek najskuteczniejszych ligowców. Przebieg spotkania pokazał jednak, że to nie Igor Angulo i Flávio Paixão zostali jego bohaterami, a w najważniejszych rolach wystąpili młodzi, polscy zawodnicy.
1
T. Loska
20
I. Baidoo
4
A. Arnarson
10
Ł. Wolsztyński
27
A. Gryszkiewicz
22
S. Matuszek
15
D. Suárez
Oba kluby udanie zaczęły wiosenne zmagania w ekstraklasie, Górnik wydostał się ze strefy spadkowej, a Lechia z przewagą siedmiu punktów zmierza po tytuł mistrza Polski, co jeszcze bardziej rozbudzało oczekiwania na emocjonujące widowisko przy ulicy Roosevelta, mimo że obie drużyny dzieli w tabeli aż 26 punktów. Mimo to przed pierwszym gwizdkiem sędziego Tomasza Musiała zespół gospodarzy szukał natchnienia w korzystnych statystykach, bowiem dotąd Górnik i Lechia sześciokrotnie mierzyły się w Pucharze Polski i czterokrotnie do dalszych gier awans świętowali „Górnicy”.
W tym czasie stadion przy ulicy Roosevelta w Zabrzu składał się z trzech nowych trybun i jednej starej, wyłączonej z użytkowania. Dach tej ostatniej służył więc jako podest dla kamer telewizyjnych.
Bardzo nam żal, bo zależało nam na zwycięstwie. Zdawaliśmy sobie sprawę, że chcąc wyeliminować Lechię, musimy być do bólu skuteczni. To nam się nie udało. Wiedzieliśmy, że każda nasza niewykorzystana sytuacja będzie napędzała gdańszczan. Szkoda, że nie zdobyliśmy kontaktowej bramki wcześniej.
Samo rozmyślanie o tym, czy zdobędziemy mistrzostwo, czy Puchar Polski, nic nam nie da. Jak zaczniemy o tym fantazjować to mecze same się nie wygrają. Wiemy, że mamy do wykonania ciężką pracę w każdym meczu. A jeśli będzie okazja grać o wielkie rzeczy, to nie przeoczymy tego.
Widać było, że w drugiej połowie cofnęliśmy się, graliśmy z kontry. Mieliśmy już wynik. To jeden mecz, wiadomo liczy się awans. Wyszliśmy z kontry, oddałem ten strzał i wpadł gol. Cały czas konsekwentnie robimy swoje, dyscyplina jest na boisku i to nam daje zwycięstwa. Każdy zespół chce wygrać, Górnik wyszedł po przerwie wysoko i wiedzieliśmy, że ruszy na nas, bo musiał strzelić, żeby awansować. Cofnęliśmy się, broniliśmy swojej bramki i wychodziliśmy z groźnymi kontrami.
Teoretycznie obaj kończyli spotkanie z podobnym dorobkiem. Zarówno Angulo, jak i Makowski wpisali się na listę strzelców, przy czym to Hiszpan przez ponad 90 minut stwarzał więcej zagrożenia pod bramką przeciwnika. Nie sposób jednak nie zauważyć różnicy wartości zdobytych przez nich bramek. Trafienie na 0:2 pomocnika gości okazało się kluczowe w kontekście rywalizacji o awans do najlepszej czwórki Totolotek Pucharu Polski. Po nim praktycznie stało się jasne, że z awansu będą mogli się cieszyć podopieczni Piotra Stokowca. Gol kapitana Górnika z rzutu karnego był już natomiast tylko honorowym dla gospodarzy. Bezpośrednio po nim arbiter zakończył zawody, nie dając zabrzanom szans na przeprowadzenie jeszcze choćby jednej akcji.
Możemy śmiało powiedzieć, że w tym dzisiejszym meczu nie byliśmy drużyną słabszą. Mieliśmy więcej sytuacji, Lechia oddała pierwszy strzał… Wiadomo, takie strzały się zdarzają – bramka nie do obrony. Całą drugą połowę panowaliśmy nad piłką, mieliśmy sytuacje, szkoda tylko, że straciliśmy bramkę na 2:0 i mecz się zamknął. Szkoda, że odpadliśmy z pucharu, bo już byliśmy na takim etapie, że zostały dwa mecze i później finał. Ale liga to jest dla nas priorytet, musimy się teraz zregenerować i skoncentrować.
► 221. mecz Górnika w Pucharze Polski
► 31. udział Górnika w ćwierćfinale PP i dziewiąty raz bez awansu do półfinału
► 120. mecz Lechii w Pucharze Polski
► Dziewiąty udział Lechii w ćwierćfinale PP i piąty awans do półfinału
► 50. zwycięstwo Lechii w PP
► Drugi gol dla gości był bramką nr 180 strzeloną przez Lechię w PP
► Pierwszy mecz tych drużyn na szczeblu ćwierćfinału PP
► Szósty mecz tych drużyn w PP (bilans dla Górnika: 3-1-2, bramki 12-6)
► 444. bramka strzelona przez Górnika w PP
► Trzynasty (choć nie pechowy) mecz Lechii w ćwierćfinale PP – w żadnym z nich Lechia nie straciła więcej niż 2 bramek i tylko w jednym strzeliła więcej niż 2
► Szósty, wyjazdowy mecz Lechii w ćwierćfinale PP, w pięciu z nich Lechia traciła jedną bramkę, a w jednym dwie